(powiat zawierciański) W niedzielę, 24 stycznia ostatecznie zostało przywrócone zasilanie energetyczne wszystkim odbiorcom z terenu powiatu zawierciańskiego po największej od kilkudziesięciu lat katastrofie energetycznej. Od tego czasu gminy liczą straty, których ogrom jest przytłaczający.
Irządze - Na usuwanie skutków klęski żywiołowej oraz przywrócenie ciągłości ruchu pojazdów i pieszych, gmina wydała 9 tys. 400 zł. Jednak to nie koniec wydatków. Największe koszty to przede wszystkim straty w mieniu komunalnym, które wyniosły 11 tys. 200 zł, diety dla strażaków ochotników – 2 tys. 650 zł, paliwo dla OSP – 3 tys. 696 zł. W wyniku prowadzania akcji ratowniczych sprzęt OSP uległ uszkodzeniu na kwotę 10 tys. 300 zł. Tylko opłata za pracę koparko-ładowarki wyniosła ponad 5 tys. zł. Wkrótce zostanie zakupiony także agregat prądotwórczy za niespełna 31 tys. zł. Całkowity kosz likwidacji kataklizmu gmina Irządze szacuje na nieco ponad 64 tys. 586 zł.
Ogrodzieniec – Aby przywrócić dostęp do wody bieżącej w gminie, za prawie 8 tys. zł wypożyczono agregaty dla ujęć wody w Kiełkowicach i Mokrusie.
Koszty paliwa do agregatów i obsługa ujęć wody wyniosły łącznie ok. 5 tys. 500 zł. OSP w Ogrodzieńcu na zakup paliwa do sprzętu i pojazdów wydała niespełna 3 tys. zł., a diety dla strażaków za udział w akcjach i naprawa zniszczonego sprzętu to koszt 8 tys. 910 zł. Aby mimo silnego mrozu umożliwić dzieciom naukę w Szkole Podstawowej w Gieble i Gimnazjum w Ogrodzieńcu, władze gminy zostały zmuszone do zakupu agregatu za kwotę 5 tys. 650 zł. W sumie to ponad 30 tys. zł. Z raportu przesłanego przez Starostwo Powiatowe w Zawierciu do Urzędu Wojewódzkiego wynika, że gmina Ogrodzieniec na wycinkę drzew wydała 10 tys. zł.
Kroczyce - Jeszcze nie znamy dokładnych kosztów związanych z usuwaniem skutków klęski żywiołowej, koszty są cały czas do nas przysyłane. Jak na razie jedyne kwoty, jakie mamy udokumentowane to wysokość diety dla OSP (7 tys. 535 zł), zakup paliwa dla prowadzenia akcji związanej z przywracaniem i dostarczaniem energii elektrycznej (4 tys. 161 zł) oraz odtworzenie zużytego i zniszczonego sprzętu OSP (2 tys. 342 zł) – mówi skarbnik gminy Maria Bednarek.
Pozostałe działania, które nie są jeszcze potwierdzone fakturami obejmują: koszty zakupu agregatów prądotwórczych (30 tys. zł) oraz straty w mieniu komunalnych na ponad 58 tys. zł. Straty te to przede wszystkim pozrywane linie zasilające ujęcie wody w Dzibicach i Siedliszowicach, koszt uruchomienia agregatów w Siamoszycach i Przyłubsku, wywóz ścieków z niepracujących przepompowni ścieków oraz uprzątanie połamanych drzew z dróg dojazdowych do ujęć wody i oczyszczalni ścieków.
Zawiercie - Oszacowywanie kosztów związanych z klęską żywiołową trwa. Szacunkowe wyliczenia przedstawiają się tak: ok. 30 tys. zł wydano na wycinkę drzew, które zagrażały bezpieczeństwu pieszych i w ruchu drogowym, a ok. 49 tys. zł wydano na usuwanie skutków braku energii elektrycznej w naszych dzielnicach – mówi rzecznik Urzędu Miasta Iwona Wiklik.
Poręba - Gmina nie ucierpiała zbytnio podczas klęski żywiołowej, która nawiedziła powiat.
- Diety dla strażaków z OSP, paliwo, odtworzenie zniszczonego sprzętu i wycinka drzew – to wszystko kosztowało nas ponad 8 tys. złotych – mówił Ryszard Stysiński, kierownik Referatu Organizacji i Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Porębie.
Łazy - Tu całkowity koszt walki z klęską żywiołową to około 50 tys. zł. Same diety dla strażaków z OSP wyniosły 7 tys. 820 zł, usunięcie drzew z dróg powiatowych (gmina zatrudniła do tego własną spółkę komunalną) - 7 tys. 290 zł, straty w mieniu komunalnym (m.in. awaria kotła grzewczego w OSP) wyniosły 10 tys. zł. Łazy zakupiły również 7 pił za 11 tysięcy złotych.
- Mieliśmy ogromny problem z oblodzonymi gałęziami drzew, które zwisały nad drogami powiatowymi. Te gałęzie były na bieżąco usuwane przez strażaków z OSP, ale podjęliśmy decyzję o zatrudnieniu dodatkowo na drogach powiatowych własnej spółki komunalnej – mówił nam jeszcze w trakcie trwania kryzysu burmistrz Łaz Maciej Kaczyński.
Jak wynika z dokumentu, który starostwo przekazało do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego, Powiatowy Zarząd Dróg w Zawierciu za usuwanie powalonych drzew chce zwrotu poniesionych kosztów w wysokości 180 tys. zł
Żarnowiec - Tylko na piły, paliwo, diety dla strażaków i sprzęt Żarnowiec wydał ponad 20 tys. zł. Wszystko razem - wynajem agregatów, sprzęt budowlany i odśnieżanie kosztowało szacunkowo 121 tys. zł.
- To co się stało, to ogromna tragedia. Rolnicy długo jeździli po polach, niszcząc lód. Tu prawie wszyscy żyją z uprawy ziemi. Co będzie, jeśli plony się zepsują? – pyta jeden z mieszkańców Żarnowca.
Pilica - Straty w gminie są ogromne. 26 tys. zł wydano na wynajem agregatów prądotwórczych, które w wielu miejscach były jedyną szansą na przywrócenie „normalności”. Wycinka drzew w pasie ruchu drogowego i jego udrożnienie to koszt 9 tys. 500 zł. Diety dla strażaków z OSP wyniosły 4 tys. 300 zł. Ale na tym nie koniec; do tego doliczyć trzeba jeszcze między innymi: zakup paliwa do samochodów gaśniczych, koszty odtworzenia zniszczonego sprzętu, zakupu 4 agregatów i zakup paliwa. Wszystko to łącznie daje kwotę ponad 113 tys. zł.
Szczekociny - Ta gmina chyba najmniej ucierpiała w zimowej katastrofie. Łącznie na usuwanie awarii, wycinkę drzew, zakup paliwa i odtworzenie zniszczeń Szczekociny wydały 7 tys. 400 zł.
Włodowice - Koszty związane z likwidacją skutków kryzysu wyniosły ponad 19 tys. zł. Najwięcej, bo aż 9 tys. 500 zł przeznaczono na zakup agregatów. 3 tys. zł kosztował zakup materiałów takich jak: paliwo dla OSP i do agregatów. Wynajęcie agregatu kosztowało gminę 2 tys. 300 zł, a niewiele więcej, bo 2 tys. 700 zł przeznaczono na wypłatę ekwiwalentów dla OSP.
- Ponieważ nasza pompa nie działała, RPWiK dostarczało do Włodowic wodę z ujęć w Zawierciu. To dodatkowy koszt – 1 tys. 600 zł - mówi skarbnik gminy Włodowice Katarzyna Kochman.
Enion – kilkanaście milionów w plecy
- Ogrom szkód wyrządzonych przez przyrodę obrazuje przykład: normy projektowe przewidują, że warstwa lodu, która może pojawić się na przewodzie, nie powinna przekroczyć 2 cm, a my mieliśmy do czynienia miejscami z warstwą 24 cm, a ciężar lodu na 1 metrze przewodu wynosił 18 kilogramów. Są to warunki, które nigdy dotąd nie wystąpiły i w żadnych standardach projektowych i normach nie są przewidziane. Do tej pory na likwidację i naprawę uszkodzeń sieci energetycznej, wywołanych przez szadź i lód ENION wydał kilkanaście milionów złotych. Jeszcze za wcześnie na całkowitą ocenę strat, bo odbudowa systemu energetycznego i przywrócenie jego pełnych możliwości potrwa wiele tygodni. W ciągu trwających od 8 stycznia katastrofalnych warunków atmosferycznych uszkodzeniu lub całkowitemu zniszczeniu uległo w pasie Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej łącznie prawie 1.200 słupów średniego napięcia – mówi Piotr Żydek, rzecznik będzińskiego oddziału Enionu.
Można składać wnioski o odszkodowania
Każdy odbiorca może wystąpić do Enionu z wnioskiem o wypłatę bonifikaty z tytułu przerw w dostarczaniu energii elektrycznej. Taki wniosek będzie rozpatrzony i przeanalizowany z uwzględnieniem różnych czynników tj. między innymi czasu przerw w dostawie energii oraz wystąpienia nadzwyczajnych warunków atmosferycznych o dużej sile i zasięgu, kwalifikowanych jako siła wyższa, której dostawca energii nie mógł zapobiec, ani przeciwdziałać. Prawo energetyczne mówi, że otrzymać możemy odszkodowanie w wysokości 2,5 - krotności średniego rachunku za okres braku prądu. Np. gdyby zużycie energii wyniosło średnio np. 100 zł za czas, w którym nie mieliśmy prądu, odszkodowanie wyniosłoby 250 zł. O większe odszkodowania, zwłaszcza firmy, które poniosły straty w produkcji, będą musiały występować do sądów.
Samorządy ciągle czekają…
Temat odszkodowań dla samorządu wojewoda Zygmunt Łukaszczyk poruszył z ministrem spraw wewnętrznych i administracji. Kiedy wszystkie straty będą już ostatecznie podliczone – trzeba będzie skierować stosowny wniosek o odszkodowania na konkretną kwotę. 21 stycznia starostwo złożyło wniosek do Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach o środki pieniężne w wysokości 320 tysięcy 926 złotych. Ta kwota ma pokryć wycinkę drzew, w pasie ruchu drogowego i udrażnianie ciągów komunikacyjnych.
- Na terenie całego powiatu zawierciańskiego wszyscy odbiorcy energii elektrycznej mają przywrócone zasilanie. W trakcie dnia niektóre odcinki są chwilowo wyłączone celem przeprowadzenia wycinki drzew i gałęzi oraz uzupełnienia już wykonanych prac na liniach średniego i niskiego napięcia. Pełne jest również zaopatrzenie ludności w wodę, normalnie i bez zakłóceń działa łączność telefoniczna i internetowa – podaje na stronie Starostwa Powiatowego w Zawierciu Wydział Spraw Obywatelskich i Zarządzania Kryzysowego.
- Straty poniesione przez samorząd nadal są szacowane. Nie mamy wytycznych jak dokładnie ma wyglądać procedura wypłaty odszkodowań – dodaje Czesław Pantak, kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Zawierciu.
Justyna Banach
Monika Polak-Pałęga
Napisz komentarz
Komentarze