(Myszków) Telebim zakupiony przez Miejski Dom Kultury w Myszkowie kosztował nas prawie 158 tysięcy złotych. Póki co na nic się on mieszkańcom nie przydał - strefa kibica na EURO 2016 nie wypaliła, pomysł kina pod chmurką też się nie przyjął, więc ekran został postawiony (jak się później okazało - nielegalnie) na Placu Dworcowym, by wyświetlać reklamy. Jednak nie „upiększał” Myszkowa zbyt długo - w wyniku ubiegłorocznej kontroli Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego urządzenie zostało zdemontowane pod koniec września i od tego czasu leży i się kurzy. Początkowo telebim miał być przechowywany w specjalnych skrzyniach w MDK. Ale gdzie jest teraz i w jakim stanie? To jest ściśle tajne!
Nowoczesne urządzenie zostało zakupione w ubiegłym roku przez Miejski Dom Kultury. Początkowo planowano, by zorganizować w Myszkowie strefę kibica i transmitować mecze EURO 2016. Pomysłu niestety nie udało się zrealizować, bo stacja telewizyjna Polsat zażądała ponad 55 tysięcy złotych za licencję na piłkarskie święto. Dla urzędu miasta kwota ta była zbyt wygórowana (nie tylko w Myszkowie nie udało się zorganizować strefy kibica z powodu kosztów - podobnie było m.in. w Bielsku-Białej, Poznaniu, Wrocławiu). Plany były wielkie, intencje dobre, wszystko z myślą o zadowoleniu mieszkańców, którzy z przyjemnością wspólnie śledziliby piłkarskie zmagania. Nie udało się - mówi się trudno i planuje się dalej.
STREFA KIBICA, KINO LETNIE, TRANSMISJA IMPREZ…
W ubiegłym roku rzeczniczka myszkowskiego magistratu zapewniała, że telebim został zakupiony nie tylko ze względu na mistrzostwa piłkarskie - latem na Dotyku Jury miało dzięki telebimowi powstać Kino Letnie, a docelowo ekran miał znaleźć swe stałe miejsce na Placu Dworcowym. Za pomocą telebimu władze Myszkowa miały przekazywać mieszkańcom informacje. Ekran przez kilka tygodni wisiał na Dotyku Jury, gdzie wyświetlane były filmy, jednak nie cieszyły się one zbyt dużą popularnością wśród mieszkańców. 10 sierpnia został uruchomiony w sercu miasta - na Placu Dworcowym. Mieszkańcy mieli na nim podziwiać reklamy, ponadto władze miasta miały dzięki telebimowi transmitować imprezy, odbywające się w różnych częściach Myszkowa.
Prócz tego gdzie miał stać ekran i w jakim celu, ciekawe było również to ile ostatecznie kosztuje mieszkańców. Cena za telebim to ponad 157 tysięcy złotych. Kolejny - choć już dużo niższy - koszt to ochrona za okres, kiedy ekran znajdował się na Dotyku Jury (ekran stał tam od 9 czerwca; na Dotyku Jury jest monitoring, ale pech chciał, że 20 czerwca 2016 kamera się popsuła, więc ekranu do 19 lipca musiał pilnować ochroniarz, którego wynagrodzenie wyniosło blisko 2.360 złotych, a koszty poniósł MOSiR, który zarządza terenem). Ubezpieczenie - gdy ekran zagościł na Placu Dworcowym, Miejski Dom Kultury ubezpieczył urządzenie, płacąc składkę w wysokości 2.034,72 zł na rok. Kolejne koszty to comiesięczne rachunki za prąd. Niewykluczone, że nikt - ani z magistratu, ani z MDK - nie próbował oszacować, wyliczyć, ani nawet zgadnąć ile będzie co miesiąc kosztował prąd, zużywany przez telebim. - Nie wiem ile zapłacimy za prąd, będziemy wiedzieć po miesiącu użytkowania urządzenia - informowała nas wówczas dyrektor MDK Aleksandra Podgórska. Gdy wydaje się pieniądze publiczne, czyli niczyje, to tysiąc w tę, czy we w tę nie robi różnicy. Po co liczyć? Co będzie, to będzie.
NADZÓR BUDOWLANY SKONTROLOWAŁ, TELEBIM ZNIKNĄŁ
Urządzenie postawione na Placu Dworcowym nie zostało zgłoszone do Wydziału Architektury i Budownictwa Starostwa Powiatowego w Myszkowie. Wcale nie musiało, ale od tego zaczęły się kłopoty - dyrektorka MDK informowała nas, że dwukrotnie rozmawiała z urzędnikami ze starostwa, którzy zapewnili ją, że mobilny telebim nie musi mieć zgłoszenia, bo nie jest to konstrukcja stała. 22 sierpnia Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego przeprowadził kontrolę urządzenia, ale po analizie danych z ewidencji gruntów i budynków stwierdzono, że obiekt budowlany usytuowany jest na nieruchomości oznaczonej jako teren zamknięty i stanowiący własność Skarbu Państwa. Weryfikacją legalności na terenie zamkniętym mógł się zająć tylko Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach.
WINB przeprowadził 21 września ub. r. kontrolę i stwierdził, że ekran jest ustawiony nielegalnie - okazało się, że jednak jest konieczne zgłoszenie telebimu przed jego ustawieniem. Krótko po kontroli ekran został zdemontowany. Jak informowała wówczas dyrektorka Miejskiego Domy Kultury w Myszkowie, telebim został rozłożony na części i w przeznaczonych do tego skrzyniach trafił do MDK.
GDZIE PRZECHOWYWANY JEST KOSZTOWNY SPRZĘT?
Pod koniec kwietnia br. na portalu społecznościowym pojawiła się niepotwierdzona informacja jednego z mieszkańców miasta, który sugerował, że kosztowny sprzęt nie znajduje się już w MDK. Niezabezpieczony miał być rzekomo przechowywany w pomieszczeniu socjalnym na dworcu PKP. Zwróciliśmy się do Miejskiego Domy Kultury w Myszkowie, by dowiedzieć się, czy w informacji udostępnionej przez mężczyznę tkwi ziarno prawdy - pytaliśmy gdzie i w jakich warunkach przechowywany jest ekran. - (…) do momentu uzyskania stosownej dokumentacji oraz rozpoczęcia funkcjonowania telebimu jest on złożony w bezpiecznym i chronionym pomieszczeniu. Z uwagi na bezpieczeństwo nie wskazuję konkretnego miejsca przechowywania telebimu - odpowiedziała nam Renata Lewandowska, pełnomocnik Dyrektora MDK w Myszkowie. Mieliśmy nadzieję, że myszkowski dom kultury zaprzeczy doniesieniom, jakie pojawiły się w ubiegłym miesiącu w sieci. Niestety - plotka nie została zdementowana. Komu teraz mają uwierzyć mieszkańcy?
Edyta Superson
Napisz komentarz
Komentarze