(Myszków) Odprawę w wysokości 71.400 złotych brutto otrzymał były starosta powiatu myszkowskiego Marian Wróbel. Zarząd Powiatu zdecydował o wypłacie pieniędzy byłemu staroście, by nie narażać się na postępowanie przed Sądem Pracy. Kwota odprawy to równowartość sześciomiesięcznych poborów byłego gospodarza powiatu.
Jak tłumaczyła na ostatniej sesji Rady Powiatu (29 stycznia br.) sekretarz Maria Gurbała, w sprawie odprawy dla byłego starosty zasięgnięto dwóch niezależnych opinii prawnych. Wynikało z nich, że odprawę M. Wróblowi wypłacić trzeba. - Mówiły o tym przepisy Kodeksu Pracy. W tej sprawie są także odpowiednie orzeczenia Sądu Najwyższego - podkreślała Maria Gurbała, dodając, że Zarząd Powiatu nie wypłacając pieniędzy, mógłby się narazić na postępowanie przed Sądem Pracy.
Radny Piotr Bańka pytał ją, czy na wypłatę odprawy miał wpływ sposób, w jaki starosta Wróbel rozstał się z posadą. Przypomnijmy, że sam złożył rezygnację ze stanowiska starosty (przyjętą przez radnych) po tym, jak uprawomocnił się ciążący na nim wyrok karny (sprawa dotyczyła sfałszowania podpisu w czasie, kiedy Wróbel pełnił funkcję szefa myszkowskiej prokuratury). Bańka dopytywał, czy gdyby Wróbel został przez radnych odwołany, odprawa by mu się należała. Jego wątpliwości rozwiała Maria Gurbała twierdząc, że bez względu na tryb odwołania i tak odprawa musiałaby zostać mu wypłacona. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze