(Myszków) 21 lutego 2019r. około godziny 12:30, dyżurny Straży Miejskiej w Myszkowie otrzymał telefon z informacją, że pod klatkę schodową bloku przy ul. Sikorskiego 49 samochód marki polonez truck przywiózł odpady meblowe, które właściciele jednego z mieszkań zaczęli wnosić do piwnicy.
Patrol Strażników po kilku minutach dotarł na miejsce i potwierdził w/w informacje. Właściciel mieszkania przyznał, że pozyskał te odpady w celu rozpalania w piecu i nie wiedział, że palenie tego typu odpadów jest zabronione. Kontrola przeprowadzona w piecu nie ujawniła spalania żadnych zabronionych rzeczy. Mężczyźnie pozwolono na powrót załadować odpady meblowe na samochód i odwieźć w miejsce ich pozyskania, gdzie właściciel musi oddać je do Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. W trakcie interwencji Strażników Miejskich pojawił się 20-kilkuletni syn właściciela mieszkania, który nie wiedząc, że rozmowa z jego tatą już została przeprowadzona, a cel przywiezienia odpadów ujawniony, zaczął prowadzić dyskusję, tłumacząc, że...jest konstruktorem i z przywiezionych części będzie tworzyć konstrukcje. Po poinformowaniu młodego konstruktora, gdzie powinny trafić odpady i jakie kary mogą grozić za tego typu wykroczenie, osobiście pomógł on ładować samochód resztkami mebli.
Sytuacja ta wyraźnie pokazuje, że jednym z kluczowych zagadnień w walce o czyste powietrze powinna być szeroka edukacja mieszkańców. Wszystkie programy środowiskowe czy dopłaty na niewiele się zdadzą, jeśli świadomość ekologiczna ludzi będzie wciąż na tak rażąco nikim poziomie. (AB) Foto: Profil Straż Miejska w Myszkowie na FB
Napisz komentarz
Komentarze