(Myszków) W trakcie posiedzenia Komisji Rozwoju Miasta przy Radzie Miasta Myszkowa 21 czerwca doszło do starcia na argumenty między przedstawicielem mieszkańców ulicy Modrzejewskiej – Lechem Czekalskim, a kierownikiem Wydziału Inwestycji - Andrzejem Hagno. Protestujący mieszkańcy nie chcą się zgodzić, aby ich ulica po renowacji „urosła” o 20 cm, topiąc ich domy w dole.
Modernizacja ulicy Modrzejewskiej wiąże się z długo oczekiwaną budową kanalizacji w ulicy, o co od lat walczył L. Czekalski. Ale jest to jednocześnie skuteczny recenzent jakości pracy urzędników magistratu i firm komunalnych. To właśnie działania Czekalskiego doprowadziły do likwidacji nielegalnie postawionej zlewni ścieków przy hucie, która zatruwała życie mieszkańcom Modrzejewskiej. Teraz Czekalski krytykuje dokumentację przebudowy ulicy, która, po zakończeniu robót może wznieść się aż o 20 cm. Niektóre domy przy Modrzejewskiej utoną w dole.
Z tego powodu myszkowski magistrat wszedł w spór z czterema rodzinami. Chodzi o to, że po inwestycji Modrzejewska znajdzie się na wyższym poziomie (jest on obecnie już wysoki) w stosunku do ich domów. Mieszkańcy obawiają się, że może to w znacznym stopniu utrudnić im życie. W odpowiedzi na ich protest radni udadzą się na wizję lokalną, która odbędzie się 2 lipca. (pmer)
Napisz komentarz
Komentarze