(Myszków) W szkole oprócz nauczycieli pracują sprzątaczki, woźne, sekretarki i pracownicy techniczni. Nauczyciele mają podwyżki płac zagwarantowane „ustawowo”, pozostali pracownicy szkół, których przywileje Karty Nauczyciela nie dotyczą, są na łasce burmistrza i radnych. Ale w tym roku na podwyżki nie mają co liczyć, bo z projektu budżetu oświaty na 2009 rok zniknęły zapisy uwzględniające planowane 12% podwyżki. Burmistrz Romaniuk tłumaczy, że na podwyżki radni nie wyrazili zgody. Radni- że uchwalili budżet oświaty w 100% tak, jak zaproponował burmistrz. Kto kłamie?
2 kwietnia burmistrz Janusz Romaniuk spotkał się z pracownikami obsługi i administracji ze szkół. W piśmie do przewodniczącej Rady Miasta Myszkowa Urszuli Motylewskiej, pracownicy szkół piszą: „Na spotkaniu burmistrz Romaniuk oświadczył, że „jest chętny dać pracownikom podwyżki, ale radni nie wyrażają na to zgody”.
Eugeniusz Bugaj, szef klubu Lewicy: -Burmistrz, jeżeli tak oświadczył, jak jest w piśmie do przewodniczącej, to zwyczajnie próbuje ukryć swoją niekompetencję. Budżet na rok 2009 w dziale „oświata” przyjęliśmy w 100% dokładnie tak, jak zaproponował to Radzie Miasta burmistrz Romaniuk.
Mówienie, że to radni nie chcą dać na podwyżki to zwykłe kłamstwo. Jeszcze podczas prac nad budżetem, pytałem kierownik Marzenę Wieczorek (finansowa obsługa szkół i przedszkoli) czy przewidują w projekcie podwyżki dla pracowników obsługi szkół. Powiedziała mi, że w projekcie budżetu zostaną uwzględnione środki na 12% podwyżki. Ale projekt ostatecznie przekazany nam przez burmistrza pod głosowanie zakładał wzrost funduszu płac tylko o 3% i tak –zgodnie z wnioskiem burmistrza- przyjęła to Rada Miasta Myszkowa. Jeżeli ktoś nie chciał podwyżek to burmistrz, nie my.
Gazeta Myszkowska: -Wy się kopiecie z burmistrzem, kto winien, ale sprzątaczki i kucharki w szkołach chciałyby widzieć więcej w portmonetce.
E. Bugaj:- Tak, i skoro burmistrz nie potrafi, to my zaproponujemy mu rozwiązanie, jak znaleźć pieniądze na podwyżki dla pracowników obsługi oświaty. Trzeba zlikwidować MZEAS, który pełni dla szkół tylko rolę biura rachunkowego i oddać samodzielność szkołom. Tak było dawniej, większe szkoły jak piątka, w której byłem dyrektorem prowadziły samodzielnie księgowość, mniejsze, jak na przykład Ciszówka czy Będusz były obsługiwane przez księgowość innej większej szkoły.
GM: -Mała szkoła mogłaby też np. przekazać obsługę księgową do biura rachunkowego na mieście.
Bugaj: -Możliwe, że tak. W każdym bądź razie jestem przekonany, że w ten sposób zyskamy kilkaset tysięcy oszczędności, które będzie można przeznaczyć na podwyżki.
Pomysł popiera też szef klubów PO i Przyszłości Sławomir Janas: -Warto to rozważyć. Nie cofając się nawet do czasów burmistrza Zygmunta Ratmana, który zlikwidował samodzielność szkół tworząc MZEAS, przypomnę, że po odejściu na emeryturę kierownika Wydziału Oświaty Witolda Krakowiaka (dziś już nieżyjącego) burmistrz Leon Okraska zlikwidował to stanowisko. Dopiero burmistrz Janusz Romaniuk je przywrócił dla Krystyny Jasińskiej.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze