(Myszków) Tak krótko można skomentować plamę substancji ropopochodnej, która w środę 12 maja pojawiłą się aż na czterokilometrowym odcinku na ul. Krasickiego w Myszkowie. Sięgała ona od Mrzygłodu aż do Mijaczowa i ginęła dopiero w okolicy stacji paliw „Orlen”. Plama była neutralizowana przez kilka godzin przez strażaków z czterech zastępów. Piasek, który przykrył plamę, był bowiem rozjeżdżany przez samochody. Ponieważ ulica Krasickiego to jedna z głównych arterii miasta, podczas akcji usuwania plamy występowały utrudnienia w ruchu. Kierowcy też musieli zdjąć nogę z gazu, ponieważ plama, choć zneutralizowana, mogła powodować niekontrolowane poślizgi. Z ustaleń policji wynika, że plama powstała na skutek rozszczelnienia układu hydraulicznego z jadącego (w kierunku Mrzygłodu) samochodu ciężarowego z dźwigiem. Skutkiem wycieku był m.in. wypadek, do jakiego doszło na łuku drogi. Kierowca Deawoo Lanosa po wjechaniu na plamę stracił panowanie nad autem, a następnie wjechał do rowu i dachował. Kierowca został odwieziony do szpitala. Sprawca drogowego zamieszania był trzeźwy, został ukarany mandatem. (AK, rb)
Napisz komentarz
Komentarze