Możemy zdecydowanie mówić o sukcesie, gdyż decyzja prokuratury o umorzeniu śledztwa, była przez nas krytykowana. Pisaliśmy o obawach, czy decyzja o umorzeniu śledztwa nie była podyktowana tym, że coraz bardziej upolityczniona prokuratura, traci walor niezależności. A prokuratorzy, którzy wydają niekorzystne dla PiS postanowienia, lub są aktywni w krytykowaniu zmian w wymiarze sprawiedliwości są karnie przenoszeni na drugi koniec Polski.
Józef Lazar, który złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez członków Zarządu Powiatu Myszkowskiego, do sądu przyszedł reprezentowany przez Kancelarię Adwokacką adw. Paweł Matyja. W tym dniu w zastępstwie adw. Matyi w sądzie Józefa Lazara reprezentowała adwokat Kamila Cag-Miguła.
Józef Lazar w przeszłości był radnym powiatowym. Wykrył wtedy, że bez przetargu powiat zamierza wydzierżawić na kolejne lata tzw. „Łąki pod Żarkami” synowi radnego Jarosława Kumora. Radni zgodzili się, że to nie w porządku, a łąki w przetargu za dużo wyższą cenę wydzierżawił inny rolnik. Powiatem rządziła wtedy koalicja Lewicy, PSL, PO i Przyszłości. W 2018 roku PiS w powiecie nie wygrywa wyborów, ale tworzy większościową koalicję. Za stanowisko wicestarosty wchodzi do Zarządu Powiatu Mariusz Morawiec, choć mandat radnego zdobył startując z Lewicy. Zdobył sobie tym transferem przydomek drugiego Kałuży. Do koalicji z PiS-em wchodzi też radny Jarosław Kumor z Żarek. Taśmy Lazara pokazują, jak koalicja była tworzona, dają podstawy sądzić, że spoiwem rządów PiS w Powiecie Myszkowskim była zaplanowana i zrealizowana zemsta na Lazarze.
Rozpoznanie zażalenia na decyzję prokuratury, o umorzeniu śledztwa co do zasady jest wyłączone z jawności, ale przepis jednocześnie daje możliwość, aby Prezes Sądu, lub sędzia rozpoznający zażalenie jawność dopuścił wyłączone z jawności, ale Prezes Sądu Rejonowego w Myszkowie, lub sędzia rozpoznający zażalenie może dopuścić jawność posiedzenia sądu. Jako redakcja złożyliśmy więc do Prezesa SR Myszków sędzi Magdaleny Strzelczyk wniosek o wydanie zarządzenia o dopuszczeniu jawności tego posiedzenia sądu. „Ponieważ sprawa dotyczy możliwej odpowiedzialności karnej polityków PiS-u, mamy prawo do podejrzeń, że śledztwo zostało umorzone z powodów politycznych, lub po prostu ze strachu przed delegacją na drugi koniec Polski. W interesie społecznym jest, aby posiedzenie Sądu w tej sprawie odbywało się jawnie” -piszemy we wniosku.
Rozprawa jednak niejawna
Sędziowie podobnie jak prokuratorzy, coraz częściej w Polsce są poddawani presji. Prokuratorzy, którym przyszłoby do głowy postawienie zarzutów komuś z PiS-u muszą mieć w głowie ryzyko delegacji na drugi koniec Polski. Sędzia, który dopuści jawność takiego posiedzenia Sądu, jakie wyznaczono na 19.02 godz. 11.20 w sprawie Taśm Lazara, ryzykuje wnioskiem o uchylenie mu immunitetu i postawienia zarzutów karnych o „ujawnieniu materiałów z postępowania przygotowawczego”. Dokładnie takie zarzuty dostał sędzia Igor Tuleja, który wpuścił dziennikarzy gdy rozpatrywał sprawę zażalenia na decyzję prokuratury, która odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie słynnego głosowania w Sejmie RP w Sali Kolumnowej, na które nie wpuszczono części posłów opozycji.
Idąc do sądu w piątek, 19 lutego przyznam, że liczyłem się z tym, iż sąd nie zgodzi się tryb jawny rozpatrywania zażalenia na decyzję o umorzeniu śledztwa. I rzeczywiście, rozpoznający sprawę sędzia Marek Zachariasz, najpierw odczytał informację, że wpłynął 12 lutego wniosek z redakcji Gazety Myszkowskiej o dopuszczenie do jawności posiedzenia Sądu z 19 lutego, po czym wydał decyzję odrzucającą nasz wniosek. Po pół godzinie, bez przerwy na wydanie postanowienia, po wysłuchaniu Józefa Lazara i adwokat Kamili Cag-Miguły sędzia Marek Zachariasz wydał postanowienie nakazujące wznowienie śledztwa!
Jak się dowiadujemy, zdaniem Sądu, Prokuratura Rejonowa w Myszkowie nie wykonała porządnie swojej pracy.
-Cieszymy się z decyzji Sądu. Nasze zażalenie na decyzję o umorzeniu śledztwa zostało uwzględnione -mówiła tuż po wyjściu z dali rozpraw adwokat Kamila Cag-Miguła.
-Decyzja Sądu bardzo nas cieszy. Od początku uważaliśmy, że decyzja prokuratury była przedwczesna i wskazywaliśmy na szereg czynności procesowych jakie należy wykonać. Sąd w pełni podzielił nasze spostrzeżenia. Kluczem w sprawie są nagrania, a ich treść jest ewidentna. Nie można oceniać sprawy i zeznań świadków, w oderwaniu od nich -mówi Adwokat Paweł Matyja.
Czy teraz sprawą zainteresują się ogólnopolskie media? Na razie temat zaciekawił dziennikarza z Niderlandów
Ekke Overbeek dziennikarz z Niderlandów (Holandia oficjalnie zmieniła nazwę kraju na historyczne Niderlandy) z dziennika Trouw zainteresował się tym, że Gazeta Myszkowska i Kurier Zawierciański poparły protest mediów przeciwko nakładaniu na media w Polsce: gazety, portale, ale też kina i serwisy filmowe, który rząd nazywa „daniną”, a faktycznie jest specjalnym podatkiem, który rząd chce nałożyć wyłącznie na media. Pisaliśmy o tym w artykule „MEDIA BEZ WYBORU- PROTESTUJĄ NAJWIĘKSZE STACJE TELEWIZYJNE, RADIO” Niderlandzki dziennikarz piszący o polskiej polityce zainteresował się naszym artykułem. Gdy pytał o przykłady afer, które mogłyby nie ujrzeć światła dziennego, gdyby nie Gazeta Myszkowska, jeden z przykładów jaki podaliśmy, to właśnie „Taśmy Lazara” pokazujące jak prymitywna zemsta jest celem i środkiem w polityce lokalnej. Gdy artykuł ukarze się w Niderlandach, Gazeta Myszkowska przedrukuje całość lub zacytujemy fragmenty.
Czytaj też:
Napisz komentarz
Komentarze