(Myszków) Najpierw Cezary Buczek przy biernej postawie miasta kupił 11 mieszkań na Sikorskiego, w XII 2010 dokupił od SM Mystal 50 mieszkań na Światowicie. Już kilkanaście rodzin musiało opuścić mieszkania, które zajmowali całe życie. Część z nich po prostu została wyrzucona na bruk. Od ubiegłego roku słyszymy, że firmie Sokpol bardzo zależy na kupieniu od miasta kamienic Wartex-u przy Kościuszki. Mieszka tam 161 osób.
Już w czerwcu 2010 właściciel Sokpolu Roman Sobczyk napisał do burmistrza Janusza Romaniuka list intencyjny, w którym wyraża chęć zakupu 4 działek o pow. 8245 mkw. Ogólnikowa propozycja nie wspomina nawet, że stoją tam kamienice z początku XX wieku, a w nich kilkadziesiąt rodzin. Firma za to szeroko podkreśla swoje zasługi dla miasta: podatki dla gminy- 677.900 zł, inwestycje w Myszkowie 37 mln w 2009 roku. Z KRS spółki możemy już doczytać dodatkowo, że Sokpol w 2009 roku miał obroty w wysokości 276 mln, a zysk netto 27,2 mln zł. Spółka jest więc bogata. Ale burmistrz Romaniuk nie podejmuje rozmów z Sokpolem. Firma nie dostaje żadnej odpowiedzi na list z 1.06.2010. Jesienią mamy wybory samorządowe, burmistrzem Myszkowa zostaje Włodzimierz Żak, prywatnie „furtka w furtkę” sąsiad właściciela Sokpolu. I temat kamienic wraca. Sobczyk w swojej gazecie publikuje artykuł, z mocno aroganckim tytułem: „Czy ktoś przebije Sokpol”. A w tekście, zapowiedź, że firma zamierza wystartować w przetargu i kupić od miasta kamienice. Tylko, że miasto żadnego przetargu nie ogłosiło, i nie zapowiada takiego w najbliższej przyszłości. Czyżby więc Sobczyk, dzięki bliskiemu sąsiedztwu wiedział więcej?
Jak informuje Rzecznik UM Małgorzata Kitala- Miroszewska, zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego kamienice przy Kościuszki 2a, 4 i 6 podlegają ochronie w zakresie gabarytów budynków oraz „stylowych elementów wystroju elewacji”.
Małgorzata Panek z częstochowskiej delegatury Woj. Konserwatora Zabytków tłumaczy, że kamienice Wartex-u, nie są obecnie wpisane w rejestr zabytków, co dawałoby im najwyższy stopień ochrony, ale jako budynki ujęte w gminnej ewidencji obiektów zabytkowych podlegają ochronie konserwatora. Bez zgody konserwatora zabytków nie wolno więc w nich wykonać żadnej przebudowy, a tym bardziej zburzyć. Co jednak nie znaczy, że nie wolno ich remontować, czy zmieniać funkcji użytkowej, np. z mieszkań na biura.
Mieszkańcy kamienic na zakusy Sokpolu patrzą raczej z niepokojem. –Tu mamy niski czynsz. Ja na przykład przeniosłam się z takich bloków, gdzie płaciłam ponad 400 zł, a tu, za ponad 50 metrów płacę 180 złotych – mówi młoda matka.
- Wyrzucać nas będą? Nie pozwolimy - dodaje starsza pani, wzmacniając tekst popularnym słowem na „k”.
Czy mamy się bać Sokpolu?
Wiceprezes firmy Sokpol Sebastian Knapik w jednym z wywiadów chwali się, że „firma przeprowadziła renowację garaży należących do tych bloków”, bo „zależało nam na względach czysto estetycznych”. Kto tam nie był, może pomyśleć, że faktycznie Sokpol sprezentował sąsiadom wielki remont. Jak wyglądają garaże „po renowacji”, pokazujemy na zdjęciu. Dalsze poglądy na sprawy społeczne wiceprezesa Sokpolu są już groźne: „Miasto powinno zadbać o to, by NIE ASYMILOWAĆ tych rodzin”. Tekst oryginalny, powiększenie liter od redakcji. Chcemy bowiem podkreślić, że zdaniem wiceprezesa Sokpolu, dla obecnych lokatorów kamienic, należy stworzyć getto socjalne, odizolować. Taka wypowiedź, zapewne autoryzowana, w nowoczesnym społeczeństwie jest nie do przyjęcia.
Powtórzmy więc pytanie: czy mamy się bać Sokpolu? Nie. To firma, która z pewnością jest jedną z wizytówek Myszkowa, a na terenie dawnego Wartex-u, zajmuje dziś obszar pewnie większy niż dawny zakład. Interes Sokpolu nie jest jednak tożsamy z interesem mieszkańców. Firma chwali się zatrudnieniem ponad 300 osób, do czego, należy doliczyć –jak pisze w w odpowiedzi na nasze pytania wiceprezes Sebastian Knapik „firmy kooperujące z nami (np. transportowe, budowlane)”. Nie wiemy jak w budowlance, ale w transporcie współpraca Sokpolu z miejscowymi firmami jest bliska zeru. A remonty i utrzymanie dróg, które rozjeżdżają miejskie i powiatowe drogi dojazdowe w drodze do Sokpolu, to koszt myszkowskiego podatnika.
Czy kamienice można wyburzyć?
Zgodnie z zapowiedziami firmy, Sokpol najbardziej jest zainteresowany zrównaniem kamienic z ziemią. To raczej niemożliwe. Obiekty objęte są ochroną konserwatorską, niewykluczone, że zostaną też wpisane do rejestru zabytków. Może to odbyć się na wniosek właściciela, czyli Urzędu Miasta Myszkowa, ale raczej można wątpić, czy burmistrz Żak zdecyduje się na złożenie wniosku. Nasza redakcja z pewnością zwróci się do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków z wnioskiem, czy kamienice dawnego Wartex-u, nie zasługują na pełną ochronę i status zabytku. Tak niewiele mamy w Myszkowie obiektów pamiętających rozkwit przemysłowy Myszkowa z przełomu XIX i XX wieku, że z ogromną ostrożnością powinniśmy podchodzić do każdego buldożera. Status zabytku, wcale dla kamienic Wartexu nie musi oznaczać dalszego niszczenia. Zamiast szkła i betonu, czy nowoczesne biuro nie może mieć zewnętrznej formy zabytkowej kamienicy? Jest to możliwe w Krakowie przy rynku, w Poznaniu, Łodzi, dlaczego nie w Myszkowie?
-Jeżeli (ochrona konserwatorska- przyp. red.) miałaby polegać na całkowitym zakazie wszelkich prac modernizacyjnych, które nie pozwolą zrealizować żadnego z naszych założeń, to ewentualny zakup nie miałby sensu- mówi wiceprezes Sebastian Knapik.
Trudno się tym zdaniem nie zgodzić. Jednak mamy w Polsce kilka pięknych przykładów, że sprawę ochrony zabytków z interesem inwestora można pięknie pogodzić. Status zabytku wcale nie oznacza zakazu dla zmiany funkcji budynku, czy jego daleko idącej przebudowy. Przebudowa nie może jednak oznaczać utraty (wizualnie) pierwotnego wyglądu. Dobre przykłady można mnożyć: Stary Browar w Poznaniu– teraz Galeria Handlowa i centrum wystawiennicze; dawna elektrownia w Gdańsku- dzisiaj Filharmonia Gdańska, Papiernia w Konstancinie- dziś galeria handlowa. Czy choćby przykład znany części mieszkańców powiatu- niezwykle udana renowacja pałacu w Czarnym Lesie pod Woźnikami. Oprócz zabytkowego pałacu powstał nowy obiekt udanie połączony szklanym łącznikiem. Da się, choć pewnie dyskusje z konserwatorem trwały tygodniami.
Budowa biur, loftów czy powierzchni handlowej w obiektach chronionych jest trudniejsza i droższa. Widoczna w wypowiedziach prezesów Sokpolu chęć pójścia na skróty budzi mój zdecydowany sprzeciw. Tak niewiele już w Myszkowie pozostało budynków świadczących o historii miasta. Nie pozwólmy zniszczyć jednych z ostatnich.
Co z mieszkańcami kamienic?
-Obecne mieszkania mają ponad 100 lat, są w fatalnym stanie technicznym i moim zdaniem nie nadają się do dalszego zamieszkania. Każdy inny, nowy lokal będzie dla dotychczasowych mieszkańców diametralną poprawą warunków życiowych –pisał do Gazety Myszkowskiej prezes Knapik w lutym 2011. Zgodnie z tym stwierdzeniem, należałoby złożyć na burmistrza Myszkowa doniesienie o przestępstwie, że dopuszcza sytuację, że mieszkańcy mieszkają w lokalach, które „nie nadają się do zamieszkania”. Moim zdaniem jednak nie troska o mieszkańców, tylko chęć wykazania, że budynki są tak zrujnowane, że powinno miasto sprzedać je Sobczykowi za bezcen, jest główną tezą tej wypowiedzi.
To co z tym przetargiem, którego nie ma?
-Koncepcja ewentualnego zamiaru kupna tych terenów, musi zawierać sposób rozwiązania problemu mieszkaniowego, czyli zamiany mieszkań dla wszystkich, zgodnie z obowiązującymi dzisiaj standardami. W zależności od przedstawionej koncepcji kupna działek, opracujemy własny sposób postępowania, którego ważnym elementem może okazać się np. przygotowanie terenu pod budownictwo mieszkaniowe. Zarówno koncepcja ewentualnego zbycia terenu jak i sposób zamiany mieszkań muszą być przedstawione Radzie Miasta, która ma tutaj głos decydujący. W interesie miasta leży, by do przetargu nie stanęła tylko jedna firma –komentuje rzecznik magistratu Małgorzata Kitala-Miroszewska. Urząd Miasta Myszkowa nie ogłosił dotychczas żadnego przetargu na sprzedaż kamienic, założenia takiego przetargu nie są nawet opracowywane. Ale ciekawe, jaka będzie wycena, bo że przetarg będzie, przedstawiciele Sokpolu dali nam do zrozumienia wystarczająco dobitnie.
Opracowaliśmy więc własne kryteria, które powinny być uwzględnione:
wartość materialna budynków „nie nadających się do zamieszkania” nijak się ma do wartości terenów, dających dostęp do ul. Kościuszki na długości kilkuset metrów. Po wybudowaniu nowej Galerii Kupieckiej „Oczko” wartość terenu w jej sąsiedztwie może wzrosnąć kilkukrotnie.
Wartość odtworzeniowa (koszt wybudowania nowych 69 mieszkań dla 161 lokatorów kamienic) to minimum 7,5 mln zł, przyjmując, że średnie mieszkanie będzie miało 40 mkw powierzchni, a koszt budowy mkw to 2,7 tys. zł. Dokładnie tyle, ile metr powierzchni w budynkach MTBS i przy założeniu, że to miasto podaruje grunt pod nowe bloki.
Historia przetargów na hale po Myfanie, pokazała jednak, że wartość oszacowania, od cen transakcyjnych różnić się może nawet kilkukrotnie. I oby w przetargu, który zapowiada Sokpol rzeczywiście wystąpiło jak najwięcej firm, i oby cena za kamienice sięgnęła kilkunastu milionów, za które burmistrz Włodzimierz Żak wybuduje nie 70, lecz 170 mieszkań socjalnych. Bo interes Myszkowa nie to samo, co interes Sokpolu.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze