(Poraj) Podczas sesji (31 stycznia) sprawozdanie finansowe z działalności Gminnego Ośrodka Zdrowia w Poraju złożył jego kierownik Piotr Jaros. Za zarządzanie placówką, za wykonane remonty i pozyskanie lekarzy specjalistów radni wystawili kierownikowi wysoką notę.
Jak poinformował na sesji lekarz Piotr Jaros, przychody na koniec ubiegłego roku (wraz z zyskami z 2008 r.) wyniosły 1.127.955 zł. Środki te pochodziły z kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia, z wynajmu pomieszczeń w ośrodku zdrowia oraz z opłat za badania. W ubiegłym roku kwota 1.038140 zł została wydatkowana na m.in. utrzymanie budynku, wynagrodzenia dla pracowników, na badania dodatkowe dla pacjentów GOZ, ale też na remonty gabinetów lekarskich i zakup sprzętu medycznego. P. Jaros poinformował także radnych, że od ubiegłego roku funkcjonuje w ośrodku poradnia kardiologiczna, a wkrótce również zostanie uruchomiona poradnia urologiczna.
Wysoką ocenę za zarządzanie gminnym ośrodkiem zdrowia wystawili radni jego kierownikowi. – Ośrodek zdrowia jest w bardzo dobrym stanie. Gama i jakość świadczonych usług jest tak bogata, że stawiają one ośrodek w czołówce takich placówek w naszym województwie – powiedział radny Janusz Błaszczyk, który również zasiada w Radzie Społecznej GOZ-u.
Podobnego zdania były radne Anna Czarnecka i Jolanta Kozak: – To, czego doświadcza mieszkaniec naszej gminy w ośrodku, to zasługa pana i pańskiego personelu. Pozyskał pan nowych specjalistów, pozyskał nowe poradnie i wykonał remonty. W ośrodku jest ciepło, cicho i przyjemnie. W imieniu swoim i mieszkańców dziękuję za to i proszę o dalsze prowadzenie ośrodka – powiedziała radna Jolanta Kozak.
Podczas sesji radni przekazali także swoje uwagi na temat działalności ośrodka. Głównym problemem był brak weekendowych dyżurów w porajskiej placówce. – Zdarzają się przypadki, że ludzie zachorują w sobotę lub niedzielę. Co mają zrobić, jeśli nie mogą dojechać do Myszkowa? – powiedział radny Krzysztof Szustak.
P. Jaros wyjaśniał, że ośrodek ma podpisaną umowę z gabinetem lekarza rodzinnego, działającego przy myszkowskim szpitalu. W przypadku gdy ośrodek kończy pracę, pacjenci z Poraja mogą skorzystać z porady w tym właśnie gabinecie lekarskim. Mogą konsultować się telefonicznie, ale również – w sytuacji nagłej - poprosić o wizytę domową. Kierownik porajskiego GOZ dodał również, iż w przyszłości pomyśli o zatrudnieniu lekarza w soboty.
Swoje zastrzeżenia w temacie służby zdrowia zgłosiła jedynie radna Zdzisława Polak. Dotyczyły one – paradoksalnie – zbytniego dofinansowania ośrodka. Radna twierdziła, że nie jest w porządku, że gmina dofinansowuje publiczny ośrodek, do którego przecież nie należą wszyscy mieszkańcy gminy, bo przecież osoby zarejestrowane w prywatnym ośrodku „Medicorze” są narażeni na gorsze usługi, bo ten nie ma odpowiedniego wyposażenia.
Mocno zbulwersowany słowami radnej był wójt Marian Szczerbak, który nazwał takie zachowanie zwykłą „zazdrością”. - To jest dla mnie smutne. Po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją – powiedział zniesmaczony wójt – To co, mamy leczyć jak za króla Ćwieka czy iść do przodu w nowe techniki leczenia?
Radna tłumaczyła później: – Ja nie mam żadnych zastrzeżeń, wręcz uważam, że pan kierownik spisuje się na medal. To jest wina nasza, radnych i pana wójta jako gospodarza gminy, że jednym mieszkańcom, którzy są zdeklarowani w publicznym ośrodku, stwarza lepsze możliwości, a tym, którzy są zarejestrowani w „Medicorze” gorsze.
WIEŻA NA „DZIKO”?
Podczas sesji radny Leszek Glinka poruszył sprawę zamontowanej na budynku dawnej restauracji „Relax” (na ul. Górniczej) w Poraju wieży telefonii komórkowej. – Czy operatorzy zwracali się do urzędu o uzgodnienia, czy postawili tę wieżę nielegalnie? Jeżeli tak, to co w związku z tym ma zamiar zrobić pan wójt?– dopytywał się Glinka, dodając, że Rada Gminy jest przeciwna sytuowaniu wież w centrum jakiejkolwiek miejscowości. O legalność wieży również dopytywał mieszkaniec Poraja Zbigniew Pasek, który dodatkowo zauważył, że działanie wieży zakłóca odbiór telewizji.
Wójt wyjaśnił, że nie podpisywał żadnej zgody na usadowienie wieży w tym miejscu, ani na żadnej innej prywatnej posesji. Jej legalność obiecał sprawdzić w Starostwie Powiatowym.
INWESTYCJA NA PÓŁ
Na sesji obecny był Maciej Chwastek – były przewodniczący Rady Gminy, który przyjął zaproszenie na posiedzenie obecnego szefa Zbigniewa Konieczko. Wśród spraw, które poruszał na sesji, była kwestia dotycząca budowy hali sportowej w Poraju i dobudówki, w której mieścić się mają gabinety dydaktyczne.
- Ta hala została oddana do użytku. Jej elewacja została zniszczona, bo do jednej ze ścian jest dobudowany budynek. Jeśli ja bym był prywatnym inwestorem, to próbowałbym to inaczej rozwiązać. My sami wiemy, że mkw takiej elewacji ze styropianu waha się pomiędzy 50-80 zł – powiedział.
Zdzisława Polak, która przewodniczy Komisji Rewizyjnej, oznajmiła na sesji, że nie miała pojęcia o tej sprawie. Dodała również, że jej komisja chętnie przyjrzy się inwestycji przy porajskiej szkole.
Wójt Marian Szczerbak dziwił się „krótkiej pamięci” radnej, bo – jego zdaniem – rada była informowana o przebiegu inwestycji: - Informowałem państwa, że tę inwestycję rozbiliśmy na dwa etapy. Najpierw wybudowaliśmy halę sportową (i nie ruszaliśmy docieplenia), a potem dokleiliśmy budynek administracyjny. Nie mieliśmy pieniędzy na to, aby inwestycję wykonać w całości, a więc rozbiliśmy ją na dwa etapy – wyjaśniał na sesji wójt.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze