Śledztwo było prowadzone od sierpnia 2014 roku, wszczęte po zawiadomieniu złożonym przez naczelnego Gazety Myszkowskiej w czerwcu 2014. Zawiadomienie było efektem prowadzonego przez GM dziennikarskiego śledztwa. Wtedy Gazeta Myszkowska przekazała Prokuraturze Okręgowej zgromadzone dowody, choć wcześniej inna prokuratura (rejonowa) dwukrotnie odmawiała wszczęcia śledztwa. -Redaktor naczelny tygodnika (Gazeta Myszkowska- przyp. red.) dostarczył wiele dowodów, został na tę okoliczność przesłuchany i podtrzymał swe ustalenia. W połowie sierpnia zapadła decyzja, aby Prokuratura Okręgowa przejęła śledztwo w sprawie starosty myszkowskiego.
Prowadzimy je z wydziałem antykorupcyjnym Komendy Wojewódzkiej Policji - komentował do mediów we wrześniu 2014 roku prokurator Tomasz Ozimek.
Po prawie 3 latach Prokuratura Okręgowa zdecydowała o postawieniu zarzutów karnych byłemu staroście Wojciechowi P. Ten był starostą Powiatu Myszkowskiego od lipca 2011 roku. Informacje, że starosta P. może wykonywać zajęcia zarobkowe, których nie wykazuje w oświadczeniu majątkowym badaliśmy od 2013 roku. W XII 2013 Prokuratura Rejonowa Częstochowa Północ wydała postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa. Wtedy Wojciech P. pozwał Jarosława Mazanka w procesie cywilnym o naruszenie dóbr osobistych żądając przeprosin i 20.000 zł zadośćuczynienia. Proces cywilny był zawieszany ze względu na toczące się śledztwo, ostatecznie zawarliśmy z Wojciechem P. ugodę. 4.09.2015 opublikowaliśmy w GM przeprosiny, za sugestię w artykułach z 2013 roku, że Wojciechowi P. (wtedy wymienialiśmy pełne nazwisko; teraz to człowiek z prokuratorskimi zarzutami) że są podstawy do postawienia mu zarzutów.
Jak Wojciech P. poległ na badaniach kierowców
Gdy w XII 2013 roku prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa, Wojciech P. był przesłuchiwany również odnośnie wykonywanych badań kierowców. Zeznał wtedy 30 stycznia 2014 roku w obecności sierżanta sztabowego Przemysława Lamcha z KPP w Myszkowie: „Co się tyczy badań kierowców jakie wykonuję w ramach ww. umowy, to po wykonaniu badania ja nie pobieram żadnych opłat z tego tytułu (za te badania), przychodnia też nie pobiera za to opłat.Robi to w ramach promocji Przychodni nieodpłatnie i dlatego nie wystawiane są żadne pokwitowania za opłaty, bo ich nie ma. Osób, którym wykonuje badania jest średnio kilka w miesiącu.”.
Można z dużą pewnością stwierdzić, że gdyby nie pozew cywilny, który Wojciech P. złożył przeciwko dziennikarzowi Gazety Myszkowskiej, sprawa pieniędzy za badania kierowców nigdy nie ujrzałaby światła dziennego. Choć redakcja wysłała nawet na takie badania jedną osobę, a inni potwierdzali, że płacili lekarzowi za ich wykonanie, nie mieliśmy pewności, jaki jest obieg tych pieniędzy. Ale szacowaliśmy, że już jako Starosta Powiatu Myszkowskiego Wojciech P. mógł wykonać około 50 badań rocznie. Po 3 latach śledztwa nasze wyliczenia potwierdziła Prokuratura Okręgowa w Częstochowie w postanowieniu o przedstawieniu zarzutów:
- Jak ustalono w toku śledztwa w roku 2011 Wojciech P. wykonał płatne badania lekarskie 3 kandydatów na kierowców, a do 31.12.2012 roku 52 badania - wyjaśnia prok. Tomasz Ozimek. Prokuratura umorzyła śledztwo w innych wątkach, czyli co do podejrzenia przyjmowania korzyści majątkowych od pacjentów poradni geriatrycznej (opłat za wizyty domowe refundowane przez NFZ). Umorzone też zostało śledztwo (wcześniej w roku 2013 w tej sprawie prokuratura odmawiała wszczęcia śledztwa) co do posługiwania się przez Wojciecha P. receptami z pieczątkami przychodni i ZOZ-ów, w których nie był zatrudniony, tłumacząc to nie wykazaniem celowości działania.
Postawienie zarzutów nie przesądza w żaden sposób wyniku procesu. Do 15 września 2017r. śledztwo jest przedłużone. W tym czasie można spodziewać się sporządzenia aktu oskarżenia przez prokuraturę. Wojciech P. do niedawna był radnym powiatowym, ale 30 marca 2017 ogłosił swoją rezygnację z mandatu. I jakiś czas później faktycznie wpłynęła do Przewodniczącego Rady Powiatu Myszkowskiego jego pisemna rezygnacja z mandatu. A 27.04.2017 zostały mu postawione zarzuty karne. 30. marca, na sali obrad radny P. krzyczał, że rezygnuje, gdyż nie może tolerować łamania prawa, rzekomo łamanego przez obecny Zarząd Powiatu Myszkowskiego. Wszyscy zastanawiali się, dlaczego radny Wojciech P. rezygnuje z mandatu, skoro w kuluarach mówiło się o jego chęci kandydowania na burmistrza Myszkowa w 2018 roku? Jedyne logiczne wyjaśnienie jakie się nasuwało, było takie, że śledztwo w sprawie składania fałszywych danych w oświadczeniach majątkowych przez osobę pełniącą funkcję Starosty Powiatu Myszkowskiego nie idzie po myśli Wojciecha P., że na koniec marca mógł on już podejrzewać, że dostanie zarzuty karne. Dostał je fałszywą promocję, która jak podejrzewaliśmy, wcale „promocją” nie była. Szanse zostania burmistrzem Myszkowa w wyborach w 2018 roku spadły do zera.
Napisz komentarz
Komentarze