(Myszków) Krucjatę przeciwko koalicji rządzącej w radzie powiatu rozpoczęli trzej muszkieterowie z opozycji. I żadna decyzja nowego zarządu ich nie przekonuje. Do walki wytaczają najcięższe działa. Radni: Bańka, Trepka i Picheta mają na każdy temat swoje zdanie. Każde podparte hasłami: „nasze było lepsze” lub „myśmy byli zarządem”. Z takimi argumentami dyskutować się nie da, choć obojętnie przejść obok słów rzucanych przez tę trójkę nie sposób. Ostatnia sesja Rady Powiatu Myszkowskiego przez kłótnie na linii opozycyjna trójka kontra reszta świata trwała pięć godzin. Świeżo zaprzysiężeni radni przeszli prawdziwy chrzest bojowy.
29 stycznia podczas sesji radni powiatu myszkowskiego podjęli szereg istotnych dla całego powiatu uchwał. Obradowanie rozpoczęło się od przyjemnego akcentu – przyjęcia w skład rady dwóch nowych osób. Ślubowanie złożyli: Wiesława Machura oraz Krzysztof Klimek. Ta pierwsza zajęła miejsce Piotra Kołodziejczyka, który zrezygnował z mandatu na rzecz pełnienia funkcji wiceburmistrza w Koziegłowach. Klimek zajął miejsce Mariusza Musialika, który został dyrektorem Powiatowego Zarządu Dróg i też musiał zrzec się mandatu. Siły rozłożyły się po równo. Radna, startująca z KW PiS zasiliła opozycję, natomiast radny zasiadł przy stole koalicji rządzącej.
Picheta i Kumor na lodzie
Klub radnych „Nowej Przyszłości” działający przy Radzie Powiatu Myszkowskiego oficjalnie przestał istnieć. 12 stycznia, gdy Michał Trojakowski porzucił „Nową Przyszłość” na rzecz „starej” Przyszłości, zmniejszyła się liczba radnych klubu Pichety z 3 na 2. Tym samym klub nie spełniając minimum trzech osób został automatycznie zlikwidowany, a dwaj radni – Wojciech Picheta i Jarosław Kumor pozostali na lodzie. Już teraz widać po głosowaniach, że i ostatni kompan Pichety ma z nim nie po drodze. Pytanie tylko jak długo Kumor wytrzyma.
Trepka będzie rewidował
Rezygnacja z mandatu radnego Piotra Kołodziejczyka, który od stycznia pełni funkcję zastępcy burmistrza Koziegłów, spowodowała zmiany w składach komisji stałych działających przy radzie powiatu. Najważniejsza zmiana dotyczyła komisji rewizyjnej, w której Kołodziejczyk pełnił funkcję przewodniczącego. Podczas sesji radni zdecydowali, że to Mariusz Trepka będzie przewodniczył komisji rewizyjnej. Aby jego kandydatura mogła być brana pod uwagę w głosowaniu, Trepka musiał zrezygnować z pracy w komisji budżetowo-finansowej i wpisać się do składu komisji rewizyjnej. Koalicja rządząca podtrzymała zwyczaj, że to radny opozycyjny szefuje tej najważniejszej spośród wszystkich działających komisji.
Czyj budżet lepszy?
Na powyższe pytanie w prosty sposób odpowiedzieć się nie da. Uchwała budżetowa, nad którą w głosowaniu pochylić się mieli radni, to efekt prac poprzedniego zarządu – starosty Wojciecha Pichety, oraz radnych: Mariusza Trepki, Michała Trojakowskiego i Piotra Bańki. W listopadzie zmienił się skład rady i zmieniła się opcja rządząca. Nowy zarząd wprowadził do budżetu poprawkę. Trzynastoma głosami Rada Powiatu Myszkowskiego podjęła budżet na 2015 rok już po zmianach. 6 radnych z opozycji było przeciw takim działaniom nowego zarządu, swą decyzję uzasadniło tylko trzech radnych: Picheta, Trepka i Bańka. Ten ostatni krzyczał najgłośniej. Jakich argumentów używali? „Bo myśmy byli zarządem”, „nasz budżet był lepszy”… Niestety dlaczego „my”, „nasze” lepsze, merytorycznych uzasadnień nie usłyszeliśmy. Najbardziej drażliwa zmiana w budżecie dotyczyła przesunięcia w czasie remontu oddziału chirurgicznego w Szpitalu Powiatowym (Bańka to chirurg). Poprzedni zarząd, w którym m.in. zasiadała wymieniona wyżej trójka, w projekcie budżetu na 2015 rok ujął 3,7 mln zł na remont starego segmentu szpitala. Pieniądze miały w części pochodzić z zaciągniętego kredytu. Po zmianie władzy, nowy zarząd zdecydował, że kredytu zaciągał na remont nie będzie, „zdjął ze szpitala” 2 mln i po wielu rozmowach z dyrektorem Jackiem Kretem ustalony został inny harmonogram remontu. Trzej muszkieterowie insynuowali nawet, że dyrektor został do zmiany harmonogramu zmuszony, czemu on sam zaprzeczył i dodał, że poproszono go o zmianę. W pierwszej kolejności wyremontowany zostanie oddział dziecięcy, który jest w tej chwili w najgorszym stanie. Gdy władze powiatu w marcu lub w kwietniu będą wiedzieć czy pozostały jakieś wolne środki z poprzedniego roku budżetowego oraz czy udało się sprzedać nieruchomości należące do powiatu, wtedy przeznaczone zostaną kolejne pieniądze. Nowy zarząd zdecydował o tym, by spłacić część zobowiązań finansowych starostwa i nie zaciągać nowych. Co wydaje się słuszne. Radny Piotr Bańka zapowiedział, że jako lekarz chirurg będzie informował pacjentów, którzy radni zdecydowali o tym, że chirurgia remontowana nie będzie. A to kłamstwo. Cała stara część szpitala, włącznie z chirurgią musi zostać wyremontowana do końca 2016r. Nowy zarząd zdecydował także, że urzędnicy Starostwa Powiatowego nie będą mogli cieszyć się z klimatyzowanych pomieszczeń. Klimatyzatory nie będą montowane, na czym zaoszczędzi kasa powiatu.
– Panowie będąc w zarządzie mieli pomysł wykonania klimatyzacji w starostwie. Uważam, że to pomysł beznadziejny. Mamy tylko trzy tygodnie prawdziwego lata. Dlatego ten projekt został w naszej autopoprawce skreślony – uzasadnił, zwracając się do poprzedniego zarządu, starosta Dariusz Lasecki. Nawet ta decyzja spotkała się z atakiem radnych opozycyjnych. Radny Bańka krzyczał, że w części budynku latem jest naprawdę gorąco. W odpowiedzi starosta Dariusz Lasecki polecił zdemontowanie klimatyzatora w jego gabinecie i zamontowanie go we wskazanym przez Piotra Bańkę pokoju. Zamiast klimatyzacji obecny zarząd zaproponował wykonanie przyłącza gazowego do budynku starostwa, w razie potrzeby budowę kotłowni w starostwie, a także przyłącza gazowego i kotłowni do budynku tzw. „pałacyku”.
Łączenie oddziałów
Rada powiatu ponownie pochyliła się nad uchwałą zmieniającą liczbę oddziałów wewnętrznych w szpitalu z dwóch do jednego, bez zmiany ilości łóżek. Opozycyjna trójka kpiła teraz z koalicji rządzącej, która w poprzedniej kadencji przeciwna była łączeniu Intern. Na czwartkowej sesji padały różne argumenty i jedno ważne pytanie: skąd nagła zmiana zdania? Radni tłumaczyli, że nie byli przeciwni łączeniu oddziałów, chcieli tylko, by decyzję podjęła nowa rada. Wszyscy tylko zapomnieli o tym, jakie argumenty przedkładano radnym w ubiegłym roku tuż przed głosowaniem. Kłamstwem chciano ich zmusić do podjęcia decyzji. Najgłośniej podnoszonym wówczas argumentem przez ówczesny zarząd było to, że szpital straci kontrakt, co było wierutną bzdurą. Ale dziś o tym się już nie pamięta. Obecna rada – mimo wielogodzinnej dyskusji - jednogłośnie połączyła dwa oddziały wewnętrzne w jeden.
Rada społeczna
Radni uchwalili także skład Rady Społecznej przy Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej. I ta uchwała nie obyła się bez kłótni. Piotr Bańka już podczas komisji, które odbyły się na kilka dni przed sesją wypytywał czy są już jakieś kandydatury do składu rady. Bańce nie odpowiadała kandydatura Andrzeja Jastrzębskiego i zaapelował do jego sumienia, by zrezygnował z pełnienia funkcji z racji prowadzonej przez jego żonę - Zofię Jastrzębską (byłą radną powiatową i obecną radną miejską) przychodni (NZOZ). Bańka sugerował, że obecność Jastrzębskiego w składzie może doprowadzić do tego, że jako konkurencja będzie działał negatywnie na rzecz szpitala. Andrzej Jastrzębski poinformował, że nie prowadzi żadnej działalności. Dorota Kaim-Hagar dodała, że rada społeczna nie ma wglądu w dokumenty związane np. z kontraktowaniem i nie ma żadnych powodów do obaw. Jedynym przeciwwskazaniem do zasiadania w radzie społecznej jest zatrudnienie w SP ZOZ-ie. Piotr Bańka nie zgadzając się z kandydaturą Andrzeja Jastrzębskiego, zaproponował Mariusza Trepkę jako członka rady społecznej. Trzecim kandydatem był Józef Lazar. Rada musiała przegłosować wszystkie trzy kandydatury. Głosowanie wyłoniło dwóch członków rady społecznej z ramienia powiatu: Andrzeja Jastrzębskiego (1 głos wstrzymujący, 13 „za”, 5 przeciwnych) oraz Józefa Lazara (jednogłośnie). Kandydatura Mariusza Trepki została odrzucona („za” Trepką głosowało 6 radnych, 12 było przeciw, jeden radny wstrzymał się od głosu). Radni opozycji sprzeciwili się także składowi rady społecznej z ramienia gminy Myszków. Zażądali, by ze składu, choć uchwaliła go Rada Miasta Myszkowa, usunięta została Zofia Jastrzębska. Argument był podobny. Małżeństwo ma zaszkodzić szpitalowi. Przewodniczący Rady Powiatu Andrzej Jastrzębski, chcąc ukrócić dyskusję w tym temacie poddał propozycję opozycji pod głosowanie. Ostatecznie w skład Rady Społecznej przy SP ZOZ weszli: Agnieszka Łosińska-Wykurz – przedstawiciel Wojewody Śląskiego, Józef Lazar (RP), Andrzej Jastrzębski (RP), Zofia Jastrzębska (gmina Myszków), Zenon Jarecki (gmina Koziegłowy), Dorota Hajto-Mazur (gmina Niegowa), Andrzej Pawłowski (gmina Poraj), Henryk Świerdza (gmina Żarki).
Trepka kłamie?
Radny Mariusz Trepka zapytał podczas sesji Rady Powiatu jak wygląda w SP ZOZ procedura wdrażania „zielonej karty”. Sugerował, że procedura nie działa i dodał, że w Niegowie przez zwolnienie kierownika GZOZ-u nie ma lekarza rodzinnego i on nie wie jak ma kierować chorych. Pytanie czy Trepka kłamie czy ma problemy ze słuchem? W piątek poprzedzający sesję Rady Powiatu Myszkowskiego (23 stycznia) radny Mariusz Trepka pojawił się na sesji Rady Gminy Niegowa. Jego obecnością byliśmy zaskoczeni nie tylko my. To pierwsza wizyta Trepki na sesji w Niegowie w tej kadencji i pierwsza od dawien dawna… Podczas sesji wójt gminy Dorota Hajto-Mazur poinformowała, że zwolniła kierownika GZOZ-u i w jego miejsce pojawił się już na zastępstwie inny lekarz, że przychodnia funkcjonuje prawidłowo. Wójt powtórzyła informację dwukrotnie. Albo radny Trepka ani razu jej nie usłyszał albo na potrzebę chwili postanowił nieco ubarwić rzeczywistość, zapominając o tym co słyszał, żeby tylko „dokopać” rządzącym, że nie wszystko działa jak trzeba... W temacie „zielonej karty” radna i Naczelna Lekarz Szpitala Dorota Kaim-Hagar odpowiedziała, że lekarze pierwszego kontaktu są odpowiednio poinstruowani i to nie radny Trepka powinien ich informować, a lekarz rodzinny; i to do niego powinni się udać.
Jedna rodzina mniej
Radni podjęli uchwałę o zmniejszeniu liczby zawodowych rodzin zastępczych z dwóch do jednej. Zmiany dotyczyć będą lat 2015-2017. Przewodniczący Rady Andrzej Jastrzębski wyjaśnił, że w uchwale wystarczy przyjąć niezbędne minimum, natomiast zwiększenie liczby może nastąpić w każdej chwili, gdy tylko zajdzie taka potrzeba. Pieniądze w tym dziale nie zostaną zmniejszone. W powiecie myszkowskim funkcjonowało w 2014 roku 96 rodzin zastępczych (zawodowych i niezawodowych). Obecnie niezawodowe rodziny zastępcze i tak nie wypracowują pełnego planu.
Tonący brzytwy się chwyta
Trójka opozycyjnych radnych nie przebiera w słowach. Radny Bańka krzyczy i ciągle odwołuje się do minionych czasów argumentując wszystko „myśmy byli zarządem”, „nasze było lepsze”… Radny Wojciech Picheta albo rzuca specyficzne żarty: „i co starosto musimy panu obciąć… (tu Picheta zrobił długą pauzę) wynagrodzenie”, albo opowiada baśnie. Ostatnio opowiedział rosyjską o tym, jak chłop uratował węża, który później go ugryzł… Jak to się ma do pracy Rady Powiatu i kto kogo ratuje bądź gryzie? Nie sposób utrafić. Radny Trepka znów idzie w żarty. Postanowił na sesję przynieść plakat wyborczy Dariusza Laseckiego, oprawiony w antyramę, który miał staroście przypominać, by oddawał urzędy w ręce mieszkańców. Trepka dziś się z tego śmieje, a jeszcze niedawno w trybie wyborczym skarżył Laseckiego za to hasło. Punkt myślenia zmienia się wraz z punktem siedzenia…
Katarzyna Kieras
Napisz komentarz
Komentarze