(Myszków) Być może już w poniedziałek poznamy nowego właściciela internatów przy ul. Pułaskiego w Będuszu. 30 marca ma odbyć się kolejny przetarg na ich sprzedaż ogłoszony przez Zarząd Powiatu. Poprzedni nie znalazł rozstrzygnięcia, nikt się do niego nie zgłosił. Czy do przetargu stanie miasto? Czy jeśli je kupi urządzi w nich mieszkania socjalne? Na te pytania trudno dać dziś jednoznaczną odpowiedź. Być może na decyzje decydentów będą miały wpływ opinie sąsiadów wystawionych na sprzedaż budynków. W ubiegłym tygodniu publikowaliśmy list grona pedagogicznego Zespołu Szkół Nr 2 w Myszkowie – Będuszu, które wyraziło zaniepokojenie zamierzeniami władz miasta. Dziś publikujemy list Wspólnoty Mieszkaniowej z ul. Pułaskiego 70 do Starosty Mariana Wróbla:
Pan Marian Wróbel
Starosta Powiatu Myszkowskiego
Panie Starosto, w nawiązaniu do artykułu Gazety Myszkowskiej z dnia 06.03.2009 r. zatytułowanego: „Potargują się o internaty?” pragniemy przedstawić nasz punkt widzenia na zagadnienia w nim przedstawione. Upoważnia nas do tego bliskie sąsiedztwo z naszą Wspólnotą internatów szkolnych, będących przedmiotem przetargu i stanowiących własność Starostwa Powiatowego. Nobilitujące dla naszej Wspólnoty sąsiedztwo z nieruchomościami stanowiącymi własność Starostwa, może przerodzić się w poważną uciążliwość. Dobrosąsiedzkie obyczaje nakazują przynajmniej zasięgnięcie opinii co do koncepcji wykorzystania internatów przed podjęciem decyzji o sprzedaży. Niestety, jak się okazuje, dobre obyczaje to w Myszkowie towar deficytowy. W sąsiedztwie naszej Wspólnoty niszczeją od dwudziestu lat byłe internaty szkolne, które w żaden sposób nie chcą się rozlecieć. To stanowi przedmiot troski naszych władz samorządowych, nie tylko tych ostatnich, gwoli sprawiedliwości. Taki to już urok naszych czasów, że od dwudziestu lat, ci co mienią się władzą reprezentującą społeczeństwo nie potrafią wykorzystać i zagospodarować tego, co przed czterdziestoma laty wybudowali ich poprzednicy. Starostwo postanawia sprzedać internaty, co jest słusznym prawem właściciela, z którym nikt nie będzie polemizował. Jeżeli kupi to inwestor, który wykorzysta teren i budynki nie stwarzając zagrożenia dla środowiska naturalnego i społeczności lokalnej, która tam mieszka, to wszystko w porządku. Akceptujemy i popieramy. Jednak, jak wynika z treści artykułu, niektórym uczestnikom Sesji Rady Powiatu udzielił się nastrój końca karnawału, gdyż padające tam pomysły dotyczące internatów, to rodzaj radosnej twórczości, nie zaś merytoryczne podejście do problemu. I tak. Pomysł Przewodniczącego rady Powiatu aby internaty za bezcen „sprzedać” miastu – to – oględnie mówiąc – nietrafiony pomysł, daleko odbiegający od gospodarskiego myślenia, na pograniczu sabotażu finansowego budżetu Starostwa. Pomysł Pana Burmistrza aby wykorzystać internaty jako lokale socjalne, to również raczej nieprzemyślana idea. Dlaczego? Otóż lokale socjalne to mieszkania komunalne o obniżonym standardzie, których mieszkańcy to najczęściej osoby niewydolne finansowo, wychowawczo, bardzo często przejawiające zachowania patologiczne. Osadzenie, (zgromadzenie), bo tak to trzeba nazwać, w jednym miejscu takiej liczby osób (ok. 400) z problemami, stwarza sytuację otwartego getta, z łatwymi do przewidzenia skutkami. Ale być może w tym szaleństwie jest metoda? Starostwo pozbywa się problemu internatów, oraz w ciągu krótkiego czasu może sprzedać budynek Zespołu Szkół im. Hugona Kołłątaja. Szkoła to dla władzy również problem, ponieważ dla szkół średnich organem prowadzącym jest Starostwo, pozbycie się szkoły, to pozbycie się problemu. Szkoła zniknie, to fakt bezsporny, bo kto o zdrowych zmysłach wyśle dziecko do szkoły znajdującej się w takim otoczeniu? Szkoła ma dobrą opinię wśród rodziców uczniów, jako szkoła bezpieczna, przyjazna młodzieży i stwarzająca im warunki rozwoju. Burmistrz z kasy miasta wyda jednorazowo dwa miliony złotych publicznych pieniędzy w przedsięwzięcie tak zorganizowane, które z góry uniemożliwia wyjście ze stanu długotrwałego bezrobocia, marazmu i patologii. Zbuduje kolejne getto, tworząc „brudną bombę socjalną”- zakładając, że nikt mu się nie sprzeciwi. Proponujemy Panu Staroście dążenie do sprzedaży tych internatów za realną kwotę, z przeznaczeniem na cele nie rodzące konfliktów i patologii. Działka, na której znajdują się internaty jest wiele warta. Duży teren jest przy drodze wojewódzkiej, uzbrojony w media stwarza warunki do prowadzenia działalności gospodarczej. Budynek po adaptacji nadaje się na różne formy działalności gospodarczej (centralne ogrzewania, kotłownia gazowa, parkiety w dużych pokojach mieszkalnych, przestronne pomieszczenia użytkowane jako stołówka, świetlica, pokoje do nauki). Nie sprzeciwiamy się prowadzeniu działalności gospodarczej, która nie byłaby uciążliwa dla środowiska i otoczenia. W naszej dzielnicy nie ma zakładów pracy, które dawałyby znaczącą ilość miejsc pracy dla tutejszych mieszkańców. Nam, jako mieszkańcom Wspólnoty zależy na godnym życiu, a przede wszystkim na bezpieczeństwie naszym i naszych dzieci. Dotychczas istniejące warunki zapewniały nam to.
Panie Starosto! W dzisiejszych realiach każdy może się stać klientem Pomocy Społecznej. Dlatego nie jest metodą tworzenie slumsów, gett, ale należy zmierzać do integracji rodzin z problemami z lokalną społecznością, zachowując zdroworozsądkowe PROPORCJE, dając szansę na rozsądne wyjście z problemów i patologii. Budynki internatów położone są zbyt daleko od centrum miasta, nie jest więc łatwo dostać się stąd do zakładów pracy w Myszkowie czy okolicy. Niezłym – naszym zdaniem – rozwiązaniem byłoby na przykład stworzenie w internatach mieszkań komunalnych, którymi zarządzałby MTBS, a miasto mogłoby wygospodarować z tych mieszkań kilka z przeznaczeniem na mieszkania socjalne. Właśnie o zachowaniu takich proporcji myślimy, np. 20 mieszkań komunalnych i 5 socjalnych. Dołożymy wszelkich starań, aby przeciwstawić się „szalonym” pomysłom. Nie pozwolimy, aby poprzez stwarzanie getta w naszym sąsiedztwie, niefrasobliwość władz doprowadziła do deprecjacji dorobku naszego życia. Dokonując wykupu mieszkań nie byliśmy poinformowani o planach wykorzystania internatów w celu utworzenia zespołu mieszkań socjalnych. Jest to więc równoznaczne z tym, że nasze mieszkania stracą na wartości. Poprzez działania formalno – prawne będziemy dążyć do zablokowania realizacji pomysłów w takiej formie.
List adresowany jest do pana Starosty, gdyż w tej sprawie i na tym etapie jest On dla nas Stroną. Wierzymy, że pan Starosta ze zrozumieniem odniesie się do przedstawionych przez nas argumentów. jesteśmy za sprzedażą działki z przeznaczeniem na działalność gospodarczą.
Niezależnie od Adresata list ten otrzymują Przewodniczący Rady Powiatu Janusz Jakubiec, Burmistrz Miasta Myszkowa Janusz Romaniuk, redakcje gazet […] Będziemy reagować adekwatnie do rozwoju sytuacji.
Mieszkańcy Wspólnoty Mieszkaniowej
Myszków, ul. Pułaskiego 70
Wstęp i tytuł pochodzą od redakcji. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze