(Myszków; Poraj) Był 18 lipca, gdy o godz. 10 rano do Urzędu Gminy Poraj wkroczyli funkcjonariusze policji z komisariatu w Koziegłowach z alkomatem w ręce. Andrzej B., mieszkaniec Poraja zawiadomił chwilę wcześniej policję, że wicewójt gminy Poraj Katarzyna Kaźmierczak jest w pracy pijana. Ta zaskoczona wizytą policji i powodem interwencji poddała się badaniu alkomatem, który wykazał wynik 0,00. Jeszcze policjanci nie zdążyli wyjść z urzędu gminy, a dosłownie w 5 minut od interwencji, jej opis znalazł się na portalu internetowym zycieporaja.pl Podejrzenie, że cała akcja była ustawką, dla próby skompromitowania wicewójt Poraja, pojawiło się od razu. Teraz Andrzej B. odpowie sam za wykroczenie z art. 66 Kodeksu Wykroczeń, grozi mu kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do kwoty 1500 zł.
Gdy policjanci wyszli 18 lipca z Urzędu Gminy Poraj od razu pojechali do Andrzeja B. wyjaśnić, dlaczego złożył fałszywe zawiadomienie. Ten odpowiedział jednak atakiem. Złożył skargę, że policjanci mieli na niego krzyczeć, zachowywać się nieregulaminowo. Jak potwierdza rzecznik KPP w Myszkowie asp. Barbara Poznańska skarga Andrzeja B. na działanie policjantów została uznana za bezzasadną. Potwierdziła też, że w dniu interwencji, gdy policjanci 18 lipca weszli do urzędu po zawiadomieniu o rzekomej nietrzeźwości wicewójt gminy przedstawiciel żadnego portalu internetowego nie sprawdzał informacji dotyczących tej interwencji, a zwłaszcza wyniku badania alkomatem.
Wniosek o ukaranie Andrzeja B. myszkowska policja skierowała do Sądu Rejonowego w Myszkowie 22.09. br. Na razie nie został wyznaczony termin rozprawy. (JotM)
Napisz komentarz
Komentarze