(Myszków) Trwa przebudowa ulicy Włodowskiej i remont mostu w ciągu tejże ulicy. W zasadzie od momentu rozpoczęcia prac mieszkańcy skarżą się na uciążliwości z nich wynikające. Narzekają kierowcy, narzekają piesi. Wiele wskazuje jednak na to, że do końca prac sytuacja mieszkańców nie zmieni się na lepsze.
Na początku lutego wprowadzona została czasowa zmiana organizacji ruchu związana z rozpoczętym remontem ulicy Włodowskiej. Prace obejmują m.in. most w ciągu ulicy, który na co dzień służył wielu mieszkańcom – zarówno tym zmotoryzowanym, jak i tym chodzącym na piechotę i rowerzystom.
Objazd poprowadzony został ulicą Ks. Prałata Zdzisława Skrzeka, ulicą Nierada oraz ulicami Nadrzeczną i Zacisze. Nie zadowolił on jednak wszystkich kierowców. Niektórzy zaczęli zwracać uwagę na zły stan dróg, którymi przyszło im jeździć po zamknięciu ul. Włodowskiej. Brak możliwości pokonania remontowanego mostu daje się we znaki również pieszym. Jak opowiadała nam jedna z mieszkanek, która się z nami skontaktowała, remontowany most to dla niej jedyna droga na stację kolejową w Mrzygłodzie. Chodzi codziennie na pociąg, by dojechać do pracy. Marsz objazdem (szybkim krokiem) zajmuje jej nawet godzinę. – Obecnie nie da się już mostem przejść. Czy nie dało się położyć drewnianej kładki? Powinno być zrobione choćby prowizoryczne przejście z palet dla pieszych. Nikt nie pomyślał o mieszkańcach – mówiła w rozmowie z nami kobieta.
Jej opinia nie jest odosobniona. Dzień później zadzwonił do nas mężczyzna, który zwrócił uwagę na to, że przez całkowite zamknięcie mostu problem mają też dzieci idące do szkoły. Podzielił on zdanie mieszkanki, stwierdzając, że o jakimś rozsądnym przejściu dla pieszych nie pomyślano.
Patrząc na mapkę objazdu trudno się nie zgodzić z mieszkańcami, którzy skarżą się na znacząco wydłużoną drogę do pokonania dla pieszych. Pytanie o most pojawiło się również na stronie internetowej miasta, w zakładce „Pytania do burmistrza”. – Czemu na czas remontu mostu nie zbuduje się kładki dla pieszych i dlaczego nie było żadnych komunikatów, że droga będzie zamknięta? – pytała na portalu urzędu jedna z mieszkanek. Odpowiedź udzielona przez burmistrza trochę nas zaskoczyła. – Dla pieszych przejście przez most pozostaje bez zmian, objazd dotyczy tylko ruchu samochodowego – czytamy w odpowiedzi zamieszczonej 12 lutego. Stojący przed remontowanym mostem zakaz ruchu pieszych przeczy jednak zapewnieniom burmistrza.
O problem mieszkańców zapytaliśmy Urząd Miasta, chcąc się dowiedzieć między innymi czy zaplanowano jeden objazd dla kierowców i dla pieszych, czy może piesi mają jakąś alternatywną drogę i czy jest szansa na to, by na moście utworzyć jakąś kładkę. - Mapka i informacja o objazdach znajduje się na naszej stronie internetowej ww.miastomyszkow.pl „Zmiana organizacji ruchu na ul. Włodowskiej” – odpowiedziała rzeczniczka myszkowskiego magistratu Małgorzata Kitala-Miroszewska na prośbę o wskazanie, którędy poprowadzono objazdy. W myśl zasady „sprawdź to sam” przyjrzeliśmy się zamieszczonej w Internecie mapce i zachęcamy do tego też mieszkańców innych dzielnic Myszkowa. A przede wszystkim pomysłodawców objazdu.
Na moście w ulicy Włodowskiej nie przewidziano na czas prowadzonych prac żadnego przejścia. Ale magistrat widzi inne możliwości dla mieszkańców. - Nie uwzględniono żadnej kładki, piesi mogą przechodzić przez most na ul. Ks. Prałata Zdzisława Skrzeka lub przez ul. Nierada – poinformowała M. Kitala-Miroszewska.
Pozwalamy sobie wysnuć przypuszczenie, że to chyba marne pocieszenie dla mieszkańców. Remont ma potrwać do 30 kwietnia. Tych, którzy nie mieszkają w rejonie ul. Włodowskiej i którzy nie znają zbyt dobrze tej okolicy, zachęcamy do dokładnego przyjrzenia się mapce z zaznaczonymi objazdami. A tych, którzy twierdzą, że objazdy są bardzo dobrze przemyślane i wcale nie są problematyczne, gorąco namawiamy do tego, by zrobili sobie pieszą „wycieczkę krajoznawczą” objazdami. Najlepiej wycieczkę na czas. W deszczowy dzień. (es)
Napisz komentarz
Komentarze