(Poraj) Jeden z mieszkańców Poraja był oburzony tym, iż ktoś pod ogrodzenie miejscowego cmentarza wywozi odpady z czyszczenia kanalizacji deszczowej. Anonimowe pismo trafiło do starosty myszkowskiego, z prośbą o natychmiastową interwencję w tej sprawie. Jak się okazuje, zgodę na tymczasowe przechowanie odpadów w tym miejscu krakowska firma (zajmująca się m.in. czyszczeniem kanałów) otrzymała od porajskiego urzędu. Jak wyjaśniają nam urzędnicy, piasek z kanalizacji sanitarnej, choć w świetle prawa jest odpadem, nie zagraża środowisku naturalnemu. W pobliżu cmentarza znalazł się tylko dlatego, ponieważ firma miała problemy z jego transportem. Przed świętami – jak zapewnia porajski urząd – odpady znikną. I tak też się stało, w środę (31 marca) nie było po nich śladu.
Jak zaznacza autor anonimowego pisma, odpady z czyszczenia kanalizacji wywożone są na koniec ulicy J. Kochanowskiego i składowane w bezpośrednim sąsiedztwie cmentarza, kilka metrów od grobów. „Miejsce to jest najbliższym dorzeczem rzeki Warty i znajduje się kilkanaście metrów od ujęcia kanału odsączającego zalew w Poraju. Dlatego odpady te nie tylko skaziły teren, na którym się znajdują, lecz również ich wypłuczyny natychmiast zatrują rzekę Wartę. Odpady, systematycznie wywożone, dla zamaskowania były rozplanowane i przykrywane czystą ziemią z wykopanych grobów. Ostatnie odpady nie zostały „ukryte”, gdyż mróz to uniemożliwił” – twierdzi autor pisma.
Jak dodaje mieszkaniec, od pracowników obsługujących samochód wywożący nieczystości dowiedział się, iż zgodę na ich wywóz w to miejsce firma otrzymała od gminy.
Artur Kret, inspektor ds. oczyszczalni i kanalizacji: - Urząd Gminy w Poraju zlecił czyszczenie starego kanału wody deszczowej („spadek” po fabryce wózków - przyp. red.), który biegnie w ulicy Jasnej, Piotra Skargi i Fabrycznej. Planujemy jego remont, ponieważ nie jest on szczelny i dostaje się do niego piasek z podbudowy drogi, która się zapada. Zleciliśmy więc krakowskiej firmie, aby dokonała czyszczenia kanału i badania jego stanu technicznego za pomocą kamery. Wydobyty z kanału piasek miał być wywieziony do Krakowa, ale samochód firmy doznał awarii. W takiej sytuacji firma zwróciła się do nas z prośbą o to, abyśmy zgodzili się na przechowanie tego piasku na terenie gminy. Firma zobowiązała się, że wywiezie go przed świętami Wielkiej Nocy. Zgodnie z przepisami prawa jest to odpad, ale nie zagraża on środowisku.
Jak się dowiedzieliśmy w urzędzie gminy w środę (31 marca), nieczystości z okolic cmentarza zostały wywiezione przez krakowską firmę.
Służby Starostwa Powiatowego w Myszkowie odpowiedzialne za ochronę środowiska podjęły działania wyjaśniające. Jak się dowiedzieliśmy od Agnieszki Smugi – naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa, firma z Krakowa złożyła wyjaśnienia, w których przyznaje się do świadczenia usług (na zlecenie gminy), ale w zakresie kanalizacji sanitarnej. Problem w tym, iż znajdujące się nieczystości w okolicach cmentarza to odpady z czyszczenia kanalizacji deszczowej.
BĘDZIE PARKING, PROBLEM ZNIKNIE
Mieszkańców zapewne ucieszy fakt, iż gmina planuje wybudowanie parkingu w miejscu, które opisujemy, przy cmentarzu. Drugi parking odciążyłby ten, znajdujący się przy frontowym wejściu na porajską nekropolię. Wtedy więc problem pozostawiania śmieci (bo nieczystości z kanalizacji nie są jedyne) powinien zniknąć na dobre.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze