(Myszków) 13 grudnia zakończył pracę w SP ZOZ Myszków dyrektor Khalid Hagar. Dzień wcześniej na zwolnienie dyrektora zgodę wyraził Zarząd Powiatu Myszkowskiego. To czysta formalność, gdyż wcześniej nowy starosta Powiatu Myszkowskiego Piotr Kołodziejczyk w wywiadzie dla Gazety Myszkowskiej zapowiedział, że rezygnację dyrektora Hagara przyjmie. Było to możliwe, po powołaniu (jeszcze przez dyr. Hagara) Ireneusza Stokowackiego na stanowisko Naczelnego Lekarza Szpitala. Od tej chwili w Szpitalu Powiatowym zaczynają się dziać rzeczy dziwne. 14 grudnia w szpitalu pojawiają się starosta Piotr Kołodziejczyk, wicestarosta Mariusz Morawiec oraz Wojciech P., który ma postawione zarzuty oszustwa i wyłudzenia środków z NFZ jako lekarz geriatra. Wojciech P. to obecnie Przewodniczący Rady Powiatu Myszkowskiego. Razem z nimi pojawia się kobieta, pani Sławomira. Jej nazwisko pozostawało wtedy tajemnicą. Wyraźnie miała od starosty i pozostałych osób upoważnienie do przeglądania dokumentów szpitala, również akt osobowych pracowników, dokumentów finansowych. Kim jest tajemnicza kobieta dopuszczona do chronionych danych i akt osobowych pracowników? Nieco światła na tę sprawę rzucił Ireneusz Stokowacki 21 grudnia, gdy podczas sesji Rady Powiatu Myszkowskiego relacjonował radnym powiatowym pierwsze swoje dni pracy.
Naczelny Lekarz Szpitala stwierdził, że „asystent (zatrudniony na tym stanowisku Michał Trojakowski) unika z nim kontaktu, a „jest dużo spraw do wyjaśnienia”- mówił dr Ireneusz Stokowacki do radnych powiatowych 21 grudnia. Powiedział też, że zatrudnił Sławomirę Kuźnicką do przeanalizowania sytuacji w SP ZOZ. To prawdopodobnie ta sama kobieta, która pojawiła się w dyrekcji już 14 XII w towarzystwie starostów i podejrzanego o oszustwa Wojciecha P.
BRAKUJE LEKARZY, REALNA GROŹBA ZAMKNIĘCIA ODDZIAŁÓW
NLS Ireneusz Stokowacki mówił o braku lekarzy specjalistów w szpitalu, zapowiadał, że będzie chciał przyciągnąć nowych lekarzy do myszkowskiej lecznicy, podnosząc pensje do poziomu sąsiednich szpitali w Zawierciu, Częstochowie, na Śląsku: -Od pewnego czasu drastyczny spadek ilości specjalistów. Na biurku mam 3 wypowiedzenia, jedno z oddziału wewnętrznego, gdzie obecnie na etacie jest tylko 1 lekarz. Istnieje ryzyko zamknięcia tego oddziału.
Kłopoty ma też oddział chirurgii ogólnej, gdzie wypowiedzenia z pracy złożyło 2 lekarzy, a kierownik oddziału wypowiedzenie z funkcji.
Mimo tych rezygnacji, jak twierdził Ireneusz Stokowacki „sytuacja na tym oddziale wydaje się być zabezpieczona”. Od razu ciśnie się jednak pytanie: co jest przyczyną, że gdy tylko dr Ireneusz Stokowacki został Naczelnym Lekarzem Szpitala 3 lekarzy natychmiast złożyło wypowiedzenia?
Jeszcze NLS nie zszedł z mównicy, a już otrzymaliśmy informację z dwóch wiarygodnych źródeł, że będący kierownikiem Oddziału Chirurgii Ogólnej specjalista chirurg Piotr Jankiewicz wcale nie zamierzał składać rezygnacji ze stanowiska, tylko… miał do tej decyzji zostać przymuszony przez nowego Naczelnego Lekarza Szpitala. O tym, że lekarzy specjalistów brakuje w myszkowskim szpitalu mówił od wielu miesięcy poprzedni dyrektor Khalid Hagar. Jaki dyrektor lub lekarz naczelny w takiej sytuacji składa lekarzom propozycje odejścia lub rezygnacji z funkcji?
- Wg mnie, kierownik oddziału chirurgii został przymuszony do rezygnacji, wcale nie była to jego własna decyzja, żeby zrobić miejsce dla innego lekarza. Mówi się, że kierownikiem chirurgii ma zostać Piotr Bańka (radny PiS w Sejmiku Woj. Śląskiego; w przeszłości był kierownikiem bloku operacyjnego myszkowskiego szpitala, ale zrezygnował z pracy w Myszkowie, przyjmując ofertę prywatnego szpitala z Blachowni; jako radny powiatowy poprzedniej kadencji chwalił warunki pracy w prywatnym szpitalu, krytykując zarządzanie myszkowską lecznicą, zarządzaną przez powiat) -mówi nasz rozmówca.
31 XII Naczelny Lekarz Szpitala dr I. Stokowacki potwierdził: -Tak, kierownikiem Oddziału Chirurgii Ogólnej od 2 stycznia będzie Piotr Bańka.
Jeszcze podczas sesji, gdy na sali był ciągle Ireneusz Stokowacki, powołując się na rozmowę z Piotrem Jankiewiczem, który miałby rzekomo sam zrezygnować z funkcji kierownika oddziału chirurgicznego, radna Dorota Kaim-Hagar potwierdziła nam, że rezygnacja kierownika chirurgii miała być wymuszona przez I. Stokowackiego.
Tę informację potwierdził nam później sam zainteresowany, w bezpośredniej rozmowie. Jak twierdzi Piotr Jankiewicz 19 XII został wezwany do gabinetu I. Stokowackiego gdzie mu zakomunikowano, że od nowego roku będzie nowy kierownik oddziału: -Doktor Stokowacki poinformował mnie, że od nowego roku przychodzi nowy kierownik, formalnie zgodziłem się na odwołanie, ale w aktach nie ma mojej rezygnacji, gdyż tak nie było, że to ja złożyłem rezygnację. Odwołany kierownik chirurgii ogólnej dał do zrozumienia, że była to decyzja wymuszona, gdyż nie miał takich planów, aby rezygnować z zarządzania oddziałem.
Jest źle, więc… będą podwyżki!
Ireneusz Stokowacki podsumował tak swoje plany i sytuację finansową szpitala: Szpital otrzymuje miesięcznie ok. 3,97 mln zł „ryczałtu”. W IV kwartale 2018 ryczałt zmalał o ok. 120 tys. zł. Zaległości wobec ZUS wynoszą ok. 1,6 mln zł (spłatę ZUS odroczył do czerwca 2019), a należności krótkoterminowe szpitala (faktury do zapłaty za leki, media itp.) wynoszą 6,4 mln zł. „Jak tego nie spłacimy, jednostka będzie się chyliła ku upadkowi” - mówił Stokowacki, komentując też, że w przeszłości lekarze mieli być zmuszani do odejścia z tego szpitala. Zapowiedź zatrudnienia nowych lekarzy i podwyżek zabrzmiała w tej sytuacji mało wiarygodnie: -Będziemy oferować maksymalne wynagrodzenia, jak w Zawierciu, Częstochowie, na Śląsku. Powiedział też, że jest zwolennikiem realizowania nadwykonań w zabiegach i leczeniu na poziomie 120 % limitu ustalonego przez NFZ. Wg Stokowackiego, brak nadwykonań jest jedną z przyczyn obecnej złej sytuacji szpitala. Na te słowa radna Dorota Kaim-Hagar zarzuciła mu manipulowanie faktami:
-Jak liczba lekarzy była zwolniona przez pańskiego poprzednika, mojego męża lub zmuszona do odejścia? W ciągu 2 lat odszedł jeden lekarz z oddziału wewnętrznego, a trzech z chirurgii, a z tych trzech, jeden obecnie wraca. Zaburzenie ciągłości pracy oddziału wewnętrznego nastąpiło w latach 2010-14 (najpierw dyrektorem szpitala, później starostą był wtedy Wojciech P.; który obecnie ma postawione zarzuty karne oszustwa; jest przewodniczącym Rady Powiatu wybranym przez PiS-przyp. red.), wtedy z oddziału odeszło 7 lekarzy, co trzeba było odbudowywać przez lata. Proszę też nie manipulować w kwestii nadwykonania. Do czerwca 2018 szpital miał nadwykonanie na 140% w kwocie 2 mln zł, z której kwoty NFZ nie zapłacił nam ani złotówki.
ZAPŁACĄ MIESZKAŃCY POWIATU!
NLS Ireneusz Stokowacki na pytanie radnej Kaim-Hagar, skąd weźmie pieniądze na podwyżki i zatrudnienie nowych lekarzy, powiedział, że liczy na pożyczkę od Starostwa. Taka pożyczka wprost na finansowanie bieżącej działalności szpitala jest jednak niemożliwa. Starostwo, a dokładnie Rada Powiatu mogłaby ewentualnie udzielić szpitalowi gwarancji przy pożyczce. Szpital pożyczki prawdopodobnie nie spłaci, więc bank ściągnie dług od żyranta, czyli faktycznie od mieszkańców powiatu.
Dyskusja o tym, kto zadłużył szpital, a kto go ratował zrobiła się bardziej gorąca, gdy włączył się w nią Wojciech P., który ma postawione zarzuty oszustwa. Jest teraz Przewodniczącym Rady Powiatu: „ - Tym lekarzem, który odszedł z oddziału wewnętrznego byłem ja, specjalista chorób wewnętrznych i geriatrii”. Warto więc przypomnieć jak to było z odejściem Wojciecha P. Wygrał on konkurs na dyrektora ds. lecznictwa szpitala w Sosnowcu, ale był nim tylko… 1 dzień! Konkurs wygrał, z Myszkowa się zwolnił, a w Sosnowcu umowę o pracę po jednym dniu z nim rozwiązano. Nieoficjalnie mówiło się wtedy, że porządził w Sosnowcu tylko 1 dzień, z powodu buntu innych lekarzy, którzy dowiedzieli się kto ma być ich przełożonym.
Anna Socha-Korendo: - Mówimy o trudnej sytuacji szpitala od dawna, a pan (te słowa kierowała do Wojciecha P., radnego z zarzutami za oszustwo) zrezygnował z mandatu radnego, pewnie pan nie wiedział.
Dorota Kaim-Hagar przypomniała jak zła była sytuacja finansowa szpitala na koniec 2014 roku, gdy rządy jako starosta kończył Wojciech P., obecny Przewodniczący Rady Powiatu z zarzutami karnymi oszustwa: - Zobowiązania wymagalne wynosiły wtedy ok. 4 mln zł.
W kolejnych latach SP ZOZ, gdy jego dyrektorem był Khalid Hagar wyrównał zaległości i do roku 2016 przynosił zyski. Powolne zadłużanie się szpitala, aż do obecnej zapaści nastąpiło za rządów PiS-u, który wprowadził ryczałty i sieć szpitali. Od początku 2018 roku szpitale powiatowe w całym kraju są w sporze z NFZ i Ministrem Zdrowia, alarmują, że nowy system prowadzi do ich zagłodzenia. Jeszce przez kilka dni, gdy starostą Powiatu Myszkowskiego był już Piotr Kołodziejczyk z PiS na stronie internetowej SP ZOZ Myszków wyświetlał się komunikat o trwającym proteście. Niedawno zniknął. Choć wg WWW szpitala (Biuletyn Informacji Publicznej) dyrektorem szpitala jest ciągle Khalid Hagar. Ani słowa o dr Ireneuszu Stokowackim czy tajemniczej Pani Stanisławie.
Budżet powiatu przyjęty jednogłośnie
Wszyscy radni zagłosowali za przyjęciem budżetu powiatu na 2019 rok. Co w nim znajdziemy, przedstawimy w kolejnym artykule. Radny Rafał Kepski z Lewicy skomentował: -Cieszę się, że budżet przyjęliśmy jednogłośnie. Był widocznie dobrze przygotowany. Zyskał akceptację radnych z wcześniejszej opozycji (PiS), choć był przygotowany przez radnych Koalicji (gdy starostą był Dariusz Lasecki)
Na koniec sesji jeszcze o szpitalu. Mocne słowa radnej Kaim-Hagar:
Dorota Kaim-Hagar jeszcze raz poprosiła o głos pytając o „Panią Sławomirę”:-Czy jest zatrudniona w w SP ZOZ? Czym się zajmuje? -nie otrzymała odpowiedzi na to pytanie. Spytaliśmy dr Stokowackiego o tę osobę: -Sławomira Kuźnicka jest ekonomistą, została zatrudniona na umowę zlecenie.
- Będę bronić prawdy i uczciwości-mówiła dalej Kaim-Hagar. -13 grudnia mój mąż przestał być dyrektorem SP ZOZ. Przez 3,5 roku, gdy nim był, przez tę salę przetoczyła się fala nienawiści, oszczerstw i rasizmu. Dotknęło to mnie, mojego męża, siostrę i nasze dzieci. Oświadczam, że jeżeli moim dzieciom coś się stanie, będę oskarżać te wszystkie osoby, które są odpowiedzialne za tę falę nienawiści, a są one na tej sali. Kocham swoją pracę, SP ZOZ był zawsze moim drugim domem, którego się nie okrada (może to być aluzja do sytuacji, gdy jej mąż wykrył kilka lat temu, że jedna z lekarek wykonuje badania pacjentów swojej prywatnej przychodni na koszt szpitala). Któremu poświęca się całe serce. Jak wtedy gdy po katastrofie kolejowej pod Szczekocinami przez 3 dni nie wychodziłam ze szpitala. Mojemu mężowi też zawsze zależało na tym szpitalu. W nagrodę obecny tu dziś jako Poseł RP, wtedy Wicewojewoda Śląski Mariusz Trepka z PiS wysłał szpitalowi kontrolę. Dziś wychodzi pełniący obowiązki dyrektora doktor Stokowacki i mówi, że zamknie oddział wewnętrzny z braku lekarzy. Od tego zaczynacie?
Dobrze zarządzaliśmy szpitalem w poprzedniej kadencji. Szpital i przychodnie są wyremontowane i doskonale wyposażone. SP ZOZ to 500 pracowników i mam nadzieję, że to stare złe tu nie wróci.
W Wigilię Naczelny Lekarz Szpitala dr n med Ireneusz Stokowacki wydał zarządzenie: w związku z kryzysową sytuacją dyżurową w nocnej i świątecznej opiece medycznej, brakiem dyżurujących lekarzy w dniu 25.12. i 1.01.2019 zobowiązuję lekarzy dyżurnych pełniących dyżur w tych dniach, lekarzy oddziału dziecięcego, Izby Przyjęć, wewnętrznego do zabezpieczenia świadczeń medycznych dla pacjentów, którzy w tych dniach będą zgłaszać się w celu otrzymania pomocy medycznej w Nocnej i Świątecznej Opiece Medycznej.” Jest też obietnica dodatkowego wynagrodzenia.
Od 1 X 2017 Nocną i Świąteczną Opiekę Zdrowotną (w święta, weekendy i po 18.00) realizują szpitale nie przychodnie. Ale nie może to być SOR (tam trafiają nagłe przypadki), ani Izba Przyjęć. Takie zmiany wprowadził rząd PiS-u i wkrótce lekarzy na dyżurach Nocnej i Świątecznej zabrakło w całym kraju. Np. zaraz po wejściu sieci szpitali (ta sama data 1.X.2017) dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej zawiadomił NFZ, że jego szpital nie udziela nocnej i świątecznej opieki, z braku lekarzy. Lekarzom oferowano wtedy 60 zł za godzinę dyżuru. Dyrektorzy szpitali alarmowali, że będą musieli do tego dokładać.
Później sytuacja nieco się ustabilizowała, kosztem jednak sukcesywnego powiększania się zadłużenia szpitali powiatowych. Jak widać powrót PiS do władzy w Powiecie Myszkowskim nie będzie usłany różami: lekarze odchodzą, podobno „na własne życzenie”, w Wigilię i Nowy Rok raczej na pomoc nie można było liczyć, a tymczasowo zarządzający szpitalem Naczelny Lekarz Szpitala pierwszą wiadomość, jaką miał dla pacjentów to ryzyko zamknięcia Oddziału Wewnętrznego Szpitala Powiatowego w Myszkowie.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze