Nieżyjący Dworaczek przodował w czasie wyborów samorządowych w atakach na rządzącego w Żarkach nieprzerwanie od 2002 burmistrza Klemensa Podlejskiego. Podlejski wybory przegrał z Adamem Zamorą, który też kandydował do rady miejskiej. Z mandatu radnego który też zdobył Zamora zrezygnował. Konieczne były przedterminowe wybory do których na osiedlu 600 lecia w Żarkach zgłosił się tylko Mariusz Dworaczek. Wyborów więc nie było, M. Dworaczek został radnym bez głosowania. Ale długo nie wytrzymał. Najpierw próbował złożyć mandat, za chwilę swoją decyzję wycofał, zanim Komisarz Wyborcza wydała postanowienie o wygaszeniu mandatu. A 5 października radny się powiesił.
Ale przed śmiercią sam był ofiarą bezpardonowych ataków. Wymienił nawet gdzie, że chodzi mu o portale: zarki.pl oraz Nasze Żarki Dariusza Szlenka.
NIEDZIELNE WYBORY: 4 KANDYDATÓW
Wybory uzupełniające tym razem wywołują wiele emocji i można je nazwać zderzeniem cywilizacji. Po jednej stronie PiS i Konfederacja, po drugiej były burmistrz Żarek Klemens Podlejski, który w wyborach parlamentarnych z 15 X 2023 wygranych przez Koalicję Obywatelską wspierał ją w zwycięskich wyborach, kandydując do Sejmu. Paradoksalnie mogło mu to zaszkodzić w kwietniowych wyborach samorządowych, bo choć od dawna był kojarzony z PO, to jednak był konsekwentnie bezpartyjny. W wyborach samorządowych wspierał Podlejskiego były Premier RP Jerzy Buzek, osoba z wielkich autorytetem i powszechnie szanowana. Nie wystarczyło. Burmistrzem Żarek został Adam Zamora. Formalnie bezpartyjny, choć uważany za wiernego żołnierza PiS, w czym mógłby podać rękę Staroście Myszkowskiemu Piotrowi Kołodziejczykowi. Ten ostatni nigdy nie był uważany za samodzielnie myślącego polityka. Wręcz odwrotnie. Przydomek „Chihuahua Wiśniewskiej” jaki przylgnął do Kołodziejczyka, nie wziął się z niczego.
Mimo tego, że nieżyjący radny Mariusz Dworaczek dzień przed samobójczą śmiercią napisał, że działanie radnych i burmistrza Żarek było „ostatnim gwoździem do trumny” PiS postanowił wystawić w wyborach uzupełniających swoją kandydatkę 72 letnią Jolantę Koral. Była radna powiatowa w ostatnich wyborach samorządowych do Rady Powiatu zrobiła bardzo słaby, przedostatni wynik na liście PiS. Jak jest ważna dla PiS może świadczyć to, co wykryliśmy: dokumenty jej komitetu wyborczego przez cały niemal dzień pracy (dwa wyjazdy do Częstochowy około 5 godzin) po koleżeńsku woził starosta Piotr Kołodziejczyk. Twierdzi, że nie służbowym samochodem, nie brał tego dnia urlopu.
Z kandydatką na radną przeprowadziła wywiad nowa urzędniczka z Żarek, zatrudniona w randze kierowniczki. To nowe, stworzone w Gminie Żarki stanowisko z pensją około 8 tys. zł. Nowa kierowniczka ma się np. zajmować… działającym przez 2 miesiące w roku basenem miejskim. Ale na razie przeprowadziła z wywiad z Jolantą Koral. Wywiad urzędniczka wydrukowała w bezpłatnej gazetce, którą roznosi teraz Jolanta Koral. Darmowe wydawnictwo aż roi się od reklam gminy Żarki i jej jednostek. Plus reklamy starosty Kołodziejczyka i żareckiego „Kałuży” jak nazywa się wicestarostę Jakuba Grabowskiego. Ten choć startował do Rady Powiatu z poparciem Klemensa Podlejskiego, a PO specjalnie nie wystawiło mu konkurenta, swoją woltą do PiS zapewnił Kołodziejczykowi utrzymanie się na posadzie starosty.
Jolanta Koral na zdjęciu zdobiącym wywiad wygląda kwitnąco, co bardzo cieszy, gdyż 5 lat jej pracy w Radzie Powiatu to widok osoby zgorzkniałej. Tak ją zapamiętaliśmy. Może to brzemię tragicznych wydarzeń. Kilka lat temu uderzając na prostej drodze w drzewo, zginął jej syn, zawodowy strażak. Mężczyzna leczył się psychiatrycznie, miewał zaniki świadomości, takie że miał nie mieć pojęcia gdzie jest i co robi. Gazeta Myszkowska opisywała w roku 2018 incydent z udziałem strażaka: ten wszedł do oddziału Alior Bank w Myszkowie, zaczął się rozbierać, był agresywny, jak twierdziła wystraszona pracownica banku wzywająca pomocy. Wszystko nagrało się na rejestratorach centrum alarmowego 112. Niewątpliwie mężczyzna napastował kobiety, które miały prawo czuć się zagrożone. Uciekły przed nim do bezpiecznego pomieszczenia i z niego wzywały pomocy. Ale myszkowska Policja zatuszowała sprawę, a na pytania naszej redakcji o szczegóły zdarzenia, KPP Myszków w 2018 roku odpisała, że „żadnej interwencji w Banku nie było”. Dopiero gdy przedstawiliśmy dowody, na podstawie raportu Pogotowia Ratunkowego, że interwencja była, a mężczyzna został zabrany do Szpitala Psychiatrycznego w Lublińcu, policjanci przypomnieli sobie, że jednak byli w Alior Bank ale podobno „w innej sprawie”.
Później w sprawie działy się prawdziwe pisowskie cuda: KPP Myszków zaczęła preparować sprawę przeciwko dziennikarzowi Gazety Myszkowskiej, który pytając w Alior Bank o zdarzenie miał „wymuszać zeznania i być natarczywy”. Nagrania ze zdarzenia z udziałem syna radnej Jolanty Koral policja zabezpieczała tak nieudolnie, że w końcu dostali informację, że już ich nie ma.
Za artykuł syn radnej Koral pozwał nas, więc wychodziły w procesie karnym o zniesławienie coraz to nowe, bardziej pikantne szczegóły. Gdy żądaliśmy zabezpieczenia rejestratora, Alior Bank na żądanie sądu o wydanie dowodów odpisał, że… tego oddziału już nie ma, a rejestrator został poddany utylizacji. Przynajmniej to pierwsze było nieprawdą, gdyż oddział Alior Bank na ulicy Sikorskiego działał normalnie. Nikt z banku jednak nie poniósł odpowiedzialności karnej za składanie fałszywego oświadczenia na potrzeby procesu karnego. Długa sądowa historia zakończona warunkowym umorzeniem postępowania karnego. Sprawa ciągle czeka jednak na rozpoznanie przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, ze skargi dziennikarza, sprawa „Mazanek przeciwko Polsce”. Ponieważ strażak zabił się waląc w drzewo, proces cywilny został umorzony, a nasza redakcja zdecydowała się nie pozywać młodej wdowy o zwrot kosztów procesu.
W całej tej historii do dzisiaj nie daje nam spokoju jedno pytanie:
Czy gdyby rodzina radnej Jolanty Koral nie ukrywała kłopotów ze zdrowiem psychicznym bądź co bądź zawodowego strażaka, gdyby myszkowska policja nie tuszowała sprawy z jego udziałem w Alior Bank, gdyby wreszcie uświadomiono sobie, że mężczyzna mający zaniki świadomości, który nie kontroluje wtedy swoich zachowań, czy młody chłopak by żył, a jego dziecko nie zostałoby pół-sierotą?
Pewnie się już tego nigdy nie dowiemy, ale śmiertelne dla niego uderzenie w drzewo było pewne kolejnym incydentem z utratą świadomości. Tym razem podczas jazdy.
Urzędniczka Zamory zwalcza Klemensa Podlejskiego
Nie tylko wielkość wywiadu z Jolantą Koral napisanego przez urzędniczkę Adama Zamory, daje prawo do oceny, że to właśnie Jolanta Koral jest cichą faworytką PiS do mandatu radnej w Żarkach. Choć nie mieszka na osiedlu 600 lecia. W kolportowanej gazetce wspomniano co prawda, że kandyduje też pielęgniarka Agnieszka Morawiec, ale tak, naprawdę sens artykułu odczytujemy jako próbę zohydzenia wyborcom osoby byłego burmistrza Klemensa Podlejskiego. Kierowniczka w UM Żarki pisze o nim: „były burmistrz z pokaźną odprawą i niemałą emeryturą”, który „wzbudza mieszane uczucia” „ma zapewnione dostatnie życie na emeryturze”. Mamy mieszane uczucia czytając taką propagandę, czy pensja pani Kasi idzie na to, za co płacą jej żareccy podatnicy?
Gmina Żarki pod rządami Klemensa Podlejskiego była wyróżniana i chwalona we wszelkich rankingach. Jako skutecznie pozyskująca środki zewnętrze, stabilna finansowo, jedna z gmin o najmniejszym zadłużeniu. Jeszcze w ostatnim roku jego rządów w gminie, również na osiedlu 600 lecia były wymieniane lampy uliczne. Oświetlenie energooszczędne jest w całej gminie. Żarki wzbogaciły się też o dwa drony, jeden dla OSP Żarki z kamera termowizyjną, drugi dla staży miejskiej z głowicą do badania spalin z kominów. Uprawnienia operatorów dronów, bardzo cenne, uzyskały 4 osoby. Cóż skoro od czasu jak burmistrzem jest Zamora Adam, drony nie latają. Podobno żeby nie denerwować mieszkańców, niech palą czym chcą!
W gazetce którą roznosi kandydatka na radną Jolanta Koral, w całości zredagowanej przez żarecką urzędniczę (robi wywiady, zleca druk) nie ma słowa o jednym kandydacie na radnego. Dla nas to dowód, że gminne siły i środki (również finansowe) nie chcą żeby wybory wygrał Rafał Gawenda.
A to kandydat na radnego z kilku powodów wart naszej uwagi:
Rafał Gawenda- konfederata który chce walczyć z pedofilami w Żareckich szkołach! Przeczytaliśmy materiały wyborcze Gawędy. Trudno o lepszy zestaw bzdur, ksenofobii i rasowych uprzedzeń!
Do skrzynek mieszkańców Osiedla 600 lecia w Żarkach trafił folder KWW Rafała Gawędy i ulotka w której zaprasza na prezentację swoich poglądów do remizy OSP Żarki, dzisiaj 10 stycznia godzina 18:00. Będziemy na pewno!
Z jego mediów społecznościowych dowiadujemy się, że ma żonę, a w kwietniu 2024 był kandydatem do Sejmiku Woj. Śląskiego z KWW Konfederacja i Bezpartyjni Samorządowcy. Bez powodzenia. Więcej o nim dowiadujemy się z elegancko wydrukowanej ulotki wyborczej. Nie wiemy czy gdzieś pracuje, ale chwali się że poderwał dziewczynę z Żarek i się ożenił z „wnuczką Henryki Gołuchowskiej”. Później jest już tylko gorzej i straszniej, jak kandydat na radnego ujawnia swoje obsesje, fobie i teorie spiskowe. Jego zdaniem problemy Żarek to:
1. Pedofile nauczający „tolerancji na specjalnych szkolnych lekcjach
2. Rosnąca imigrancka przestępczość
3. Dyskryminacja Polaków w kolejkach do lekarza przedszkola żłobka
Cytujemy dosłownie!
4. Bezkarność młodocianych ukraińskich agresorów w publicznych szkołach
Gawenda pisze jeszcze że będzie się przyglądał psom wałęsającym się po Żarkach, choć nie rozwinął tematu, gdzie i jak się im będzie przyglądał. Może i lepiej, bo skoro w żareckich szkołach widzi pedofilów na lekcjach, wyobraźnia podsuwa nam różne pomysły co wyjdzie z przyglądania się psom…
Zdecydowanie można zrozumieć poglądy Rafała Gawędy, że nie lubi imigrantów, policję oskarża o fałszowanie statystyk: „Rosnąca liczba imigrantów przekłada się na wzrost przestępczości. Policja natomiast zataja statystyki” -czytamy w materiałach wyborczych KWW Rafała Gawendy .
Od wybuchu wojny w Ukrainie, do napaści Rosji na naszych sąsiadów, cały wolny świat udziela Ukrainie pomocy wojskowej i humanitarnej. Polacy byli podziwiani za to, że dla uchodźców z Ukrainy nie urządzili obozów, tylko przyjęli ich w swoich domach. Oczywiście, że tak duży napływ uchodźców spowodował również, wzrost przestępczości z udziałem obcokrajowców. Ale jak pokazują dane Komendy Głównej Policji za lata 2022 (początek wojny) i 2023 rok, choć liczba przestępstw z udziałem obcokrajowców wzrosła, to przyczyna leży w tym, że jest ich w Polsce wielokrotnie więcej. W 2022 roku cudzoziemcy popełnili 17 tys. przestępstw i większość z nich popełnili obywatele Ukrainy, co jest zrozumiałe, gdyż stanowią większość obcokrajowców przebywających w Polsce (źródło: RP). Ale ogólna liczba przestępstw w 2023 wzrosła nieznacznie, do 792 tysięcy. W więzieniach w Polsce jest 2,5 % obcokrajowców, co odpowiada ich udziałowi w populacji kraju i wskazuje na to, że popełniają przestępstwa tak samo często (lub tak samo rzadko) jak Polacy. Nie widać różnicy. (OKO.Press).
Mimo wzrostu liczby przestępstw popełnianych przez cudzoziemców, w tym obywateli Ukrainy, nie ma wyraźnych dowodów na to, ze ich obecność przyczyniła się do ogólnego wzrostu (niewielkiego) przestępczości w Polsce.
Ale może w Żarkach jest inaczej i tu zamieszkali wszyscy bandyci z Ukrainy, a do szkół w Żarkach pedofile pchają się uczyć dzieci?
Niestety KPP Myszków nie zdążyła przed publikacją odpowiedzieć na nasze pytania, a wyborcy już w niedzielę będą musieli decydować, czy poglądy Rafała Gawendy uznać jak my za stek bzdur czy może coś jest na rzeczy? Jak dostaniemy odpowiedź na pytania, opublikujemy ją na gazetamyszkowska.pl:
1. Czy KPP Myszków odnotowała w Gminie Żarki wzrost przestępczości, której sprawcami byłyby osoby innej narodowości niż Polska?
3. Czy KPP Myszków odnotowała przypadki agresji w szkołach na terenie gminy Żarki, gdzie sprawcami przemocy, czy agresji byliby uczniowie narodowości Ukraińskiej? Jeżeli tak to ile było takich przypadków w 2024, a ile w 2023 roku?
4. Czy KPP Myszków miała zgłoszenia, że szkołach gminy Żarki nauczają lub w inny sposób pracują z dziećmi osoby skazane za pedofilię, lub oskarżane o czyny pedofilskie?
Gawenda twierdzi, że przed Polakami w Żarkach do lekarza wpychają się obcy. Zadzwoniliśmy do gminnej przychodni „Ośrodek Zdrowia Żarki”, z pytaniem: czy Ukraińcy są przyjmowani poza kolejnością? Miły głos z poradni dla dorosłych, pewnie pielęgniarki wyjaśnił nam: „Dbamy o wszystkich pacjentów i tak samo i traktujemy wszystkich tak samo bez względu na narodowość.
To może w szkole potwierdzi się teza Rafała Gawędy o „ukraińskich młodocianych agresorach”. „nauczycielach- pedofilach”?
Szkoła Podstawowa im W. Szafera to jedyna w Żarkach podstawówka do której chodzą dzieci niemal z całej gminy, nie licząc kilkunastu dzieci jakie jeszcze zostały w Jaworzniku, Zawadzie czy Przybynowie. Czy w szkole występują problemy jakie chce widzieć Rafał Gawęda pytamy dyrektora szkoły Tadeusza Pakułę: -Tak spokojnych, kulturalnych dzieci jak te pochodzące z Ukrainy nie mieliśmy nigdy. To grzeczne, kulturalne dzieci.
-A był w szkole ktoś podejrzewany o pedofilię? Nauczyciel, sprzątaczka czy konserwator. Po prostu ktokolwiek?
-Nie było takiego przypadku w naszej szkole -mówi dyrektor Pakuła.
Naszym zdaniem wypowiedzi kandydata na radnego Rafała Gawendy to klasyczna mowa nienawiści na tle narodowościowym, prokuratura powinna ocenić, czy treść materiałów wyborczych KWW Rafał Gawenda może wyczerpywać znamiona przestępstwa mowy nienawiści, czyli art. 256 Kodeksu Karnego, zagrożona karą do 3 lat pozbawienia wolności. Miejsce dla Gawendy widzimy raczej w więzieniu, a nie w Radzie Miejskiej Żarek. Ale zdecydują mieszkańcy osiedla 600 lecia już w niedzielę 12 stycznia 2025.
Wybory uzupełniające gdy jeden radny traci mandat, albo gdy jego mandat wygasa, jak w tym przypadku, z powodu śmierci radnego, zwykle nie wywołują żadnych emocji. Ale to nie żarecki przypadek. To są bardzo ciekawe wybory uzupełniające.
czytaj również:
Napisz komentarz
Komentarze