Sondaż przeprowadziliśmy w pierwszym tygodniu listopada, pytając 560 dorosłych mieszkańców miasta (dzielnice: Mijaczów, Centrum, Światowit) o to na którego z kandydatów zamierzają oddać swój głos. Frekwencja według naszych badań ma wynieść 64%, w porównaniu z poprzednim badaniem wynik lepszy o 10%.
-Jestem obywatelką Polski i mieszkanką Myszkowa, głosowanie to mój obowiązek – komentuje z dumą w głosie mieszkanka dzielnicy Światowit. Wśród ankietowanych, mężczyźni stanowią 52%, natomiast kobiety 48%; najliczniejszą grupą wiekową wśród badanych są osoby powyżej 50 lat – 44%; osoby w przedziale 30 – 49 lat to 33% ankietowanych, natomiast najmłodsza grupa - 18 – 29 lat stanowi 23% ogółu badanych.
-Nowy człowiek, nowe szanse, facet, który pokazał się w sporcie, który od dawna wspiera młodych i zdolnych – tylko Wojtek – mówił mieszkaniec Myszkowa zapytany o powody poparcia dla Wojciecha Łubianki (Gospodarność – Porozumienie Lewicy). - Łubianka ma pieniądze, to nas nie będzie okradał – wyznał nam bez owijania w bawełnę inny mieszkaniec Myszkowa. Łubianka, który niecałe dwa miesiące temu plasował się poza podium wyścigu wyborczego (IV miejsce w naszym wrześniowym sondażu), dziś prowadzi i wzbudza ogromny entuzjazm, zwłaszcza młodych mieszkańców Myszkowa. Entuzjazm gaśnie jednak wraz z wiekiem respondentów. Ci najstarsi, częściej stawiali na Jerzego Woszczyka z Prawa i Sprawiedliwości, Janusza Romaniuka (Jedność 2010), lub Barbarę Pstrowską (Lepszy Myszków), albo nie deklarowali się wcale, mówiąc między innymi, że „mają w d…wybory”. Janusz Romaniuk, z poparciem 6% ankietowanych nie liczy się w wyścigu wyborczym, jednak zwolennicy obecnego burmistrza twierdzą, że –coś robi, a alkoholową wpadkę włodarza miasta usprawiedliwiają tym, że –to ogólnie dobry człowiek. Lider wrześniowego sondażu Gazety Myszkowskiej (wspólnie z Leonem Okraską), Eugeniusz Bugaj (Forum Mieszkańców) teraz spadł na trzecie miejsce, z poparciem 18%, tuż za Barbarą Pstrowską, którą popiera 19% respondentów, ustępując miejsca jedynie Łubiance. – Taka baba. Zobaczy Pan, jak będzie dobrze w Myszkowie, jeśli wygra – przekonuje sędziwy myszkowianin. Podobnie jak w poprzednim badaniu, tabelę poparcia kandydatów na burmistrza zamyka Sławomir Janas (Przyszłość) z wynikiem 3% poparcia. Niemal identyczny z wrześniowym sondażem (wtedy 14%) wynik uzyskał Włodzimierz Żak, na którego chce zagłosować 15% ankietowanych. Wynik Żaka może jednak wzrosnąć, gdyż Janas, który wycofuje się z walki o fotel burmistrza, chce przekazać swoje głosy właśnie na lidera Platformy Obywatelskiej. Żak jest obecnie popierany przez Platformę Obywatelską, KWW Przyszłość i PSL. Gdyby udała mu się sztuka zsumowania głosów swoich i Sławomira Janasa jego szanse wejścia do drugiej tury znacząco rosną. (MB, NP)
nasz komentarz:
SONDAŻOWE TRZĘSIENIE ZIEMI
To czwarty sondaż Gazety Myszkowskiej, przeprowadzony za każdym razem przez naszych dziennikarzy na ulicach Myszkowa. Trzy wcześniejsze-z maja, czerwca i września pokazywały czołówkę z niewielką różnicą głosów. Czterech czołowych kandydatów dzieliło nie więcej niż 3 pkt. procentowe. W maju i czerwcu prowadził obecny burmistrz Janusz Romaniuk przed Łubianką, Pstrowską i Bugajem. We wrześniu liderem jest Eugeniusz Bugaj, ale choć zmienia się kolejność, czołówkę ciągle nie dzieli więcej niż 3 procent poparcia. Aż ostatni sondaż pokazuje, że „odskoczył” w górę Łubianka. Jego wynik wydaje się być nawet zbyt optymistyczny, na pewno nie może jeszcze czuć się zwycięzcą, ale faworytem 1 tury jest niewątpliwie.
Warto zwrócić uwagę czym różniły się kolejne sondaże: w maju i czerwcu liderem z symboliczną przewagą był Janusz Romaniuk. We wrześniu nie został przez nas uwzględniony w badaniu, po potwierdzeniu przez policję, że pod Sandomierzem, został zatrzymamy przez drogówkę z potężną dawką alkoholu we krwi, a w sprawie zapadł nieprawomocny wyrok. Ponieważ jego start w wyborach (po uprawomocnieniu się wyroku będzie miał zakaz pełnienia funkcji publicznych) wydawał się absurdem, choć był na tym etapie prawnie możliwy, Romaniuk zniknął z rankingu. Ale burmistrz potrafi zaskoczyć wyborów i korzystając z sytuacji, że wyrok ciągle nieprawomocny, zarejestrował się jako kandydat na burmistrza. Wrócił więc na tabelę w sondażu, ale wyborcy jak widać nie dali się nabrać i odrobili lekcję demokracji. Romaniuk spada na końcówkę tabeli, choć nie na samo dno.
We wrześniu liderem sondażu był Leon Okraska, który ostatecznie nie zdecydował się wziąć udziału w wyborach. I ciekawostka: nasi dziennikarze przeprowadzając najnowszy sondaż dość często spotykali się z pytaniem zaskoczonych mieszkańców: „A Okraska gdzie na liście?” Nie do wszystkich dotarła informacja, że jednak nie startuje, były widoczne głosy zawodu.
Analizując wyniki ankiety zastanawialiśmy się też w redakcji, czy nie było błędem, że tydzień wcześniej zapowiedzieliśmy przeprowadzenie ostatniego przed wyborami badania poparcia kandydatów. Niektórzy jakby „polowali” na naszych dziennikarzy na mieście. Wśród ankietowanych znalazł się np. lider sondażu Wojciech Łubianka, który akurat robił zakupy w Lidl’u. Głos w ankiecie oddała też Barbara Pstrowska. Ankietę w tym samym czasie przeprowadzało w centrum Myszkowa dwóch dziennikarzy. Później okazało się, że obaj pamiętają B. Pstrowską, u każdego z nich wzięła udział w badaniu. Na szczęście sondaż to nie prawdziwe wybory, w których oddanie głosu dwa razy byłoby niczym innym, jak fałszerstwem wyborczym. W jakim procencie na wyniki ankiety mogło wpłynąć „polowanie” na naszych ankieterów? Miejmy nadzieję, że w minimalnym. Normalny błąd badania wynosi do 3%.
Naszym zdaniem najciekawszym wnioskiem z ostatniego sondażu może być to, że bardzo intensywna kampania wyborcza, która ruszyła 21 września zmienia układ sił, wyborcy żywo reagują na proponowane im hasła, programy, osobowości kandydatów. Przed nami ostatni tydzień kampanii. Jeżeli coś można w Myszkowie obstawiać na pewno, to to, że wybory na 100% nie rozstrzygną się w I turze. A kto w dogrywce? Dowiemy się 21 listopada.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze