(Rzeniszów) Choć czas pożegnania z nią coraz bliższy, zanim odejdzie napsuje nam jeszcze sporo krwi. Zima daje się we znaki wszystkim. Najwięcej narzekają na nią jednak kierowcy, którzy muszą poruszać się po śliskich i zaśnieżonych drogach. W takich warunkach nie trudno utracić kontrolę nad pojazdem. Przekonał się o tym m.in. kierowca ciężarowej Scanii, który podróż krajową „jedynką” w Rzeniszowie zakończył na poboczu. Zablokował przy tym pas jezdni powodując potężne, pięciogodzinne utrudnienia w ruchu.
Do groźnie wyglądającej kolizji doszło w czwartek 11 lutego br. kilka minut po godzinie 17.00. Z ustaleń policjantów wynika, że kierowca ciężarowej Scanii z naczepą, jadąc w kierunku Częstochowy, stracił panowanie nad autem. Wynikiem poślizgu był zjazd na pobocze, gdzie ciężarówka wywróciła się na bok. Ruch zablokowało nie tylko leżące auto ale także przewożony przez nią ładunek - metalowe pręty, które wypadły z naczepy na jezdnię. Zanim Scanię postawiono na koła i udrożniono przejazd minęło pięć godzin. W tym czasie na trasie tworzyły się olbrzymie korki.
Warto wspomnieć, że tego samego dnia doszło do pięciu innych kolizji, w których na szczęście żaden z ich uczestników nie odniósł poważnych obrażeń.
Łącznie w minionym tygodniu, w okresie od 8 do 14 lutego, policjanci odnotowali na drogach powiatu myszkowskiego 19 kolizji. Z ruchu wyłączono także 4 nietrzeźwych kierowców. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze