(Niegowa) Niebawem skończy się pierwszy kwartał urzędowania – już nie nowej, choć ciągle nazywanej „nową” – wójt Niegowy. To czas pierwszych podsumowań po zapowiadanym w listopadzie bilansie otwarcia po przejęciu gminy. O zmianach, które już nastąpiły i które dopiero nastąpią w Niegowie, o inwestycjach, na które mogą liczyć mieszkańcy oraz o tym „ile trupów zostawił w szafie” poprzednik – Krzysztof Motyl rozmawiamy z Dorotą Hajto-Mazur.
Gazeta Myszkowska: - Minęło 2,5 miesiąca od czasu objęcia przez Panią urzędu wójta gminy Niegowa. Zdążyła się Pani już zapoznać z sytuacją gminy. Mieliśmy w Polsce przypadek, że po wyborach samorządowych, wybrany przez mieszkańców kandydat zrezygnował, gdy zobaczył z jakimi problemami przyjdzie mu się zmierzyć. Czy sytuacja w Niegowie jest równie trudna?
Dorota Hajto-Mazur: - Nie ukrywam, że pierwsze dni na nowym stanowisku były dla mnie trudne, ale takiego wariantu nie rozważałam – zbyt wiele osób mi zaufało oddając na mnie głosy, żebym teraz miała się poddać. Natomiast po objęciu stanowiska w pierwszych dniach spadło na mnie mnóstwo niecierpiących zwłoki spraw bieżących, które mój poprzednik pozostawił mi w spadku – tak na dobry początek. To dotyczyło np. ulubionych inwestycji p. wójta, czyli placów zabaw i siłowni, czy np. obsługi bankowej gminy. Wskazać należy również, iż gmina nie była zabezpieczona finansowo na odejście p. Motyla, któremu na odchodne musieliśmy wypłacić kwotę ok. 50.000zł, co spowodowało iż na koniec 2014 roku brakowało środków w budżecie na bieżące funkcjonowanie gminy, włącznie z tym, iż była zagrożona wypłata wynagrodzeń należnych pracownikom gminy. Na szczęście sytuację udało mi się opanować.
GM: - W pierwszym wywiadzie po wyborach zapowiedziała Pani, że rozliczy Pani swojego poprzednika. Zapytam wprost: czy dużo trupów wypadło z szafy?
D. H-M: - W listopadowym wywiadzie stwierdziłam, iż jak każdy, kto obejmuje tak odpowiedzialne stanowisko, również i ja muszę przeprowadzić tzw. bilans otwarcia, aby móc w pełni świadomie i odpowiedzialnie przyjąć gminę do zarządzania nią. Były wójt zapewne wie czego może się spodziewać po przeprowadzonych kontrolach, więc myślę, że jest na to przygotowany. Obecnie jestem na etapie prowadzenia kontroli w jednostkach podległych. Dopiero po ich zakończeniu będę mogła wiążąco się wypowiedzieć co do tej kwestii. Co do tych trupów, to wypadły sprawy sądowe toczące się przeciwko gminie, a wynikające z takiej a nie innej polityki zarządzania gminą przez p. Krzysztofa Motyla. Rozstrzygnięcie tych spraw może w znaczący sposób wpłynąć na inwestycje w następnych latach. Między innymi wskazać należy tutaj nierozliczone przez byłego wójta jego zlecenia dla podwykonawców Orlika w Ludwinowie, które sięgają kwoty ponad 120.000zł, dalsze roszczenia w stosunku do gminy po przegranym przez p. Motyla procesie sądowym z rodziną p. Wołków mogące osiągnąć kwotę kolejnych kilkuset tysięcy złotych oraz zaprzepaszczone przez niego prawie pół miliona złotych, których gmina nie odzyska od wykonawcy Orlika w Ludwinowie spółki HALIFAX z tytułu odsetek i kar umownych, chociaż w części była taka możliwość, gdyby nie dokonano zapłaty faktury dla tej spółki w miesiącu grudniu 2012 r. na kwotę 333.000zł, czyli już półtora miesiąca po tym, jak Orlik miał być gotowy, a nie był.
GM: - Zwolniła Pani kierownika Gminnego ZOZ-u Romana Kuczborskiego. Był konkretny powód?
D. H-M: - Proszę pamiętać o tym, że pracowałam w tym SP ZOZ-ie przez ponad 15 lat. Moja wiedza na temat jego funkcjonowania i nieprawidłowości tam panujących, była motorem mojego startu w konkursie na dyrektora. Ta wiedza wtedy nie została wykorzystana, co nie znaczy, że nie mogłam z niej zrobić użytku teraz, kiedy to moim obowiązkiem jako przewodniczącej Rady Społecznej SPZOZ i wójta jako organu założycielskiego jest nadzór nad prawidłowym funkcjonowaniem ośrodka zdrowia. Pyta pani o konkretny powód - już wyliczam: utrata w ciągu ostatnich kilku lat ok. tysiąca pacjentów zdeklarowanych do ośrodka zdrowia, niegospodarność, rażące braki w prowadzeniu dokumentacji - zarówno technicznej, jak i dotyczącej akt osobowych i umów, użytkowanie samochodu służbowego do celów prywatnych i wiele innych. Rozumiem niepokój pacjentów związany ze zmianą lekarza, mam jednak nadzieję, że te zawirowania szybko miną.
GM: - Dzień po zwolnieniu kierownika Kuczborskiego, podczas sesji rady gminy, po stronie sołtysów i radnego Mizgały pojawiły się pierwsze wątpliwości. Radny pytał kto będzie teraz strażakom robił badania. Ludzie jak widać boją się zmian. Czy słusznie? Czy mieszkańcy na tych zmianach stracą?
D. H-M: - Badania okresowe nie wchodzą w zakres podstawowych usług świadczonych przez lekarza POZ. Są one odpłatne, czyli finansowane przez pracodawcę lub zainteresowanych i będą wykonywane w SPZOZ w Niegowie przez uprawnionego lekarza. Po prawie dwóch tygodniach mieszkańcy już sami mogą ocenić, czy jakość świadczonych usług medycznych się podniosła – ja z pierwszych komentarzy wypowiadanych przez nich mogę wnioskować, że idzie ku lepszemu.
GM: - Czy będzie szukała Pani oszczędności i gdzie? Gdy burmistrzem Myszkowa został Włodzimierz Żak, ich poszukiwania zaczęły się od zmniejszenia zatrudnienia w urzędzie. Czy Niegowę też to czeka?
D. H-M: - W pierwszej kolejności, tak jak to już wskazałam, muszę doprowadzić do korzystnego zakończenia toczących się sporów i minimalizować ich konsekwencje finansowe dla gminy. Ponad dwumiesięczna obecność w urzędzie gminy oraz nadzór nad podległymi jednostkami pozwalają mi stwierdzić, iż ich stan osobowy jest adekwatny do realizowanych zadań i nie planuję na dzień dzisiejszy redukcji zatrudnienia. Oszczędności będę się zatem starała szukać gdzie indziej, między innymi poprzez poszukiwanie korzystniejszych ofert na wykonanie inwestycji i zadań własnych gminy oraz egzekwowanie od wykonawców odsetek i kar umownych za niedotrzymanie terminów.
GM: - Czy gmina zamierza nadal współpracować ze Stowarzyszeniem na Rzecz Rozwoju Wsi Dąbrowno, w którego zarządzie zasiada żona byłego wójta gminy?
D. H-M: - Dotknęła pani bardzo istotnej kwestii. Żeby udzielić w tym zakresie odpowiedzi należy cofnąć się w czasie do roku 2006, w którym to ówczesny wójt p. Eugeniusz Madej zawarł ze Stowarzyszeniem Rozwoju Wsi Dąbrowno OŚWIATA umowę użyczenia kilku sal lekcyjnych oraz sali gimnastycznej i innych pomieszczeń budynku szkoły w Dąbrownie do 2016 roku. Koszty użytkowania szkoły przez stowarzyszenie miały zostać określone w odrębnej umowie. Takową zawarł już nowy wójt p. Krzysztof Motyl w styczniu 2007 roku – z umowy wynika, iż wszelkie koszty eksploatacji budynku ponosi Szkoła Podstawowa w Niegowie – Szkoła Filialna w Dąbrownie, a nie Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Dąbrowno OŚWIATA. Dodatkowo w dniu 22 maja 2014r. p. Motyl przedłużył termin użyczenia budynku szkoły stowarzyszeniu do dnia 31 sierpnia 2017r. W ostatnim czasie skierowałam do stowarzyszenia kontrolę w zakresie prowadzonego przedszkola, której wyniki są analizowane. Ja osobiście nie widzę możliwości dalszej współpracy z p. Stecz-Motyl, lecz nie wykluczam takowej z samym stowarzyszeniem po zmianach w jego zarządzie.
GM: - Okres wdrażania się ma Pani za sobą. Mieszkańcy oczekują zapewne konkretnych działań. Jednak ma Pani związane ręce planem budżetu przygotowanym przez poprzednika – Krzysztofa Motyla, więc drastyczne zmiany są niemożliwe, a lista próśb i sugestii ze strony radnych i mieszkańców jest długa. Na co przez ten rok mogą liczyć?
D. H-M: - Mieszkańcy mogą w 2015r. liczyć na budowę kanalizacji w Niegowie w ulicach: Bankowa i Sportowa, budowę chodnika w miejscowości Gorzków Nowy i Stary oraz zmianę siedziby Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Niegowie, poprzedzoną kompleksową termomodernizacją budynku przekazanego gminie przez Starostwo Powiatowe w Myszkowie. Powyższe inwestycje będą dofinansowywane z funduszy unijnych. W budżecie na 2015 rok były wójt zagwarantował środki na nabycie dla jednostek strażackich, będących w Krajowym Systemie Ratownictwa, wozu bojowego, ja po rozmowach z Zarządem OSP podjęłam decyzję o znalezieniu środków w budżecie na zakup drugiego wozu, tak aby wyposażyć w nie jednostki w Niegowie i Ogorzelniku.
GM: - Rok związanych rąk jednak minie. Jakich zmian mogą wówczas spodziewać się mieszkańcy gminy?
D. H-M: - Mam nadzieję, że mieszkańcy w pierwszej kolejności odczują poprawę funkcjonowania gminy, jawność i przejrzystość w zarządzaniu, czyli to, o czym mówiłam w trakcie kampanii wyborczej. Przede mną spotkania wiejskie i wybory nowych sołtysów. W trakcie zebrań przekażę mieszkańcom informacje dotyczące ich miejscowości i całej gminy. Chcę również usłyszeć od mieszkańców jakie mają problemy, czego potrzebują, aby poprawić warunki życia. Nie wiem w jakim stopniu ich pomysły będą możliwe do zrealizowania, ale wiedza o tych potrzebach, będzie wyznacznikiem w planowaniu inwestycji i zadań w latach następnych. Ja osobiście chcę w pierwszej kolejności nadać nową funkcjonalność budynkom szkół w Mzurowie i Postaszowicach, pozyskując na to środki z nowej perspektywy finansowej UE na lata 2014-2020, a także postawić na rozwój turystyki, rolnictwa i ekologicznych źródeł energii, w oparciu o środki pochodzące z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2014-2020.
GM: - Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała:
Katarzyna Kieras
Napisz komentarz
Komentarze