(Myszków) Bożena Raczek od 22 kwietnia pełnoprawnie zarządza Zespołem Szkół Publicznych Nr 3, w którym była dyrektorem jedynie „pełniącym obowiązki”. Podobnie Barbara Cupiał od poniedziałku przestała „tymczasowo” zasiadać na dyrektorskim fotelu w Przedszkolu Nr 1. Jedynie Jacek Woś, który wygrał konkurs na dyrektora SP nr 4 z rządzeniem placówką będzie musiał poczekać do 1 lipca. Z nowymi dyrektorami myszkowskich szkół i przedszkola rozmawiamy o oświatowych planach na przyszłość.
W czwartek 18 kwietnia komisja konkursowa wyłoniła nowych dyrektorów dwóch myszkowskich szkół i przedszkola. Od 22 kwietnia funkcję dyrektora Zespołu Szkół Publicznych Nr 3 pełnić będzie Bożena Raczek, która od września 2012 roku pełniła w placówce jedynie obowiązki dyrektora. Podobnie rzecz miała się w Przedszkolu Nr 1, gdzie również w dyrektorskim fotelu tymczasowo zasiadała Barbara Cupiał. Od 22 kwietnia już pełnoprawnie zarządza przedszkolem. 1 lipca dyrektorem Szkoły Podstawowej Nr 4 na Ciszówce zostanie Jacek Woś, dziś obowiązki dyrektora pełni Beata Kończyk.
- Życzę wam wytrwałości i sukcesów na waszej nowej, zawodowej drodze - mówił burmistrz Myszkowa Włodzimierz Żak, wręczając nominacje nowym dyrektorom szkół i przedszkola, w poniedziałkowy poranek 22 kwietnia. Życzenia zadowolenia z pracy złożyły również zastępca burmistrza, Iwona Franelak i kierownik Zespołu Ekonomiczno-Administracyjnego Szkół i Przedszkoli, Marzanna Wieczorek.
Jakie plany mają na zarządzanie placówkami nowi dyrektorzy?
Jacek Woś - SP Nr 4
Gazeta Myszkowska: - Przez wiele lat pracował Pan jako nauczyciel wychowania-fizycznego w Zespole Szkół Nr 5 w Myszkowie. W ubiegłym tygodniu wygrał Pan konkurs na dyrektora SP Nr 4. Skąd pomysł na zarządzanie akurat tą placówką?
Jacek Woś: - Znam to środowisko całkiem dobrze. Od tego roku szkolnego prowadzę w SP Nr 4 zajęcia z mini piłki siatkowej dla dzieciaków. Ponadto pracuję w Uczniowskim Klubie Sportowym - wyszkoliłem wielu chłopców z tej szkoły. Miałem również okazję współpracować z ich rodzicami przy organizacji różnego rodzaju turniejów w piłkę nożną czy obozów sportowych. To bardzo zaangażowane środowisko, co mnie oczywiście bardzo cieszy. Byłem pozytywnie zaskoczony, gdy usłyszałem od Rady Rodziców propozycję objęcia stanowiska dyrektora.
GM: - Jak będzie się Pan przygotowywał do pełnienia zadań dyrektora? To dla Pana nowe doświadczenie.
J.W.: - To prawda, zarządzanie szkołą jest dla mnie nowym doświadczeniem. Nigdy wcześniej nie byłem dyrektorem szkoły, jednak kurs kwalifikacyjny, który zrobiłem daje mi uprawnienia do zarządzania tą placówką. Jakie mam plany na nową pracę? Na pewno nie będę robił żadnych rewolucyjnych zmian. Swe działania zamierzam oprzeć przede wszystkim na współpracy z gronem pedagogicznym, Radą Rodziców. Mimo że jeszcze jestem związany z ZS Nr 5, to już teraz uczestniczę w projektach „czwórki”. Do końca tego roku szkolnego będziemy współpracować z aktualnym dyrektorem i wszystkimi osobami, które mają wpływ na funkcjonowanie tej szkoły.
GM: - Co zmieni się poza dyrektorem w szkole od września?
J.W.: - Zamierzamy utworzyć w szkole oddziały integracyjne. Będą to klasy liczące od 2 do 5 osób. W tej chwili powstaje klasa dzieci autystycznych. Trwa remont pracowni dla tych dzieci, będziemy doposażać pracownie. Nie obawiamy się o pieniądze, bowiem takie inicjatywy są dofinansowane w znacznym stopniu przez Skarb Państwa. Również władze miasta są nam życzliwe, wspierają nas w tym zakresie.
Bożena Raczek - ZSP nr 3
„Zamierzam podnieść poziom kształcenia”
GM: - Pierwsze boje na nowym stanowisku ma Pani już za sobą, bowiem pełniła Pani od 1 września do 22 kwietnia obowiązki dyrektora. Pamięta Pani start?
Bożena Raczek: - Początki są zawsze trudne. Musiałam przebrnąć przez okres adaptacji na nowym stanowisku pracy. Chyba nie było najgorzej, w końcu przez wiele lat byłam nauczycielem. Nie chcę jednak zbyt długo mówić o początkach. Chcę skupić się na przyszłości szkoły i na naszych planach.
GM – Zanim przejdziemy do rozmowy o planach, proszę nam jeszcze powiedzieć o nastawieniu, z jakim podchodziła Pani do czwartkowego konkursu? Stresowała się Pani?
B. R.: - Konkurs na stanowisko dyrektora jest zapewne stresem dla każdego kandydata na to stanowisko. Wszyscy chcieliśmy wypaść jak najlepiej. Nawet matura czy obrony nie przyniosły tylu nerwów, co ten konkurs. Przecież nie do pomyślenia byłoby, by czegoś nie wiedzieć, nie umieć… Cieszę się, że mam to za sobą i to z takim efektem.
GM: – Rodzice twierdzą, że od wielu lat „trójka” tkwiła w pewnym marazmie, wyniki egzaminów końcowych zarówno w podstawówce, jak i gimnazjum nie są zachwycające. Jakie plany ma Pani na dalszą pracę? Społeczność szkolna ma spodziewać się zmian?
B. R. - Zmiany zawsze były, są i będą. Zawsze jest coś nowego, wynikającego choćby z odgórnych rozporządzeń. Kształcenie, wychowanie, bezpieczeństwo, współpraca ze środowiskiem, praca nauczyciela to najważniejsze obszary w funkcjonowaniu szkoły, w których na pewno będę wprowadzać zmiany. Nie będą one drastyczne. Zamierzam podnieść poziom kształcenia i tym samym zwiększyć osiągnięcia uczniów. Priorytetem dla nas będzie nauka języków obcych oraz informatyka - to przedmioty od których zależy niewątpliwie przyszłość naszych dzieci. Dlatego też zamierzamy utworzyć jeszcze jedną nowoczesną pracownię językową. W planach jest też modernizacja boiska szkolnego. Resztę będziemy chcieli zrobić przy współpracy z Radą Rodziców, która układa się zadawalająco. Pieniądze z Rady Rodziców w dużym stopniu wspomagają doposażenie naszej szkoły. Pozyskujemy też fundusze od sponsorów np. na pomoce dydaktyczne, przyrządy czy remonty. Rolą dyrektora jest, by tych funduszy było jak najwięcej. I o to zadbam.
GM: - Czy zmiany też dotkną nauczycieli?
B.R.: - Oczywiście, będę zachęcać nauczycieli do doskonalenia i podnoszenia kwalifikacji zawodowych. Za wyższym stopniem awansu zawodowego idzie wyższa gratyfikacja a wraz z nią wzrasta motywacja do pracy. Poza tym chciałabym poprawić w szkole autorytet nauczyciela. Nie zawsze pedagodzy są doceniani, często są traktowani po macoszemu. Myślę, że wspólnie wypracujemy wzorzec nauczyciela godnego do naśladowania w każdym calu. Taka zmiana przełoży się po części na wyniki uczniów, które oczywiście nie zawsze są efektem pracy pedagogów. Mamy w szkole wielu prymusów, ale są też uczniowie, którzy przychodzą tylko by „odbębnić” swoje. Będziemy starali się obudzić w nich chęć do nauki i zachęcić ich do większego zaangażowania w życie szkoły.
Barbara Cupiał – Przedszkole Nr 1
GM: - Funkcję dyrektora w Przedszkolu Nr 1 pełni Pani od września 2012 roku. Jak przez pryzmat tych kilku miesięcy ocenia Pani swe doświadczenia na tym gruncie?
Barbara Cupiał: - Zasady funkcjonowania przedszkola znam dobrze, gdyż od 15 lat jestem nauczycielem tej placówki. Zawsze z dużym zaangażowaniem uczestniczyłam w życiu przedszkola. Znam jego słabe i mocne strony. Mimo tak dużego stażu początki dyrektorskiej pracy nie były łatwe. Oprócz zarządzania placówką pojawiło się wiele wyzwań, którym sprostałam na miarę możliwości. Jako dyrektor przedszkola za priorytet przyjęłam zaspokajanie potrzeb dzieci oraz sprostanie oczekiwaniom rodziców. Dobry dyrektor uczy się całe życie. Osiem miesięcy pracy na stanowisku dyrektora, to przede wszystkim nabywanie nowych umiejętności oraz poszukiwanie konstruktywnych rozwiązań. Wiele się nauczyłam i jestem przekonana, że przy wsparciu kompetentnej Rady Pedagogicznej oraz personelu przedszkola uda mi się osiągnąć zamierzone cele.
GM: - Jakie ma Pani plany na dalsze zarządzanie placówką? Czy będzie można spodziewać się zmian?
B.C.: - Jesteśmy przedszkolem przyjaznym dziecku, wspomagamy jego rozwój wychodząc naprzeciw indywidualnym potrzebom. Dlatego stawiam na rozwój bazy dydaktycznej przedszkola i podnoszenie kwalifikacji kadry pedagogicznej. Rozwój placówki to proces złożony, ale i dynamiczny, wymagający ciągłych zmian. Niebawem w naszym przedszkolu będzie dostępna biblioteka dla dzieci, która powstała dzięki wsparciu rodziców i zaangażowaniu nauczycieli. Staramy się wzbogacać ofertę edukacyjną. Już od tego roku szkolnego działają nieodpłatnie koła zainteresowań. Chciałabym aby dzieci w przedszkolu mogły nieodpłatnie korzystać z zajęć języka angielskiego. Są również plany remontowe. Budynek nie należy do najnowszych i wymaga modernizacji. Sukcesywnie będę starała się zmieniać jego estetykę i funkcjonalność. Chcę kontynuować dobre tradycje przedszkola. Jestem osobą energiczną i optymistycznie nastawioną do realizacji postawionych przed sobą celów.
Katarzyna Kieras
Napisz komentarz
Komentarze