(Myszków) W niedzielę wieczorem wybuchł pożar w jednym z bloków przy ul. Leśnej w Myszkowie. Ogień trawił mieszkanie na 3 piętrze. Straż pożarna, ani policja nie chcą zdradzać ewentualnej przyczyny pożaru – sprawą zajmuje się prokuratura. Przyczyną pożaru mogła być nieostrożność lokatora, który wieczorem nabrał ochoty na zjedzenie frytek. Jak poinformował Prokurator Rejonowy Dariusz Bereza, najprawdopodobniej doszło do samozapłonu oleju. Z bloku ewakuowano kilkadziesiąt osób, które noc spędziły u swoich rodzin i znajomych. Ogień dokonał sporych zniszczeń – mieszkanie podobno nie nadaje się do zamieszkania.
Do pożaru doszło na 3 piętrze 4-piętrowego bloku przy ul. Leśnej w myszkowskiej dzielnicy Mijaczów. Strażacy otrzymali zawiadomienie o 20:20. Gdy dojechali na miejsce, mieszkańcy którzy sami uciekli znajdowali się już poza budynkiem. Języki ognia wychodziły już z okna. Lokator mieszkania, w którym doszło do pożaru był na klatce schodowej pomiędzy 2 a 3 piętrem. Ewakuowali go strażacy, którzy zabezpieczyli też miejsce zdarzenia. Druhowie udzielili poszkodowanemu mężczyźnie kwalifikowanej pierwszej pomocy i ewakuowali z budynku pozostałych – dziesięciu – mieszkańców.
Do gaszenia pożaru strażacy wykorzystali dwa prądy wody w natarciu – jeden po klatce schodowej od środka, drugi natomiast po drabinie mechanicznej przez okno. Zakręcono dopływ gazu do bloku. Strażacy usunęli nadpalone wyposażenie mieszkania i sprawdzili pozostałe mieszkania w klatce schodowej pod kątem obecności tlenku węgla – badanie nie wykazało zagrożenia.
- Obecne na miejscu Pogotowie Energetyczne podjęło decyzję o odłączeniu na noc dopływu energii do całego budynku. Decyzją burmistrza miasta Myszkowa został udostępniony budynek Zespołu Szkół Publicznych nr 1 w Myszkowie przy ul. Leśnej dla osób ewakuowanych. Obecne na miejscu Pogotowie Gazowe dokonało pomiaru szczelności instalacji gazowej oraz wydało zalecenie administratorowi budynku o konieczności sprawdzenia wszystkich mieszkań przed ponownym włączeniem instalacji gazowej do użytkowania – relacjonuje st. kpt. Mariusz Szczepański z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Myszkowie.
Poszkodowany lokator mieszkania, w którym wybuchł pożar został zabrany do szpitala. Osoby ewakuowane z budynku postanowiły, że spędzą noc u swoich rodzin i znajomych. Blok został wyłączony z użycia, a mieszkańcy mogli wrócić do swoich mieszkań następnego dnia. Straty są tak duże, że mieszkanie nie nadaje się do użytku – pomieszczeniem, które ocalało w pożarze jest łazienka.
Ani myszkowska policja, ani straż pożarna nie chcą wskazać potencjalnej przyczyny niedzielnego pożaru, dopóki sprawa jest badana. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Myszkowie. Będzie ono prowadzone pod kątem nieumyślnego spowodowania pożaru i zagrożenia życia ludzi. (es)
Napisz komentarz
Komentarze