(Myszków) Wczesnym rankiem 6 lutego policja została powiadomiona o niecodziennym odkryciu na śmietniku przy ul. Sucharskiego w Myszkowie. W jednym z kontenerów znajdował się padły pies. Kto porzucił zwierzę w takim miejscu? I jak doszło do jego śmierci? To ustalają myszkowscy policjanci. Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt za znęcanie się nad zwierzęciem lub jego zabicie grozi kara do 3 lat więzienia.
W czwartek, 6 lutego w jednym z kontenerów na śmieci znaleziono martwego psa. Z relacji naszego informatora wynika, że nieopodal śmietnika policyjny radiowóz stał przez kilka godzin – od wczesnych godzin rannych do ok. południa. Jak informuje rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Myszkowie asp. sztab. Barbara Poznańska, interwencja została podjęta wskutek zgłoszenia przypadkowego świadka. Policja nie przekazuje szczegółów i nie potwierdza słów naszego informatora, który twierdził, że pies miał na brzuchu ślady mogące być pozostałością po operacji lub zranieniu.
- Szczątki zwierzęcia leżały w śmietniku przy ulicy Sucharskiego. W związku z powyższym podjęto decyzje o ich zabezpieczeniu i przeprowadzeniu sekcji zwłok, która wyjaśni dokładne okoliczności i przyczyny śmierci psa – przekazuje asp. sztab. Barbara Poznańska.
Mundurowi z Wydziału dw z Przestępczością Gospodarczą prowadzą czynności sprawdzające. Chodzi o art. 35 ust.1 Ustawy o ochronie zwierząt, zgodnie z którym grozi do 3 lat więzienia osobie, która zabija lub uśmierca zwierzę oraz temu, kto znęca się nad zwierzęciem. Prócz tego policjanci usiłują ustalić sprawcę – właściciela znalezionego psa. (es)
Napisz komentarz
Komentarze