(Myszków) Tumany kurzu unoszące się w powietrzu, zniszczone zawieszenia samochodów, problemy z bezpiecznym dotarciem do domu po zmroku- to główne zmartwienia mieszkańców drogi bocznej odchodzącej od ul. Modrzejowskiej. Od lat starają się o budowę utwardzonej drogi, ale bez skutku.
Przeszkodą w wykonaniu inwestycji jest nieuregulowany stan prawny drogi. Choć myszkowski magistrat zna właścicieli, którzy – jak się okazuje – nie interesują się swoją ziemią, to odmawia podania ich nazwisk ze względu na ustawę o ochronie danych osobowych. Mieszkańcy z prośbą o pomoc zwrócili się do burmistrza Janusza Romaniuka. Z otrzymanego od niego pisma wynika, że skoro droga nie jest własnością gminy, nie może ona w nią inwestować, bo zabraniają tego obowiązujące przepisy. Mieszkańcy ulicy dziwią się takiemu tłumaczeniu, bo w przeszłości stan prawny nie był przeszkodą w podłączeniu tu mediów, takich jak gaz, prąd czy budowie kanalizacji. Teraz ulica służy jako „magazyn” do przechowywania materiałów do budowy drogi na ul. Modrzejowskiej.
Jak ten problem własności gruntu rozwiązać? Nieskutecznym, zdaniem myszkowskiego magistratu, sposobem jest złożenie wniosku o zasiedzenie, który wymagałby udokumentowania przez gminę Myszków sprawowania samoistnego władania nad drogą, a tego miasto nie może wykazać.
Jak wyjaśnia nam rzecznik prasowy Urzędu Miasta – Wojciech Chrapek skomplikowana sytuacja prawna nieruchomości nie była dotychczas jedyną przeszkodą w budowie drogi. W budżecie miasta nie uchwalono wcześniej środków na realizację inwestycji ze względu na ograniczone możliwości finansowe i uznanie za priorytet budowy drogi głównej na ul. Modrzejowskiej.
NADZIEJA W „SPECUSTAWIE”
Jak przyznaje Wojciech Chrapek jedynym możliwym działaniem, które może doprowadzić do budowy drogi w ulicy bocznej od Modrzejowskiej jest jej nabycie w trybie tzw. „specustawy drogowej”, przy założeniu, że zostanie ona drogą publiczną, a nie jak dotychczas – wewnętrzną. Aby otrzymać zezwolenie na realizację inwestycji konieczne jest zaplanowanie jej przebiegu w planie miejscowym zagospodarowania przestrzennego miasta. Jak się dowiedzieliśmy od rzecznika, burmistrz Janusz Romaniuk ma zamiar zaproponować Radzie Miasta ujęcie budowy drogi w budżecie na 2011 rok.
SZARA RZECZYWISTOŚĆ MIESZKAŃCÓW
Tymczasem mieszkańcy ulicy sami starają się wyrównywać teren, ale jest to jedynie prowizoryczne rozwiązanie ,na krótką metę. - Późnym wieczorem nie możemy spokojnie dojść do domu, bo jest tutaj pełno dziur, a w dzień, kiedy przejeżdżają samochody wszystkie posesje są całe w kurzu i pyle - tłumaczą mieszkańcy ulicy - Barbara i Tadeusz Tkaczykowie.
Joanna Michalska
Napisz komentarz
Komentarze