(Myszków) Na luty miasto planuje wycinkę ok. 115 drzew rosnących wzdłuż ul. Szpitalnej. Związane jest to z nadchodzącą przebudową tej drogi. Prace obejmą odcinek od skrzyżowania z ul. Mała Szpitalna do granic miasta, liczący ponad 2 kilometry. Przebudowa zakłada wyrównanie szerokości jezdni, która na całej długości liczyć ma 5 metrów. Powstać ma również ścieżka rowerowa i prawostronny chodnik, które mają mieć po 1,5 metra szerokości. Zaplanowane prace drogowe poprzedzić ma wycięcie drzew rosnących wzdłuż drogi.
W tym roku miasto zaplanowało przebudowę drogi wraz z jej odwodnieniem w ulicy Szpitalnej – od skrzyżowania z ul. Mała Szpitalna do granic Myszkowa. W ramach prac ma zostać przesunięta jezdnia, zbudowany chodnik i ścieżka rowerowa. W związku z inwestycją na całej długości drogi ma zostać wyciętych ok. 115 drzew. Jak wyjaśnia tutejszy urząd, wycinka przeprowadzona zostanie ze względu na obszar inwestycji i bezpieczeństwo użytkowników drogi. Prace na ul. Szpitalnej mają zostać zakończone w sierpniu.
Miejskie plany nie spotkały się z przychylną opinią jednej z mieszkanek, która skontaktowała się z nami w tej sprawie. Jak mówiła nam pani Małgorzata (nazwisko do wiadomości redakcji), wycięcie wszystkich drzew będzie katastrofą ekologiczną.
– Po jednej stronie ma powstać chodnik, a po drugiej? Po co wycinać wszystkie drzewa? Niektóre mają po kilkadziesiąt lat. Nie pytano mieszkańców o zdanie. Ja się na to nie zgadzam – mówiła w rozmowie z nami pani Małgorzata. Mieszkanka uważa, że myszkowianie powinni zostać zapytani o zdanie. Sądzi też, że w przypadku naszego miasta i zanieczyszczonego powietrza wycinka drzew powinna być szczegółowo przemyślana, a prace powinny być planowane w taki sposób, by uniknąć usuwania kolejnych drzew w mieście, tym bardziej tak dużej liczby.
Drzewa stanowią dla mieszkańców ochronę przed zanieczyszczeniami z okolicznych zakładów – to element, na który również uwagę zwracała rozmawiająca z nami mieszkanka. Jak wynika z relacji pani Małgorzaty, udała się w tej sprawie osobiście do Urzędu Miasta w Myszkowie i przedstawiła swoje stanowisko. Od urzędników miała się dowiedzieć, że jest jedyną osobą, która zgłasza uwagi. Z kolei miasto twierdzi, że nikt nie zgłaszał obiekcji.
- Nie było konsultacji społecznych, ani też ze strony mieszkańców nie mieliśmy żadnych uwag czy skarg. W takich przypadkach, gdy realizacja inwestycji zmusza nas do wycięcia drzew, staramy się nasadzać nowe w innych rejonach miasta – przekazała nam rzecznika Urzędu Miasta w Myszkowie Małgorzata Kitala-Miroszewska kilka dni po naszej rozmowie z mieszkanką. Drzewa mają być posadzone na terenach obiektów szkolnych i na Dotyku Jury. Gdy miasto uzyska zgodę na wycinkę od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Katowicach, zostanie ona przeprowadzona w lutym. (es)
Napisz komentarz
Komentarze