(Myszków) 22 lipca br. w Sądzie Rejonowym w Myszkowie miała miejsce kolejna rozprawa Dariusza S., wiceprzewodniczącego Rady Gminy i Miasta Koziegłowy na lata 2018-2023, a jednocześnie koziegłowskiego radnego dwóch poprzednich kadencji. Sprawa dotyczy złożenia przez Dariusza S. fałszywych oświadczeń majątkowych, w których nie ujawnił faktu posiadania samochodów Renault Master i Infiniti FX 30. Na poniedziałkowej rozprawie zeznawał świadek obrony, współpracująca z firmą żony oskarżonego księgowa, która jego zdaniem miała pomagać mu w przygotowaniu pierwszego oświadczenia majątkowego, na którym wzorował się w kolejnych latach.
Dariusz S. jest wiceprzewodniczącym Rady Gminy i Miasta Koziegłowy na lata 2018-2023, a wcześniej pełnił funkcję radnego nieprzerwanie od 2010 roku. W akcie oskarżenia skierowanym do sądu mowa o złożeniu przez Dariusza S. fałszywych oświadczeń majątkowych, w których nie ujawnił faktu posiadania samochodów Renault Master i Infiniti FX 30, oświadczeń składanych w okresie od 29.04.2013 do 30.04. 2018 roku, tj. o czyn z art. 233 par. 1 i 6 Kodeksu Karnego, zagrożony karą od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Śledztwo myszkowskiej prokuratury zostało wszczęte 1 marca 2018r., po zawiadomieniu Gazety Myszkowskiej. Orzekającym w sprawie jest sędzia Marek Zachariasz.
Pierwsze składane przez Dariusza S. oświadczenie majątkowe za 2010 rok, jak zeznał sam oskarżony, nie zostało wypełnione przez niego samodzielnie, a prawdopodobnie przez ówczesną księgową z firmy jego żony. Wypełniając kolejne oświadczenia, oskarżony bazował m.in. na tym pierwszym, którego rzetelności nikt nie kwestionował. Na poniedziałkowej rozprawie zeznania składał świadek obrony, wspomniana wyżej księgowa, pełniąca tę funkcję od prawie 10 lat. Świadek zeznała, że oskarżony nie był zatrudniony w firmie żony, czasem przywoził jednak do biura dokumenty księgowe. Dariusz S. prosił księgową o pomoc w sporządzeniu oraz podpowiedź jak wypełnić oświadczenie majątkowe, jednak ta odmówiła, podkreślając, że się na tym nie zna, nie ma wiedzy na ten temat, nigdy takich druków nie wypełniała.
- Ja własnoręcznie nie wypełniłam oświadczenia w imieniu oskarżonego. Trudno powiedzieć, czy taki druk przywiózł do konsultacji, nie wykluczam tego, ale nie pamiętam. Trudno mi powiedzieć, czy pytał o szczegóły. Nie pamiętam, czy pytał o majątek firmy, do kogo należy. Trudno mi powiedzieć, czy miał problem z wypełnieniem całego oświadczenia, czy jedynie fragmentu. Myślę, że chciał to skonsultować, nie był zorientowany, nie wiedział co ma wypełnić. Trudno powiedzieć, co mu poradziłam. Prawdopodobnie czytałam, komentowałam druk, ale nie podjęłam się konsultacji – zaznaczyła księgowa, wskazując również, że obsługuje ok. 60 podatników i nie interesują jej prywatne sprawy ani oskarżonego ani innych podatników. Tym samym nie wie, czy Dariusz S. bierze czynny udział w zarządzaniu firmą, nie rozmawiała również z żoną oskarżonego o tym, jak ona ocenia majątek prywatny, swój, męża czy firmy, nie ma również wiedzy o przepływach pieniędzy wypracowanych przez firmę.
Sędzia pokazał zarówno świadkowi jak i oskarżonemu pierwsze składane przez Dariusz S. oświadczenie majątkowe za rok 2010 i jak się okazało, oskarżony potwierdził, że to jego pismo.
- Mogłem pomylić konsultacje z księgową, z osobistym wypełnieniem przez nią oświadczenia. Podkreślam, że ja wstępnie mówiłem o prawdopodobieństwie. Nie był to pewnik – stwierdził Dariusz S.
Na pytanie sędziego, czy świadek miałaby problem z wypełnieniem takiego oświadczenia we własnym imieniu, księgowa po krótkiej analizie druku stwierdziła, że pytania zawarte w oświadczeniu nie zawsze są jednoznaczne i proste. Księgowa zaznaczyła również, że jej zdaniem firma żony oskarżonego nie ma z nim nic wspólnego. Podkreśliła, że samochody kupione zostały na firmę, zarejestrowane zostały na firmę, były wpisane do ewidencji środków trwałych, zatem należą do firmy, a nie do oskarżonego, który nie ponosi żadnej odpowiedzialności za zobowiązania firmy, a wyłącznym dysponentem jej majątku, jest jego właścicielka, żona Dariusza S. Księgowa dodała również, że samochody eksploatowane były w sposób jawny i nikt z rodziny oskarżonego nie rozmawiał z nią o kwestii ich utajnienia.
Termin kolejnej rozprawy wyznaczony został na 25 września 2019r. (AB)
Napisz komentarz
Komentarze