(Powiat Myszkowski) Upał nie jest dla nikogo zaskoczeniem, był zapowiadany od co najmniej tygodnia. Po względnym jeszcze weekendzie 8/9 czerwca od poniedziałku 30 stopni, „nie schodziło z licznika”. 35 też nie było zaskoczeniem, a w słońcu 40 to normalka. Zapytaliśmy internautów gdzie są skracane lekcje w szkołach, jak pracują urzędy. Najszybciej zadbali o siebie urzędnicy myszkowskiego magistratu, którym już od poniedziałku, zarządzeniem burmistrza Włodzimierza Żaka pozwolono pracować tylko 5 godzin. Urząd pracuje od 7:30- 15:30, ale w pełnych godzinach pracy nie zawsze zastaniemy wszystkich. Urzędnicy pracują „rotacyjnie”. Podobnie w Starostwie Powiatowym w Myszkowie, gdzie też czas pracy skrócono, ale do 6 godzin. Okoliczne szkoły różnie. W Myszkowie we wtorek skrócone lekcje zastosowała tylko SP 3, w Żarkach Letnisko (gm. Poraj) już od poniedziałku lekcje trwały po 30 minut. Zdania internautów na temat prowadzenia skróconych lekcji, mniejszego czasu pracy w urzędach są podzielone.
Na mój wpis na FB „Upał. Czas skracać lekcje? W szkole w Żarkach Letnisko, choć położona w lesie w pn skrócono lekcje ze względu na upał. Ciekawe jak w innych szkołach w Myszkowie i okolicy. Ktoś wie, gdzie dyrektorzy zdecydowali się na skrócenie lekcji?” reakcja była spora. 80 osób skomentowało wpis, podając informacje o sytuacji „klimatycznej”: Szkoły w gminie Żarki skrócone lekcje mają od wtorku. Szymon pisze, ze w SP 1 na Mijaczowie od środy 12.06 zdecydowano się na skrócenie lekcji. Może to reakcja na wcześniejsze, uszczypliwe komentarze uczniów. Przy okazji dowiedzieliśmy się o innych bolączkach „jedynki”: Dawid- spokojnie, w jedynce siedzimy i się pocimy. Do tego hol zamknięty bo „Dzieci idą do żabki po lody”. Co jest złego w chodzeniu na przerwie na lody? -można by spytać autora zamykania drzwi…
Kuba: Grzyb na ścianach. Po ostatnich deszczach zaczął występować grzyb na ścianie przy sali gimnastycznej. Później Kuba dodał, że: „Ja się w niej (jedynce) męczę bo pani dyrektor u siebie w pokoju ma klimatyzację i wiatrak, a mnie boli d.., bo nie mam takich luksusów.” Podobnie można by skomentować sytuację większości szkół, a nawet urzędów. Klimatyzacja, jeżeli jest to w gabinecie dyrektora, burmistrza, wójta, czasem w sekretariacie. „Zwykli” urzędnicy i uczniowie raczej smażą się w upale.
Że gorąco jest nie tylko urzędnikom zwróciła uwagę Justyna: Ja bym proponowała skrócić godziny pracy w sklepach, a nie tylko np. w Urzędzie Miasta, bo pewnie tak będzie, że Paniom Urzędniczkom strasznie jest duszo i gorąco siedząc za biurkiem przy wiatrakach. Uwaga może ciekawa, ale skąd tyle niechęci do urzędników? Innych, dużo gorszych uwag pod ich adresem nie będziemy cytować.
Jolanta podjęła temat, jak to rozwiązać: „Temat poruszony przez pana Mazanka dotyczy dzieci - a dzieci to przyszłość narodu oraz pana i moja przyszła emerytura :) Jak pan myśli, czy z uwagi na coraz bardziej odczuwalne zmiany klimatyczne nie warto byłoby pomyśleć przyszłościowo i stopniowo wyposażać szkoły w klimatyzację?”
Sam zastanawiałem się jak odpowiedzieć…: „Klimatyzacja świetnie schładza, niestety jest bardzo energochłonna. Czyli znowu kłopot z ekologią. Powinniśmy wyposażać szkoły w markizy, okiennice, budować patio, zadaszenia. Jak w Grecji. I zieleń,zieleń, zieleń! Tę jednak trzeba mieć czym podlewać. A u mnie, gmina Poraj wody nie ma od ok 18 w upały i od 6:00” Tu małe wyjaśnienie, nie wiem jakim cudem, ale od wtorku, mimo największych upałów mam wodę cały wieczór! Brawo firma Poreco!
Nie ma to być poradnik o sytuacji klimatycznej wszystkich szkół, od wtorku, najpóźniej środy większość szkół już skracało zajęcia. Ale, co ciekawe, byli i krytycy takich rozwiązań:
Dawid: od dnia dzisiejszego na większości lekcji po prostu się siedzi i rozmawia z nauczycielem o głupotach. Do szkoły w sumie chodzą tylko osoby, które lubią sobie porobić przysłowiową bekę lub którym zależy na frekwencji.
Ania: Nie wiem komu ma służyć to skracanie.....przecież uczniowie nie wracają do klimatyzowanych domów, nauczyciele chyba również.
Ciekawie na ten wpis odpowiedziała Karina: „W domu jest dużo chłodniej nawet jak nie ma klimatyzacji, bo na noc otwieram okna. W szkołach okna są pozamykane i nie ma kiedy się wychłodzić. Jak w klasie siedzi 20 dzieci to dodatkowo one same wytwarzają ciepło.” Właściwie dlaczego w szkołach na noc, okna nie mogłyby zostać uchylone? Rzeczywiście, budynek znacznie by się ochłodził. I tym pomysłem racjonalizatorskim kończymy, choć dyskusja może zapewne trwać przynajmniej do końca fali upałów. (JotM)
Napisz komentarz
Komentarze