(Siedlec Mały) Mieszkańcy Siedlca Małego po latach wieloletniej posuchy doczekali się drogowych inwestycji w swojej wsi. Łącznik pomiędzy Siedlcem Dużym, a Małym remontowany jest w ramach „schetynówki”. Trwa też przebudowa drogi przez samą wieś Siedlec Mały. Część mieszkańców, choć poprawi im się na pewno komfort życia, nie jest jednak z tego ostatniego remontu zadowolona. Ich zdaniem budowana droga jest stanowczo za wąska.
Sprawdziliśmy na miejscu. Droga przez wieś rzeczywiście ma mieć tylko 4 metry szerokości. Choć wszystko jest na razie rozgrzebane, zarys drogi już widać, a wytyczają go zamontowane gdzieniegdzie krawężniki. – Na 4 metrach naprawdę będzie bardzo trudno się minąć. Osobowe auta może jeszcze jakoś ostrożnie obok siebie przejadą, ale już z samochodem ciężarowym mijanie będzie prawie niemożliwe. Trzeba będzie uciekać albo na jakiś wjazd na posesję, albo na pobocze – tłumaczy mieszkaniec wsi, pan Łukasz. – Dziwię się, że ktoś wyraził zgodę na budowę tak wąskiej drogi, bo moim zdaniem to jest zwyczajny „bubel” – dodaje.
Gorzej, że ze wspomnianą ucieczką na pobocze też może być kłopot. Utwardzone pobocze przeznaczone dla pieszych (budowy chodnika nie ma w planach przebudowy) ma mieć 70 centymetrów.
- Żeby była jasność – mówi inna mieszkanka Siedlca Małego, pani Janina, która, podobnie jak inni nasi rozmówcy woli nie podawać nazwiska. – Nie mamy zastrzeżeń do jakości wykonywanych tu prac, czy tempa robót. Podobają nam się te zjazdy na posesje wykonane z kostki, cieszymy się z wykonania rowów, których tu wcześniej nie było. Ale szerokość tej drogi jest nieodpowiednia. I sądzę, że podobnego zdania co ja, jest większość mieszkańców. W niektórych miastach buduje się deptaki tej szerokości – dodaje starsza pani.
- Tu to się może horror dziać zimą, jak śnieg spadnie. Bo zaspy dodatkowo drogę zwężą. Jak wtedy będą auta jeździć? – zastanawia się inny nasz rozmówca, pan Piotr.
- Nie wiem co mam o tym powiedzieć. Na ścieżkę rowerową to trochę może za szerokie, ale na drogę stanowczo za wąskie – kiwa głową z rezygnacją pan Marian, przyglądający się pracy drogowców - Niech pan to powie burmistrzowi – prosi.
Powiedzieliśmy. Burmistrz Koziegłów Jacek Ślęczka utrzymuje jednak, że o zwężeniu drogi w tym akurat przypadku nie może być mowy, bo droga już wcześniej miała tu tylko 4 metry szerokości, a jej budowa odbywa się po tzw. śladzie. Przyznaje, że droga mogła być szersza, gmina zdecydowała jednak, że zostanie tak jak do tej pory, w zamian za to droga zostanie „uzbrojona” w rowy odwadniające po obydwu jej stronach.
- O szerokości tej drogi decydował układ własnościowy terenu, jakim dysponowała gmina. Razem z projektantem uznaliśmy, że dla właściwego funkcjonowania tej drogi jest niezbędne również wykonanie przepustów, rowów i utwardzonego pobocza. Ostatnia sytuacja powodziowa sprawiła, że podjęliśmy decyzję, że inwestycjom drogowym na terenie gminy musi towarzyszyć również właściwe wykonanie ich odwodnienia. Dlatego też zdecydowaliśmy się na wykonanie w Siedlcu Małym rowów po obydwu stronach drogi, w celu jej odwodnienia, a także posesji położonych wzdłuż niej. Mieliśmy wybór – albo kopać dwa rowy, albo tylko jeden i poszerzyć nieco drogę. Zdecydowaliśmy się na dwa rowy i przebudowę drogi po jej dawnym śladzie, bo ona nigdy szersza nie była. Była dokładnie taka sama, a w niektórych jej fragmentach – przy końcowym jej odcinku w okolicach łącznika do Siedlca Dużego nawet węższa. Teraz na całej długości mieć będzie jednakową szerokość – wyjaśnia burmistrz Koziegłów Jacek Ślęczka. Jego słowa potwierdza sołtys Józef Wawrzyniak. Zdaniem sołtysa z Siedlca Dużego mieszkańcy mogą mieć wrażenie, że droga była wcześniej szersza, bo nie było przy niej rowów.
Burmistrz Ślęczka uważa, że 4 metry szerokości drogi w Siedlcu Małym to rozwiązanie optymalne i wystarczające. – Przemawia za tym też charakter miejscowości, w której nie ma żadnego przemysłu czy cięższego transportu. To w zasadzie osiedle – dodaje Ślęczka.
- Jak funkcjonować będzie droga, pokaże przyszłość. Wiemy, że na obecnym etapie budowy już nic nie zmienimy. Szkoda tylko, że przy okazji tej inwestycji nie zapytano o zdanie wszystkich mieszkańców wsi. O to, co o niej sądzą, jak oni by ją widzieli. Może wybranoby inne rozwiązanie?– zastanawia się pan Łukasz.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze