Niepokojąca była końcówka ubiegłego tygodnia. Już w czwartek 27 kwietnia Biuro Prognoz Hydrologicznych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Poznaniu zapowiadało, że w niektórych miejscach na terenie województwa śląskiego poziom rzek może podnieść się do stanu wysokiego, a nawet go przekroczyć. W powiecie myszkowskim przyglądano się ze szczególną uwagą Warcie. W Poraju – gdzie stan ostrzegawczy to 220 centymetrów poziom wody wynosił tego dnia 143 centymetry.
Więcej powodów do niepokoju mieli mieszkańcy powiatu częstochowskiego – wśród nich sąsiadującej z powiatem myszkowskim gminy Kamienica Polska. To właśnie przez jej teren przepływa Warta wypływająca ze zbiornika w Poraju. Kiedy stan rzeki jest wysoki, wody wpadającej do niej Kamieniczki „cofają się” zalewając posesje i domy. Starosta częstochowski jeszcze w czwartek 27 kwietnia ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe w pięciu „swoich” gminach. W piątek 28 kwietnia wojewoda śląski ogłosił stan pogotowia przeciwpowodziowego w całym województwie. Przygotowania - na wypadek powodzi – rozpoczęli strażacy. Do akcji w każdej chwili gotowe były wkroczyć jednostki OSP, na podorędziu był potrzebny podczas powodzi sprzęt.
Podczas kiedy stan w innych rzekach regionu się podnosił, poziom Warty w Poraju na szczęście nie wykazywał tendencji wzrostowej. Wodowskazy w dalszym ciągu pokazywały 143 centymetry. Z każdą godziną sytuacja w województwie śląskim poprawiała się. Późnym popołudniem w sobotę 29 kwietnia alarmy powodziowe w niektórych gminach odwoływano. Wieczorem wojewoda śląski odwołał pogotowie dla całego województwa.
W powiecie myszkowskim wysokiej fali – jak wspomnieliśmy - na szczęście nie było. Poziom Warty wysoki był jedynie na odcinku do zbiornika w Poraju. Spore rozlewisko powstało na rzece w rejonie mostu nad drogą wojewódzką 789, w okolicach skrzyżowania z drogą wojewódzką 791, czyli na pograniczu Myszkowa i Lgoty Nadwarcie. Na szczęście w tej okolicy domy położone są sporo wyżej niż koryto rzeki, woda choć podeszła do nich dość blisko na szczęście ich nie zalała. Woda zalała z kolei lasy i łąki w okolicach Żarek Letniska, ludziom nie wyrządziła jednak szkód.
Niespokojną noc z piątku 28 kwietnia na sobotę 29 kwietnia mieli mieszkańcy ulicy Wroniej i sąsiadujących ze stawem w Myszkowie - Nowej Wsi. Woda z położonych wyżej ulic, gdzie trwają prace związane z… odwodnieniem, spłynęła do zbiornika, ale ten nie mógł jej pomieścić. Woda przelała się przez ulicę i zalewała podwórka. – Do trzeciej w nocy walczyliśmy z wodą, tamowaliśmy jej napływ i pompowaliśmy – opowiadał nam jeden z mieszkańców dzielnicy.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze