(gmina Poraj) Choć jeszcze nie jest do końca ukończona, już cieszy się ogromną popularnością rowerzystów. Ścieżka pieszo rowerowa wzdłuż drogi wojewódzkiej biegnącej od Poraja w kierunku Myszkowa, szczególnie w weekendy jest licznie oblegana przez miłośników dwóch kółek. To pokazuje, jak wielkie jest zapotrzebowanie na tego typu inwestycje. Ta prowadzona w gminie Poraj właśnie dobiega końca, ale choć jeszcze nie została formalnie oddana do użytku już wzbudza kontrowersje.
Zabiegi o to, by przy drodze wojewódzkiej Poraj – Masłońskie – Żarki Letnisko powstał ciąg pieszo – rowerowy, trwały kilka lat. Wreszcie Zarząd Województwa Śląskiego zdecydował o przeznaczeniu potrzebnych środków na jego budowę. Koszt inwestycji to prawie 9 mln zł.
- Cieszę się, że prace dobiegają już końca. To ze wszech miar potrzebna i konieczna inwestycja – oceniał wicemarszałek Województwa Śląskiego Mariusz Kleszczewski, który razem ze starostą Łukaszem Stacherą i wiceprzewodniczącym Rady Gminy Poraj Krzysztofem Klimkiem przyglądali się niedawno postępom w pracach budowlanych. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w październiku ścieżka będzie gotowa. Ekipom drogowców pozostały w zasadzie już tylko „prace wykończeniowe” oraz te, mające poprawić estetykę ścieżki. Na niektórych odcinkach robotnicy powoli zbierają sprzęt i pozostały materiał. Zlikwidowane zostały także dokuczliwe objazdy, wprowadzone na czas budowy nowych mostów na wspomnianym odcinku.
NIE BYŁO ŁATWO
Prace przy budowie ciągu pieszo rowerowego na drodze Żarki Letnisko - Masłońskie – Poraj trwają od ubiegłego roku. Objęły odcinek o długości ośmiu kilometrów wzdłuż drogi wojewódzkiej 791. Ścieżka rozpoczyna się w Masłońskim, w okolicach tzw. rybaczówki, biegnie lewą stroną przez Żarki Letnisko, a dalej do głównego skrzyżowania z drogą wojewódzką Żarki - Koziegłowy. Dodatkowo z Masłońskiego do Żarek Letniska po drugiej stronie ulicy zbudowano ciąg dla pieszych, który powstał z myślą o turystach i wczasowiczach spacerujących nad zalewem. Ścieżka ma szerokość 3,5 metra, aby swobodnie poruszali się po niej zarówno piesi, jaki i rowerzyści. Budowa – wbrew pozorom - nie była prosta i nie ograniczała się jedynie do ułożenia bruku. Konieczne było m.in. miejscowe wzmocnienie gruntu przed osiadaniem, przebudowa mostów i przepustów czy korekta łuku drogi. Do tego doszły połączenia z licznymi wyjazdami z okolicznych ulic. Pasy dla rowerzystów i pieszych zostały położone z dwóch kolorów kostek brukowych.
„DEFEKT INTELEKTU”?
Choć jeszcze nie została oficjalnie oddana do użytku, ścieżka już wzbudza kontrowersje. Zdaniem części mieszkańców Poraja jest ona… za krótka. Ci ostatni są oburzeni, że nie została ona doprowadzona do „stolicy” gminy”. – To jest jakiś defekt intelektu, żeby Poraja, najważniejszej miejscowości w gminie, nie połączyć ze ścieżką. To niepojęte. Mieszkańcy są oburzeni. Myśleliśmy, że drogowcy po prostu zaczęli robotę w Masłońskim „od środka” i potem „pojadą” w naszą stronę. Tymczasem okazuje się, że to już koniec budowy – grzmiał na sesji przedstawiciel Rady Sołeckiej Poraja Andrzej Ludwikowski. O innym „mankamencie” ścieżki – braku zjazdów na działki położone wzdłuż drogi wojewódzkiej mówił też mieszkaniec Żarek Letniska Andrzej Hola.
- Nie mnie było decydować o tym, jak ścieżka będzie robiona. Decyzja w tej sprawie zapadła gdzie indziej, nie w Urzędzie Gminy. Ja też optowałem za jej przedłużeniem do centrum Poraja od razu. Zwyciężyła jednak taka koncepcja w drogach wojewódzkich, na którą miał też wpływ stan środków finansowych – tłumaczył na sesji wójt Marian Szczerbak. W rozmowie z nami wójt wyjaśnia, że nigdy nie było projektu, by ciąg pieszo rowerowy biegł w całości przy drodze wojewódzkiej.
– Batalię o ścieżkę, po wnioskach mieszkańców gminy rozpoczęliśmy jako urząd około pięć lat temu. Inicjatywa była nasza, byliśmy też wykonawcą dokumentacji, za którą zapłaciliśmy. Potem wnioskowaliśmy do Zarządu Dróg Wojewódzkich o ujęcie budowy w ich planie budżetowym. Równocześnie powstała dokumentacja i kosztorys dalszego ciągu szlaku pieszo - rowerowego, ale ma on biec nie wzdłuż drogi wojewódzkiej, ale przy Zalewie, po śladzie biegnącej wzdłuż zbiornika drogi. Wtedy łączyłby się z chodnikiem, który biegnie od ronda w Poraju, w rejonie zakrętu przy ulicy Północnej. To ma być jakby drugi etap inwestycji. Koszt tego zadania, który gmina realizowałaby razem z Zarządem Dróg Wojewódzkich wynosiłby ok. 1,5 miliona złotych. O ile radni zdecydują się wpisać je do przyszłorocznego budżetu, prace mogłyby rozpocząć się już w roku 2011 – wyjaśnia wójt. Na decyzję ZDW czeka też wniosek o włączenie do planu wydatków ciągu pieszo rowerowego biegnącego wzdłuż drogi wojewódzkiej nr 791 od Poraja poprzez Osiny do Poczesny i krajowej „jedynki”. – Dokumentacja tej ścieżki jest zamknięta, teraz zabiegamy o przychylność dla niej w ZDW. Byłaby to doskonała klamra spinająca cały szlak pieszo rowerowy – mówi M. Szczerbak.
Odpowiadając mieszkańcowi Żarek Letniska stwierdził, że ustalenie zjazdów na działki leżało w interesie ich właścicieli, i gmina nie mogła tego za nich załatwić. - To był interes każdego właściciela działki – ustalić z Zarządem Dróg Wojewódzkich swój wjazd na posesję. Wszystkie uzgodnione w ten sposób zjazdy były w projekcie uwzględnione i zrobione. Innej drogi rozwiązania tej sytuacji nie ma – odpierał zarzuty wójt. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze