(Myszków) Spadające sufity, gnijący strop, woda lejąca się z sufitów, po ścianach i po instalacjach elektrycznych. To codzienność mieszkańców należącej do miasta kamienicy przy ul. Kościuszki 2a. O drzwi wejściowe do budynku mieszkańcy proszą się od kilku lat. Z długiej listy niezbędnych remontów, bez wykonania których śmiało można postawić tezę, że budynek zagraża bezpieczeństwu mieszkańców, zarządzający kamienicą w imieniu Urzędu Miasta Myszkowa Zakład Gospodarki Mieszkaniowej wymienił w budynku przyłącze kanalizacyjne. Co z tego, skoro ziemia już się w tym miejscu zapada.
Z powodu lejącej się przez stropy wody lokatorowi z najwyższego piętra sufit, tzw. „podsibitka” wypełniona jeszcze słomą, rozmiękł i zwalił się do mieszkania. Podobnie na klatce schodowej co widać na zdjęciu. Mieszkańcy mówią, że boją się nawet chodzić po schodach, które namoknięte mogą przewodzić prąd. A instalacja elektryczna co chwilę wydaje dziwne trzaski, pomruki, iskrzenia.
Grażyna Dorożyńska, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej w swoim gabinecie na parterze Urzędu Miasta ma ciepło, na głowę też się nie leje. Może w tym przypadku zadziałało stare prawo, że „syty głodnego nie zrozumie”. Na pewno wieloletnie zaniedbania Urzędu Miasta, dosłownie mieszkańcom kamienicy „walą się na głowę”. Kierownik Dorożyńska tłumaczy sytuację, zaczynając od faktu, że ZGK powstał dopiero w 2015 roku. Wcześniej kamienicą zarządzała spółka Saniko (w 100% należąca do miasta, podobnie jak ZGM): - Znamy tę sytuację i wkrótce przystąpimy do naprawy dachu. Szykujemy się do zlecenia ogłoszenia dla wyłonienia wykonawcy. W tej kamienicy zostanie wyremontowany dach wraz z orynnowaniem. Nowe drzwi wejściowe do klatki schodowej mamy już zakupione, wkrótce zostaną zamontowane. Remonty dachu przewidujemy wykonać w październiku, na pewno przed zimą. Koszt wszystkich tych prac szacujemy na ok. 80.000 zł i te środki mamy zabezpieczone na remont w kamienicy przy Kościuszki 2a. Naprawimy też wszystkie oberwane sufity.
Jeśli chodzi o zapadlisko przy kanalizacji do budynku, to jest to nowe przyłącze, które wykonała firma pana Skorupy z Niegowy. Zapadlisko pojawiło się właśnie gdy zaczęły się ulewy, w ubiegłym tygodniu. Zgłosiliśmy usterkę i naprawa zostanie wykonana w ramach gwarancji. - tłumaczy Grażyna Dorożyńska
Można by powiedzieć, „trzymamy za słowo”, choć to słowo urzędników myszkowskiego magistratu przez ostatnie lata dla lokatorów mieszkań komunalnych nie było wiele warte. Przypomnimy opisywane przez nas problemy mieszkańców folwarku na Będuszu. Kamienice Wartex-u miasto przejęło kilkanaście, jak nie kilkadziesiąt lat temu. Mieszkańcy kamienic od lat proszą się, zwykle bezskutecznie, o wykonanie niezbędnych napraw. Nawet nie takich, żeby mieszkania wyglądały luksusowo, ale żeby były po prostu bezpieczne.
Nasz komentarz:
Zarządzanie miastem „na zawał”
Kamienice przy Kościuszki, tzw. „wartexowskie” wytrzymały 100 lat, ale mogą nie przetrwać rządów burmistrza Włodzimierza Żaka. Zarządzanie miejskimi zasobami mieszkaniowymi przypomina metodę „na zawał”. Kto nie wie o co chodzi, opiszę: po wybraniu pokładu węgla górnicy cofają się z maszynami, a pusta przestrzeń jest zawalana skałą. Metoda już w górnictwie nie stosowana, gdyż powoduje szkody górnicze na powierzchni. Zarządzanie mieszkaniami „na zawał” w mieście Myszkowie to wcale nie jest fantastyka! Miasto otrzymało jako darowiznę folwarki przy ul. Folwarcznej na Będuszu. Choć wymagały remontu, to na pewno były w o niebo lepszym stanie niż w 2014 roku, kiedy decyzją burmistrza Włodzimierza Żaka miasto zwróciło darowiznę Starostwu Powiatowemu w Myszkowie. Dwa budynki miasto oddało zrujnowane, zawalone. Czy kamienice przy Kościuszki czeka ten sam los co folwarki, mające sporą wartość historyczną? O tym, że dach kamienicy przy Kościuszki 2a jest w fatalnym stanie burmistrz musiał wiedzieć, mieszkańcy alarmują o problemie od lat. Może o to chodzi, aby się zawaliło? Stropy ze słomy i drewna mogłyby w świetnym stanie stać kolejne 100 lat, ale nie gdy regularnie zalewane są wodą. Takie gniją i spadają, co już się dzieje. W najlepsze trwa zarządzanie w istocie zabytkowymi kamienicami metodą „na zawał”.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze