NUBIA TRAFIŁA NA KWARANTANNĘ DO CHORZOWSKIEGO ZOO
Kamil Stanek to były komandos, odbywał m.in. służbę w polskim kontyngencie wojsk w Afganistanie. Od kilku lat hoduje konie w okolicach Ogrodzieńca, organizuje rajdy konne, wycieczki. Mieszka z żoną i 2,5 letnim synkiem. Ale to nie konie, tylko puma którą Kamil Stanek wychował od małego kociaka zainteresowała najpierw Fundację Viva!, później sąd. W lutym 2019 Sąd Rejonowy w Zawierciu wydał wyrok nakazowy nakazujący oddanie pumy do ogrodu zoologicznego, ponieważ Kamil Stanek miał ją rzekomo posiadać nielegalnie i trzymać w niewłaściwych warunkach. Kamil Stanek nie zgodził się z orzeczeniem, złożył sprzeciw, ale przegrał proces i apelację. Decyzja o odebraniu mu pumy, dokładnie Nubii stała się prawomocna. I choć cała procedura trwała równo rok, wydarzenia nabrały sensacyjnego przebiegu dopiero od piątku 10 lipca, kiedy pracownicy poznańskiego ZOO przyjechali odebrać Nubię. Kamil Stanek uciekł z pumą w las, doszło do szamotaniny z pracownikami ZOO. Media ogólnopolskie podchwyciły temat. O „komandosie z Afganistanu” ukrywającym się przed policją i antyterrorystami pisały w niedzielę nawet zagraniczne media. Portale, stacje radiowe, telewizje i gazety ogólnopolskie alarmowały przez sobotę i niedzielę „niebezpiecznym dzikim kocie grasującym po okolicy” „pumie która uciekła”. Prawda jest taka, że Kamil Stanek ani na chwilę nie stracił kontroli nad losem Nubii, ani przez moment zwierzę nie uciekło, a gdy w niedzielę 12 lipca (o tym w szczegółach później) Nubia trafiła pod opiekę pracowników ZOO w Chorzowie, weterynarze chorzowskiego ZOO byli pod wrażeniem, jak spokojnym, „udomowionym”, choć „dzikim” kotem jest Nubia, jak silna więź łączy Nubię i Kamila.
12.07.2020 22:42
1
6