Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
środa, 27 listopada 2024 17:56
Przeczytaj!
Reklama
Reklama

ZIMOWA KATASTROFA

POWIAT SKUTY LODEM         (powiat myszkowski) Choć nie został w praktyce ogłoszony – stan klęski żywiołowej to określenie, które najlepiej pasuje do sytuacji, z jaką od soboty borykają się gminy powiatu myszkowskiego. Wszystko przez marznące opady deszczu i śniegu. Lód osadzający się na drzewach powodował, że nawet grube konary łamały się jak zapałki. Z kolei one zrywały setki linii energetycznych. Kable pękały także same, obciążone lodową pokrywą. - To największa katastrofa w historii częstochowskiej energetyki – uważa rzecznik częstochowskiego Enionu Jacek Piersiak.  
Podziel się
Oceń

POWIAT SKUTY LODEM

(powiat myszkowski) Choć nie został w praktyce ogłoszony – stan klęski żywiołowej to określenie, które najlepiej pasuje do sytuacji, z jaką od soboty borykają się gminy powiatu myszkowskiego. Wszystko przez marznące opady deszczu i śniegu. Lód osadzający się na drzewach powodował, że nawet grube konary łamały się jak zapałki. Z kolei one zrywały setki linii energetycznych. Kable pękały także same, obciążone lodową pokrywą. - To największa katastrofa w historii częstochowskiej energetyki – uważa rzecznik częstochowskiego Enionu Jacek Piersiak.

 

Brak prądu, wody i zerwane linie telefoniczne stały się codziennością w ponad 90 tysiącach gospodarstw domowych na terenie województwa śląskiego. Jeszcze w środę rano można było usłyszeć w telewizyjnych wiadomościach, że najgorsza sytuacja panowała na terenie powiatu myszkowskiego. W niektórych miejscowościach prąd popłynął dopiero w czwartek, a wiele domów czeka nadal na prąd. Mieszkańcom na równi z brakiem prądu doskwierał brak informacji ze strony energetyków. Dodzwonić się do Enionu w Myszkowie graniczyło z cudem. Za to bez trudu dyżurni informowali przez domofon u wejścia do zakładu. Informacje przekazywane przez dyspozytorów były bardzo skąpe, lub przypominały raczej wróżby niż fakty.

 

– Nawet nie wiedzieliśmy, czy energetycy wiedzieli o awariach na naszych ulicach – mówi jedna z niezadowolonych mieszkanek naszego powiatu.

 

Jak podaje rzecznik prasowy starostwa powiatowego Andrzej Kozłowski, sytuację na terenie gmin monitoruje powiatowe Biuro Zarządzania Kryzysowego. - Na wniosek starosty myszkowskiego Łukasza Stachery na tereny gmin skierowano wszystkie dostępne agregaty prądotwórcze. Urządzenia takie dostarczono do Ogorzelnika i Przybynowa. Do Masłońskiego starosta Stachera nakazał ściągnąć agregat aż z Gliwic, bo dopiero tam był najbliżej dostępny – informuje Kozłowski. Jak się okazuje, gmina Poraja sama uporała się z problemem, ściągając urządzenie prądotwórcze z Łabęd, co pozwoliło uruchomić gminne wodociągi.

 

W nocy z soboty na niedzielę głównym problemem, z jakim borykało się powiatowe BZK, było przywrócenie połączeń alarmowych z policją, pogotowiem ratunkowym i strażą pożarną. W godzinach porannych w niedzielę numery alarmowe już działały.

 

Na drogach pełną parą pracowały piaskarki i pługi Powiatowego Zarządu Dróg. - Mimo dużych utrudnień zachowaliśmy przejezdność dróg powiatowych i wojewódzkich na terenie powiatu. Zaangażowaliśmy cały dostępny sprzęt. W sumie zużyliśmy już 250 ton mieszanki, złożonej z soli i piasku. Do usuwania zwalonych drzew na drodze wojewódzkiej Żarki - Janów Powiatowy Zarząd Dróg wysłał dwie brygady do pomocy strażakom – relacjonuje Mariusz Sikora, dyrektor PZD w Myszkowie. Droga, choć przez kilka dni nieprzejezdna, została już udrożniona, choć cały czas ekipy drogowców usuwają zwisające nad jezdnią konary.

 

PKP – POTĘŻNE KOMUNIKACYJNE PROBLEMY

Oblodzona sieć trakcyjna na odcinku Częstochowa – Zawiercie była przyczyną wielogodzinnych opóźnień pociągów kursujących na tej trasie. Wiele składów z powodu zerwanych linii i oblodzenia trakcji utknęło pomiędzy stacjami i musiały je ściągać lokomotywy spalinowe. Kto mógł, ten z transportu kolejowego nie korzystał, kto jednak nie miał innego wyjścia, musiał się liczyć, że do celu dotrze z kilkugodzinnym nawet opóźnieniem. We wtorek dużym wysiłkiem kolejarzy udało się zmniejszyć opóźnienia składów z dwóch godzin do godziny lub 40 minut. Do piątku oblodzenie trakcji miało zostać usunięte, a pociągi miały już ruszyć zgodnie z rozkładem.

 

KOZIEGŁOWY: Z WODĄ LEPIEJ, Z PRĄDEM GORZEJ

- Spora część mieszkańców gminy Koziegłowy od soboty jest bez prądu i bez wody. Padający i marznący śnieg spowodował awarię linii energetycznych i telekomunikacyjnych, a na drogach panują trudne warunki – informowała rzecznik koziegłowskiego magistratu Bożena Kolasa. Brak prądu odczuli mieszkańcy Mzyk, Nowej Kuźnicy, Oczka, Lgoty Mokrzesz, Koziegłów, Rosochacza, Krusina, Miłości. Natomiast w Miłości, Siedlcu Dużym, Lgocie Górnej oraz w Gniazdowie zerwane zostały linie telefoniczne, a z dróg usunięto wiele połamanych drzew. Pomiędzy Pustkowiem Lgockim a Osiekiem uszkodzony został transformator. Na brak wody narzekali mieszkańcy Miłości, Wylągów i Mzyk. Dostawy wody ruszyły dopiero po podłączeniu pomp do agregatu prądotwórczego.

 

Z godziny na godzinę sytuacja na terenie gminy poprawiała się. - Od niedzieli działa u nas gminny sztab zarządzania kryzysowego, który na bieżąco monitoruje problemy, jakie sprawia sytuacja pogodowa, a było ich sporo, zwłaszcza z zaopatrzeniem w wodę i z brakiem prądu – informował nas we wtorek w południe burmistrz Koziegłów Jacek Ślęczka. – Na chwilę obecną nie ma jeszcze prądu część mieszkańców w Mzykach, Rosochaczu, Kuźnicy Nowej, Miłości, Siedlcu Dużym i Wylągach. Mamy nadzieję, że sytuacja będzie się tam sukcesywnie poprawiać – powiedział burmistrz. Dodał, że na terenie gminy nie ma już za to kłopotów z zaopatrzeniem w wodę. Sytuacja opanowana jest także na przebiegających przez gminę drogach – wszystkie są przejezdne, choć miejscami śliskie.

 

- Cały czas 24- godzinny dyżur pełnią pracownicy Zakładu Usług Komunalnych, którzy będą reagować na ewentualne kłopoty pogodowe – mówi burmistrz Ślęczka. W gotowości są wszystkie dostępne w gminie agregaty prądotwórcze. Zostały rozlokowane w każdej miejscowości tak, by ich mieszkańcy mogli w razie konieczności z nich korzystać. Agregaty rozwieziono do remiz OSP i świetlic środowiskowych, a tam, gdzie takich placówek brakuje (np. w Kuźnicy Nowej), do sołtysów.

 

Atak zimy nie sparaliżował pracy szkół na terenie gminy. Wszystkie działały normalnie. W Szkole Podstawowej w Siedlcu Dużym, gdzie nie było prądu, uruchomiono agregat prądotwórczy. Wszystkim dzieciom szkoła zapewniła bezpłatnie gorące posiłki. Także Zespół Szkół w Koziegłowach dla swoich uczniów z terenów dotkniętych brakiem prądu zapewnił gorące posiłki i możliwość pobytu w szkole do późnych godzin wieczornych.

 

- Na chwilę obecną wydaje się, że sytuacja jest opanowana, ale nadal ją monitorujemy, bo awarie mogą się jeszcze pojawiać – stwierdza burmistrz Ślęczka.

 

PORAJ: „Z POMOCĄ LUDZKĄ I BOSKĄ JAKOŚ SOBIE RADZIMY”

Wójt gminy Poraj Marian Szczerbak zimowego urlopu nie zaliczy do udanych. Mimo dni wolnych od pracy, większość czasu spędza w urzędzie i w terenie, monitorując sytuację w gminie. Ta od soboty była naprawdę zła. Prądu i wody nie było niemal we wszystkich miejscowościach gminy. Prąd był jedynie w Poraju, choć też nie wszędzie. Dodatkowo w wielu domach zamilkły telefony stacjonarne. Wszyscy solidarnie znosili za to brak wody w kranie. Radzili sobie wykupując na potęgę butelki z wodą mineralną lub też na potrzeby gospodarcze na kuchenkach gazowych topili w garnkach śnieg. Dopiero po podłączeniu w poniedziałek agregatu prądotwórczego główne ujęcie dla gminy w Masłońskim ruszyło i z kranów popłynęła woda.

 

- Mamy nadzieję, że do wieczora prąd z sieci zostanie do ujęcia przywrócony – nie krył we wtorek nadziei wójt Marian Szczerbak. Gdyby agregat nawalił, wody znów mogłoby nie być. W środę, prądu na ujęciu w dalszym ciągu nie było. Gmina zakupiła duże ilości wody w rozlewni „Jurajska” i z pomocą strażaków ochotników rozwoziła potrzebującym mieszkańcom.

 

Strażacy najwięcej pracy mieli jednak z usuwaniem połamanych gałęzi i drzew leżących na liniach energetycznych i telefonicznych. Prąd w Żarkach Letnisku, gdzie zerwanych linii było najwięcej, popłynął nocą z wtorku na środę, ale tylko do części mieszkańców. Jeszcze w środę prądu pozbawieni byli m.in. mieszkańcy ulicy Grzybowej, Długiej, Zielonej i Prostej.

 

- Ze względu na brak prądu i nieczynne z tego powodu ogrzewanie w poniedziałek i wtorek zamknięta została Szkoła Podstawowa i Gimnazjum w Żarkach Letnisku. Dyrektorki alarmowały nas, że w szkole jest tylko 14 stopni Celsjusza. Nie pracowała także placówka w Masłońskim. W środę dzieci do szkół już pójdą, bo dostawy prądu są cały czas przywracane. W porównaniu z sobotą jest naprawdę lepiej. Jakoś z pomocą ludzką i boską sobie radzimy – podsumowuje wójt Szczerbak. Napiętą i tak sytuację w gminie skomplikowała także awaria sieci wodociągowej pomiędzy Gęzynem, a Jastrzębiem.

 

W środę dzieci nie poszły do szkoły w Kuźnicy Starej. – Tam w dalszym ciągu nie ma prądu - mówił wójt Szczerbak. – Podłączyliśmy tam agregat z nadzieją, że „ruszy” znajdujące się w szkole centralne ogrzewanie. Jeśli tak się stanie lub jeśli ENION podłączy nam prąd, dzieci wrócą do szkoły w czwartek – dodał wójt.

 

NIEGOWA: PRZEZ WEEKEND W EGIPSKICH CIEMNOŚCIACH

Od soboty cała gmina Niegowa tonęła w egipskich ciemnościach. Najszybciej, bo z niedzieli na poniedziałek prąd dopłynął do mieszkańców Sokolnik oraz do części Tomiszowic i Bliżyc. W poniedziałkowy wieczór awaria została usunięta w Niegowie i w Ogorzelniku, a później także w Mzurowie i w Gorzkowie.

 

- Prądu wciąż nie mają miejscowości: Ludwinów, Dąbrowno, Antolka, Trzebniów, Moczydła, Łutowiec, Mirów, Bobolice. W przypadku tych ostatnich czterech miejscowości być może prąd zostanie podłączony jeszcze dziś – powiedział nam w środę wójt gminy Niegowa Krzysztof Motyl - Do pomocy energetykom w usuwaniu szkód posłaliśmy nasze jednostki straży pożarnej.

 

Podobnie jak w innych gminach: brak zasilania w energię elektryczną spowodował problemy z dostawą wody. Nie działały bowiem elektryczne pompy na ujęciach wody. Dlatego też gmina pożyczyła agregat prądotwórczy od zawodowych strażaków w Myszkowie. Urządzenie było przewożone przez jednostki straży OSP z jednego do drugiego ujęcia. Dzięki temu woda pojawiła się w kranach mieszkańców w Gorzkowie, Trzebniowie, Łutowcu, a także później w Mzurowie i Antolce. Najgorsza sytuacja pod tym względem panowała w Dąbrownie, gdzie pożyczony agregat okazał się zbyt słaby, aby uruchomić pompę. Dopiero w środę – według zapewnień wójta – miało być dla tej miejscowości ściągnięte urządzenie o większej mocy. Do tego czasu mieszkańcom Dąbrowna wodę w beczkowozach dowozili strażacy ochotnicy.

 

Z powodu braku prądu, a co za tym idzie ogrzewania zamknięto szkołę w Ludwinowie. Nieczynna była również szkoła w Łutowcu, którą prowadzi Fundacja „Elementarz”. Na jeden dzień (w poniedziałek) zajęcia odwołano w szkołach w Sokolnikach, Bliżycach, Postaszowicach i Tomiszowicach.

 

ŻARKI: SYTUACJA ZMIENIA SIĘ JAK W KALEJDOSKOPIE

Większość mieszkańców gminy Żarki podczas drugiego styczniowego weekendu pozostawała bez prądu i wody. Zasilanie w energię elektryczną w ostatnim czasie zostało przywrócone w Suliszowicach, ale wciąż w przyczółku Szczypie ludzie nie mają prądu. W środę – zgodnie z planami energetyków – prąd ma zostać przywrócony w miejscowościach: Zaborze, Wysoka Lelowska i Przybynów. Najgorzej wygląda sytuacja w Czatachowie, gdzie zostało powalonych przez drzewa i gałęzie 9 słupów wysokiego napięcia. Jak mówią energetycy, to jedna z najtrudniejszych do usunięcia awarii i najprawdopodobniej ta miejscowość najdłużej będzie musiała borykać z brakiem prądu. Zdaniem rzecznika prasowego Enionu (patrz wywiad niżej) energetycy mieli w środę stawiać nowe słupy, ale my na miejscu spotkaliśmy jedynie strażaków, którzy wycinali pochylone drzewa na trasie, po której przebiega zniszczona linia energetyczna. – Wzięliśmy się sami do roboty, bo gdybyśmy się oglądali tylko na energetyków, to nie wiadomo, kiedy mielibyśmy znowu prąd – powiedział zdenerwowany sołtys Włodzimierz Skrzypiciel, który był również obecny z burmistrzem Klemensem Podlejskim na miejscu. Nowe słupy są już na miejscu, brakuje jednak fachowców.

 

Ponadto mieszkańcom gminy Żarki doskwierał brak wody. Bez zasilania bowiem nie funkcjonowały przepompownie wody. - Pracujemy niemalże na okrągło – mówił w poniedziałek Krzysztof Szczerba, kierownik Zakładu Usług Komunalnych w Żarkach. – Ale i tak bez wody przez weekend pozostawały m.in.: Żarki, Wysoka Lelowska, Jaworznik, Przybynów, Zaborze, Kotowice.

 

Z niedzieli na poniedziałek przywrócono wodę o niskim ciśnieniu w Żarkach, ale dzień później doszło do pęknięcia głównej rury zasilającej w wodę miejscowości Żarki, Wysoka Lelowska, Przybynów i Ostrów. Do awarii doszło w Żarkach przy ul. Ogrodowej. Od wtorku pracowała tam prywatna firma, która usunęła w środę usterkę. Na czas naprawy rury odbiorcy z Żarek zostali „przełączeni” na ujęcie wody w Czatachowie (działa ono dzięki agregatowi prądotwórczemu zainstalowanemu na wozie strażackim OSP z Jaworznika), a mieszkańcom sołectw Wysokiej Lelowskiej, Przybynowa i Ostrowa woda była dostarczana przez strażaków beczkowozami.

 

Od wtorku nieczynne było z powodu braku prądu główne ujęcie wody dla gminy w Kotowicach. Agregat, który posiadała gmina, okazał się zbyt słaby do rozruchu pompy, dlatego też w środę miało być sprowadzone urządzenie o większej mocy. Po uruchomieniu ujęcia woda powinna popłynąć w kranach mieszkańców Wysokiej Lelowskiej, Przybynowa i Ostrowa. Ujęcie wody w Zaborzu działa również dzięki agregatowi.

 

Na jeden dzień – poniedziałek – odwołano zajęcia w szkole podstawowej w Przybynowie. Następnego dnia co prawda dalej prądu we wsi nie było, ale do szkoły trafił agregat prądotwórczy. Pozostałe placówki oświatowe pracowały normalnie.

 

LELÓW: PRĄDU NIE BYŁO, ALE WODA PŁYNĘŁA

Również sytuacja w gminie Lelów nie była wesoła. I tu wiele gospodarstw domowych pozbawionych było zasilania w energię elektryczną. – Sytuacja w naszej gminie znacznie się od poniedziałku poprawiła - prąd został podłączony w Białej Wielkiej, w części Zbyczyc, w Podlesiu i Drochlinie. W Lelowie nie było większych problemów z prądem. Jedynie w niedzielę przez 3-4 godziny wstrzymano dostawy prądu. Obecnie najgorsza sytuacja panuje w Skrajniwie i Konstantynowie, gdzie od piątku nie ma prądu. Od prawie tygodnia – z powodu awarii linii niskiego napięcia – prądu nie ma w pojedynczych domach w Mełchowie i w Lelowie na ul. Stalowej. W tym ostatnim miejscu mieszkańcy sami się zmobilizowali i wycięli gałęzie drzew, które spadły na linie energetyczne – powiedział nam w środę sekretarz lelowskiego urzędu Henryk Nowak.

 

Z powodu braku prądu nie działało ogrzewanie w dwóch szkołach wiejskich w Drochlinie i Podlesiu. W pierwszej z tych placówek odwołano wszystkie zajęcia, w drugiej lekcje zostały skrócone.

 

Problemy i to nie małe miał dom dla ludzi starszych i bezdomnych w Białej Wielkiej, który jest prowadzony przez Stowarzyszenie św. Brata Alberta. W budynku nie było bieżącej wody, ani też prądu. Placówka bowiem nie posiadała własnego agregatu prądotwórczego. Z pomocą przyszedł jednak lelowski urząd, który przekazał własne urządzenie.

 

Awaria prądu jednak nie oznaczała w gminie Lelów problemów z wodą. Jedynie ujęcie wody w Mełchowie nie miało zasilania energetycznego, ale tam zaraz po awarii prądu zaczął pracować zastępczy agregat. W Białej Wielkiej, gdzie nie ma wybudowanego wodociągu, część mieszkańców korzystała z własnych studni lub ze zdroju ulicznego.

 

ZIMA „OMINĘŁA” MYSZKÓW

Problemów, z jakimi borykały się gminy powiatu, uniknął na szczęście Myszków. W mieście nie odnotowano poważnych awarii, które pozbawiłyby energii elektrycznej większą liczbę mieszkańców. Prądu przez kilka godzin pozbawieni byli częściowo jedynie mieszkańcy dzielnic Będusz, Światowit i Osińskiej Góry. We wtorek blady strach padł na mieszkańców Nowej Wsi, gdy prąd padł w całej dzielnicy. Na szczęście tylko na 2 godziny. Choć Myszków ominęły duże awarie wyłączające całe dzielnice, już lokalnie sytuacja niektórych rodzin jest nawet gorsza niż w wioskach sąsiednich. Od piątku do czwartku rano, kiedy zamykamy to wydanie GM, prądu nie ma część mieszkańców Borów. A to ciągle Myszków.

 

Przedstawiamy stan w poszczególnych gminach na dzień 13 stycznia. Kiedy gazeta trafi do czytelników, sytuacja w naszym powiecie może ulec zmianie. Oby na lepsze. Na 14 stycznia Starosta Myszkowski Łukasz Stachera zwołał Sztab Kryzysowy z udziałem Wojewody Śląskiego: -Główne awarie w powiecie są już usunięte, ale do normalności nam daleko. Jeżeli zerwie się wiatr, polecą kolejne drzewa ciągle obciążone lodem i możemy mieć powtórkę z ostatniego weekendu. Dlatego razem z wojewodą chcemy zastanowić się jak trwale poprawić sytuację. Widać gołym okiem, że są ogromne zaniedbania jeśli chodzi o wycinki gałęzi pod sieciami elektrycznymi. Z pewnością awarii byłoby o wiele mniej, gdy wcześniej wszystkie służby techniczne właściwie wykonywały swoje obowiązki. Mam nadzieję, że z tej katastrofalnej sytuacji jaka nas spotkała wszyscy wyciągniemy wnioski. - mówi starosta.

 

CO NA TO RZECZNIK?

O trudnej sytuacji energetycznej w powiecie myszkowskim i okolicach rozmawiamy z rzecznikiem częstochowskiego ENIONU, Jackiem Piersiakiem.

 

Gazeta Myszkowska: Ile gospodarstw domowych w powiecie myszkowskim pozostaje nadal bez prądu?

Jacek Piersiak: - Na chwilę obecną (rozmawiamy w środę o godz. 13.00 – przyp. red.) uszkodzonych jest nadal 16 linii średniego napięcia i 111 stacji transformatorowych. Łącznie bez prądu pozostaje ok. 5 tysięcy odbiorców, czyli gospodarstw domowych. Od rana udało nam się podłączyć do sieci 500 odbiorców m.in. w Mzurowie i Postaszowicach. Na dziś planujemy także przywrócić dostawy prądu m.in. w Suliszowicach, Przybynowie, Wysokiej Lelowskiej, Zaborzu, Kuźnicy Nowej, Zabijaku, Żelisławicach, Bobolicach, Mirowie, Łutowcu i Kotowicach. W tej ostatniej miejscowości jest ujęcie wody. Tam już raz usuwaliśmy awarię, ale po raz kolejny linia energetyczna została uszkodzona. Myślę, że z tych wspomnianych 5 tysięcy mocno dziś „zejdziemy”.

 

GM: Co pozostało jeszcze do zrobienia?

J.P.: - To, co zostało do zrobienia, to bardzo trudne rzeczy. To praktycznie odbudowa od podstaw linii, gdzie zostały powalone słupy. W rejonie Myszkowa jest ich ok. 100 lub nawet więcej. Słupy leżą w większości w trudno dostępnym terenie. Np. w Czatachowie TIR, który przywiózł nowe słupy nie mógł wjechać na wzniesienie. Słupy trzeba było rozładowywać na dole i wciągać ciągnikami. Wszystkie prace na liniach średniego napięcia chcielibyśmy skończyć do czwartku. Uruchomienie stacji średniego napięcia nie kończy jednak sprawy. Pozostają linie niskiego napięcia, czyli indywidualne przyłącza do domów. Pod tym względem najgorsza sytuacja jest w Żarkach Letnisku. Część mieszkańców ma prąd, ale dotyczy to raczej centrum miejscowości. Pozostałym niestety prąd przywrócimy najprawdopodobniej dopiero w przyszłym tygodniu. Skala połamanych drzew i gałęzi, które pozrywały linie jest w Żarkach Letnisku, położonych w głównej mierze w terenie leśnym, ogromna.

 

GM: Co dla energetyków jest obecnie największym problemem przy usuwaniu awarii? Brak ludzi? Sprzętu?

J.P.: - Największym naszym problemem na chwilę obecną nie jest brak ludzi czy sprzętu, a warunki terenowo - pogodowe. Do niektórych miejsc, gdzie leżą połamane słupy, strasznie trudno dojechać. Naszą sytuację komplikuje też fakt, że wiele linii wcześniej naprawionych ponownie zostaje zerwanych, bo drzewa ciągle się łamią.

 

GM: Ile osób pracuje przy usuwaniu zniszczeń?

J.P.: - Ogólnie przy naprawie zniszczonych linii pracuje ponad 400 osób. Nie są to tylko pracownicy naszego rejonu energetycznego. Wspomagają nas ekipy energetyków z Krakowa, Bielska Białej i Tarnowa. Specjalne samochody terenowe wraz z ekipami przyjechały z Nowego Sącza. Po dwie ekipy i tzw. „zwyżki” mamy z Legnicy i Wrocławia. Przy usuwaniu awarii pracuje także 20 ludzi i 7 samochodów Vattenfalla. Pracuje też z nami 10 firm zewnętrznych, m.in. jedna z nich ma wykonać naprawę linii w Czatachowie. Naprawdę robimy wszystko, co w naszej mocy, by przywrócić dostawy prądu.

 

Robert Bączyński

Aleksandra Kubas

 


ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA

ZIMOWA KATASTROFA


Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: lisTreść komentarza: Brawo !!!Data dodania komentarza: 25.11.2024, 09:56Źródło komentarza: W centrum Warszawy stanie ferma norek – to część obchodów Dnia Bez FutraAutor komentarza: Zakazać farm futerkowychTreść komentarza: 21 listopada 2024 roku Sąd Okręgowyw Poznaniu utrzymał zaskarżony wyrok skazujący! Oskarżony został skazany na 8 miesięcy więzienia. Farma została zlikwidowana. Szczegóły na portalu otwarteklatkiData dodania komentarza: 22.11.2024, 17:28Źródło komentarza: W centrum Warszawy stanie ferma norek – to część obchodów Dnia Bez FutraAutor komentarza: wk...ny mieszkaniecTreść komentarza: BURMISTRZOWI I RADZIE MIASTA GRATULUJĘ ZIMOWEGO NIEDOŁĘSTWA. ŚNIEGU NAWALIŁO, A MIASTO PRAKTYCZNIE NIEODŚNIEŻONE. POMYŚLCIE JAK BĘDZIE WYGLĄDAŁ RUCH NA TYCH DROGACH GDY STANA SIĘ O POŁOWĘ WĘŻSZE. Dla mnie to zwyczajny inwestycyjny sabotaż.Data dodania komentarza: 22.11.2024, 08:06Źródło komentarza: MYSZKÓW. ROZPOCZĘŁA SIĘ REWITALIZACJA CENTRUM MIASTA. PRACE PODZIELONE NA ETAPY. JAK BĘDZIE WYGLĄDAĆ CENTRUM. ZDJĘCIAAutor komentarza: ilonkaTreść komentarza: zdecydowanie najwyższy czas na ten zakaz.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 17:03Źródło komentarza: W centrum Warszawy stanie ferma norek – to część obchodów Dnia Bez FutraAutor komentarza: DziadekTreść komentarza: Od dawna czekałem na jakieś informacje o tej rewitalizacji. Dziękuję.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 12:07Źródło komentarza: MYSZKÓW. ROZPOCZĘŁA SIĘ REWITALIZACJA CENTRUM MIASTA. PRACE PODZIELONE NA ETAPY. JAK BĘDZIE WYGLĄDAĆ CENTRUM. ZDJĘCIAAutor komentarza: Stary ObserwatorTreść komentarza: A MOŻE TO JEST TAK...??? MOŻE LEPIEJ POJECHAĆ W TYM CZASIE GDZIEŚ DALEKO...???Data dodania komentarza: 20.11.2024, 11:41Źródło komentarza: PRAWYBORY W KO: CZY TO ZDJĘCIE Z PRZYSZŁYM PREZYDENTEM?
Reklama
Reklama
Reklama