(Myszków) Mieszkańcy Myszkowa, którzy w poniedziałek 9 marca zdecydowali się na wczesno popołudniowy spacer po mieście byli zdziwieni, kiedy dostrzegali na ulicach zaparkowany „Bronkobus”, czyli autobus z wizerunkiem Bronisława Komorowskiego, Prezydenta RP, który ubiega się o reelekcję. Wiele osób rozglądało się wtedy wokół siebie, spodziewając się ujrzeć gdzieś w pobliżu głównego lokatora Belwederu. Niestety, bezskutecznie. Pobytu w Myszkowie jednego z 16 pojazdów przygotowanych na czas kampanii wyborczej obecnego Prezydenta RP nie zapowiadano wcześniej, być może dlatego, że do naszego miasta przyjechali nim głównie młodzi ludzie, którzy zbierali podpisy poparcia dla Bronisława Komorowskiego. Czy „Bronkobus” powróci do Myszkowa z najważniejszym pasażerem na pokładzie? Na to pytanie nikt w poniedziałek nie potrafił odpowiedzieć.
„Bronkobusów” jest szesnaście. Pierwszy ruszył w Polskę w sobotę 7 marca, prosto z warszawskiej konwencji inaugurującej kampanię wyborczą Bronisława Komorowskiego. - Zainteresowanie Polaków przedwyborczymi wystąpieniami prezydenta jest spore i szczere (…) Chcemy pokazać, jak wielkie jest poparcie dla idei głoszonej przez Bronisława Komorowskiego. Polacy ponad podziałami mogą się łączyć i działać dla dobra kraju – mówił dla jednej z rozgłośni radiowych szef kampanii wyborczej obecnego prezydenta Robert Tyszkiewicz.
Tłumaczył, że „Bronkobusami” wraz z prezydentem, będą jeździć po Polsce parlamentarzyści, samorządowcy oraz przedstawiciele powstających obywatelskich komitetów poparcia, którzy będą przekonywać, że Bronisław Komorowski jest dobrym wyborem dla Polski.
Autobus z podobizną Komorowskiego i oznaczony tabliczką: „Śląskie” dotarł do Myszkowa w poniedziałek 9 marca niemal w samo południe (wcześniej zatrzymał się w Poraju). Zaparkował na Placu Dworcowym, a następnie przy tzw. Domu Dziecka na ulicy Sikorskiego. Ku rozczarowaniu mieszkańców miasta nie przywiózł jednak kandydata do najwyższego urzędu w Polsce. Młodym ludziom zbierającym podpisy na listach poparcia dla Bronisława Komorowskiego i rozdającym ulotki towarzyszył jedynie słabo rozpoznawalny w Myszkowie poseł ziemi śląskiej Tomasz Głogowski, którego w Myszkowie wsparł dodatkowo senator Jarosław Lasecki. Czy „Bronkobus” pojawi się w naszym mieście ponownie, tym razem przywożąc kandydata lub choćby inną czołową postać Platformy Obywatelskiej (Bronisław Komorowski startuje z poparciem tej partii), która będzie przekonywać jak głosować 10 maja? Tego nikt z pasażerów wyborczego autobusu nie potrafił potwierdzić. Po około 1,5 godzinnym pobycie w Myszkowie „Bronkobus” odjechał do Tarnowskich Gór. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze