(Myszków) Takiego głosowania nad porządkiem obrad sesji Rady Powiatu Myszkowskiego jeszcze nie było. Datę 25 kwietnia opozycja w Radzie Powiatu Myszkowskiego zapisze w swym kalendarzu jako znaczący sukces. Tego dnia wniosek radnego Rafała Kępskiego o wprowadzenie pod obrady uchwały powołującej komisję konkursową, która miałaby wybrać nowego dyrektora szpitala przegłowosawało 13 radnych. Członkowie zarządu powiatu byli mocno zbulwersowani pomysłem. Nie przebierali w słowach i argumentach, a na ich twarzach malowała się cała paleta czerwieni. Ostatecznie starosta Wojciech Picheta, wicestarosta Mariusz Trepka, radni Piotr Bańka i Michał Trojakowski – nie wyrazili zgody na udział w komisji. Uchwała o powołaniu komisji konkursowej została podjęta 11 głosami „za”. 6 radnych było przeciw, wstrzymała się radna Grażyna Kolasa-Gotkowska, a radny Janusz Jakubiec przed głosowaniem „po angielsku” opuścił salę obrad.
12 marca br. był ostatnim dniem, w którym Mariusz Kleszczewski, po rezygnacji z funkcji wicemarszałka województwa śląskiego, mógł wrócić na stanowisko dyrektora do myszkowskiego szpitala. Z racji tego, że nie wrócił, jego umowa o pracę wygasła. Podczas marcowej sesji rady, starosta Wojciech Picheta zapewniał, że zarząd powiatu będzie procedował w nieodległej przyszłości nad powołaniem komisji konkursowej, która wyłoni nowego dyrektora szpitala. Plany pokrzyżować zarządowi postanowił radny Rafał Kępski. 25 kwietnia podczas sesji Rady Powiatu Myszkowskiego wystąpił z wnioskiem o włączenie do porządku obrad sesji, uchwały o powołaniu komisji konkursowej, która wyłoni nowego dyrektora szpitala.
- Komisję konkursową na dyrektora szpitala powiatowego powołuje rada powiatu. Na ostatniej sesji starosta powiedział, że komisję konkursową powołuje zarząd i prace nad tym trwają. Przeczytałem ustawę o działalności leczniczej oraz rozporządzenie ministra zdrowia oraz wyroki Wojewódzkich Sądów Administracyjnych i jestem przekonany, że w kompetencjach rady powiatu jest powołanie tej komisji konkursowej. My jako rada jesteśmy zobligowani, w ciągu 2 miesięcy od dnia zwolnionego stanowiska, do powołania komisji konkursowej. Kiedy rozwiązano umowę z Mariuszem Kleszczewskim? – rozpoczął radny Rafał Kępski, wywołujący tym samym panikę wśród członków zarządu powiatu. Jego propozycję natychmiast postanowił zbojkotować starosta Wojciech Picheta.
- Umowę rozwiązuje zarząd. Zdziwiony jestem, że pan radny pyta o takie rzeczy. To pański punkt widzenia, mam odmienne zdanie na ten temat, odmienne opinie prawne, zdania na ten temat są podzielone, większość komentarzy opinii i wszystkich kierunków idą … Pan idzie w złym kierunku, a ja panu pokaże właściwy – zasugerował Kępskiemu starosta.
- Chcę przedstawić swój kierunek. Nie otrzymałem odpowiedzi, ale z informacji, które udało mi się pozyskać, umowa z dyrektorem Kleszczewskim została rozwiązana ok. 12 marca. 2 miesiące mijają 12 maja i do tej daty mamy czas powołania komisji konkursowej. Postanowiłem przygotować projekt uchwały, który podpisało kilkoro radnych i chciałbym wprowadzić ten projekt do porządku obrad tej sesji. Chciałbym również, by była ona ponadpartyjna. W komisji mieliby zasiadać przedstawiciele wszystkich ugrupowań: Mariusz Trepka – wicestarosta (PiS), Mariusz Morawiec (PO), Dorota Kaim-Hagar (Przyszłość), Anna Socha-Korendo (PSL), Rafał Kępski (SLD), Przewodniczący Rady Powiatu i przewodniczący Rady Społecznej SP ZOZ - Marian Szczerbak. To skład osobowy ponadpartyjny. Proszę, by wszyscy radni przegłosowali wprowadzenie tej uchwały do porządku obrad – doprecyzował radny Kępski.
Z jego propozycją nie zgodził się radny Piotr Bańka. Widać było, że projekt uchwały mocno podniósł radnemu Bańce ciśnienie. Wraz ze starostą po tej propozycji mogliby wystartować w konkursie na najbardziej czerwoną twarz rady.
- Jestem troszkę zaskoczony tą propozycją. Na komisjach radny nie poruszał tematu. Nie wydaje mi się, by ta sprawa wypłynęła wczorajszej nocy. Wcześniej pan nie wiedział? Zawsze jest pan wielce zatroskany jeśli chodzi o przygotowywanie uchwał, by nie robić tego na chybcika. Uważam, że ta sprawa nie jest jednoznaczna jak pan mówi, pan starosta ma swoje zdanie na ten temat. Z marszu nie powinniśmy podejmować takich uchwał. Do 12 maja można tę sprawę rozegrać spokojnie. Nie róbmy dziś tutaj zamieszania – próbował przemówić wszystkim do „rozsądku” Piotr Bańka.
- Chciałem zaznaczyć, że wyroki sądów w Polsce… Nie ma prawa precedensu, by wyrok był stosowany jako wykładnia prawna w stosunku do innych rzeczy. Może wtedy były inne okoliczności. Zdania są podzielone. Większość opinii prawnych, prawników, komentarzy skłania się ku temu, że jest to kompetencja zarządu. Urząd zgodnie z ustawą korzysta z pomocy prawnej radców prawnych. Proponuję na nią poczekać. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zwołać się później i taką komisję powołać. Pośpiech nie jest wskazany – próbował odwieść radnych od podjęcia uchwały starosta.
- 12 maja jest niedługo, jest dziś sesja, za chwilę długi weekend majowy. Nie przedstawił pan, panie starosto żadnych argumentów, które mówiłyby o tym, że to kompetencja zarządu. Cytuję panu szereg przepisów. Konkurs na stanowisko przeprowadza komisja konkursowa powołana przez właściwy podmiot. Podmiot tworzący. Kto jest podmiotem tworzącym dla SP ZOZ-u? Rada Powiatu – powiedział do starosty radny Kępski.
- Jeśli tego nie poruszymy dziś, to jaką mamy gwarancję, że pan starosta lub zarząd będzie chciał tę sytuację wyjaśnić? Później może okazać się, że jest po terminie – dopytywała radna Zofia Jastrzębska.
Jakubiec: wszyscy byli polityczni!
- Chciałem przedstawić kilka faktów. Na dzień dzisiejszy mamy dyrektora ZOZ-u. Świadczą o tym pisma podpisywane przez dyrektora Kreta. Dyrektor nie jest osobą pełniącą obowiązki. Mamy dyrektora. Od 12 lat Starostwo Powiatowe nie organizowało konkursu na to stanowisko. Ostatni dyrektor wyłoniony w drodze konkursu był w latach 90-tych. Pozostali byli powoływani w zależności od tego z jakiej partii pochodzili. Za każdym razem po zmianie opcji politycznej, następowała zmiana na stanowisku dyrektora szpitala. To są fakty. Po co my tu dyskutujemy nad jakąś komisją konkursową, skoro jest dyrektor Kret. I nie wiadomo jaka będzie wola starosty - czy dyrektora utrzyma, czy zmieni sobie na kogoś innego, kto mu będzie bardziej odpowiadał. Nieprawdą jest, że dyrektor Kleszczewski był osobą urlopowaną lub delegowaną. Był dyrektorem - przestał być - powołano nowego dyrektora. Gdyby powołano kogoś pełniącego obowiązki, miałby przed funkcją skrót P.O. A wszyscy byli jako dyrektorzy. Przez 12 lat ani razu nie mieliśmy P.O. dyrektora. Sprawę należy zamknąć, nie ma tematu jakiejś komisji konkursowej dla szpitala – wtrącił się do dyskusji radny Janusz Jakubiec.
- Czasy się zmieniają, przepisy tez. Cytowane ustawy pochodzą z lat 2011 i 2012. Podane przez pana przypadki były przed tą datą. Teraz jako rada jesteśmy zobligowani do powołania komisji – powiedział radny Kępski.
- Dyrektor był jeden – Mariusz Kleszczewski. Wszyscy pozostali byli pełniącymi obowiązki – odpowiedział radnemu Jakubcowi, radny Dariusz Lasecki.
Już po sesji poprosiliśmy o komentarz wywołanego tematem Mariusza Kleszczewskiego, który po rezygnacji z funkcji Marszałka Woj. Śląskiego miał prawo powrotu do pracy w Szpitalu w Myszkowie na stanowisko dyrektora: - Potwierdzam, że byłem na urlopie bezpłatnym udzielonym mi przez starostę na czas pełnienia funkcji publicznej. Ponieważ nie skorzystałem z prawa powrotu na to stanowisko, mój stosunek pracy z SP ZOZ w Myszkowie wygasł.
Różnica w tym co mówił radny Jakubiec, a stanem faktycznym jest taka, że kolejni po Kleszczewskim dyrektorzy (W. Picheta, a po nim Jacek Kret) nie byli p.o. dyrektorami, a powołani „na zastępstwo”. To znaczy, że musieliby ustąpić ze stanowiska w chwili, gdyby chciał na nie wrócić Kleszczewski. Ten nie wraca, więc ustało również zastępstwo. Ale nowego dyrektora trzeba powołać już w konkursie, czego starosta Wojciech Picheta niedawno nie kwestionował. Spór jest więc o to, kto powołuje komisję konkursową: rada powiatu, czy zarząd powiatu.
- Mam 2 wnioski – jeden o podjęcie porządku obrad, a drugi by nasi prawnicy zweryfikowali wniosek radnego – powiedział wicestarosta Mariusz Trepka, licząc na pominięcie pomysłu Kępskiego w głosowaniu. Z jego propozycją nie zgodził się Przewodniczący Rady Powiatu Myszkowskiego Marian Szczerbak: - Podzielam pogląd radnego Kępskiego. Przegłosowanie tej uchwały nic nas nie kosztuje.
- Panie przewodniczący czy pan się nie zachłystuje tą władzą, którą pan dostaje? – tym pytaniem radny Bańka prawdopodobnie postanowił wyładować swą wściekłość na przewodniczącym.
- Jaką władzą? – oburzył się przewodniczący Marian Szczerbak.
- Będzie pan szefem komisji, myślę że o to panu chodzi – zwrócił się Bańka do Szczerbaka.
- Chyba się nie rozumiemy panie doktorze. Jeśli jest prawo, to trzeba się do niego stosować – odpowiedział Szczerbak radnemu Bańce.
- Jest wniosek, więc trzeba go przegłosować – nie wytrzymała bezproduktywnej dyskusji wiceprzewodnicząca RP i naczelna lekarz SP ZOZ-u, Dorota Kaim-Hagar.
- Jest wniosek, głosujemy – powiedział przewodniczący Szczerbak i rozpoczął czytanie projektu uchwały, który szybko przerwał mu starosta: - Jeśli ona nie będzie zgodna z prawem, organ nadzoru i tak ją uchyli. Trzeba dać temu czas do 12 maja.
- Jeśli nie podjęliśmy jeszcze uchwały, to co pan chce uchylać? Jest seria przepisów przytoczonych. Wniosek został złożony. Każdy ma prawo złożyć wniosek, jeśli będzie niepoprawny, to organ nadzoru go uchyli. Należy to przegłosować – odpowiedział staroście przewodniczący Szczerbak i rozpoczął głosowanie nad przyjęciem projektu uchwały do porządku obrad. Za przyjęciem projektu uchwały opowiedziało się 13 radnych: Dorota Kaim-Hagar, Grażyna Kolasa-Gotkowska, Beata Kwiatkowska, Marian Szczerbak, Rafał Kępski, Jan Kieras, Mariusz Musialik, Mariusz Morawiec, Dariusz Lasecki, Anna Socha-Korendo, Zofia Jastrzębska, Jadwiga Skalec, Janusz Jakubiec. 6 radnych było przeciw: Mariusz Trepka, Michał Trojakowski, Piotr Bańka, Krzysztof Gajdziak, Piotr Kołodziejczyk, Jarosław Kumor. To pierwsze tak znaczące głosowanie nad porządkiem obrad w tej kadencji. Wbrew politycznemu „nakazowi” zagłosowało 4 radnych, co dało tak wysoki wynik opozycji. „Za” poddaniem uchwały pod głosowanie był nawet radny Jakubiec, choć przez całą dyskusję twierdził, że pomysł radnego Kępskiego o powołaniu komisji konkursowej jest bezpodstawny.
„Powołuje się komisje konkursową przeprowadzającą konkurs na stanowisko kierownika SP ZOZ w Myszkowie w osobach: pkt. I przedstawiciele podmiotu tworzącego: Mariusz Trepka, Mariusz Morawiec, Dorota Kaim-Hagar, Anna Socha-Korendo, Rafał Kępski, Wojciech Picheta, pkt. II przedstawiciel Rady Społecznej SP ZOZ - Marian Szczerbak. Wskazuje się przewodniczącego komisji konkusowej w osobie Mariana Szczerbaka. Wykonanie uchwały powierza się Przewodniczącemu Rady Powiatu Myszkowskiego. Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia” – odczytali projekt uchwały przygotowany przez Kępskiego radni.
- Proszę nie uwzględniać mojego nazwiska, bowiem Rada Społeczna przy SP ZOZ zbierze się i wytypuje swojego przedstawiciela – powiedział Marian Szczerbak.
- W kwestii formalnej wydaje mi się, że nie mogę uczestniczyć w pracach tej komisji, jako osoba będąca w kadrze zarządzającej SP ZOZ - kłóciłoby się to z zasadami. Jeśli mają być przedstawiciele wszystkich ugrupować, to na moje miejsce proponuję radną Beatę Kwiatkowską. I proponuję usunięcie ze składu komisji pana starosty – powiedziała wiceprzewodnicząca rady Dorota Kaim-Hagar, lecz zanim skończyła mówić, przerwał jej starosta: - Chciałem zrezygnować, ale mi nie udzielono głosu.
- Mogę skończyć? Za podmiot tworzący uznajemy w tej uchwale radę powiatu. Pan starosta nie jest członkiem rady, jest przewodniczącym Zarządu Powiatu, więc nie może brać udziału w pracy komisji jako przedstawiciel rady powiatu. Proponuję zatem pana starostę wykreślić, a w to miejsce powołać np. doktora Piotra Bańkę. Tak, aby w składzie komisji był – zgodnie z rozporządzeniem ministra – lekarz. „W skład komisji konkursowej ma wejść od 3 do 6 przedstawicieli podmiotu tworzącego, w tym przynajmniej 1 lekarz”. Jako członek zarządu, a jednocześnie radny, doktor Bańka mógłby być członkiem komisji – zaproponowała wiceprzewodnicząca D. Kaim-Hagar.
- Dyskusja w tym temacie jest bezprzedmiotowa. Mamy wykładnię organu prawnego, stanowisko tego organu jest jednoznaczne. Organem władnym do powołania komisji konkursowej jest zarząd. Wynika z tego pewnego rodzaju logika. Kto nawiąże stosunek pracy z nowym dyrektorem? Pan go zatrudni panie Kępski? No sorry. Mam wyrok WSA w Warszawie. Informuję państwa o faktach, że ta uchwała będzie uchylona. Jest wyrok WSA w Warszawie odmienny od WSA w Opolu. Te wyroki nie są wykładniami. Państwo będziecie głosowali, a tak na marginesie dziękuję pani przewodniczącej, że wytłumaczyła mnie dlaczego nie mogę być w tej komisji. – mówił starosta.
- Odróżnijmy dwie rzeczy. Umowę o pracę z wybranym dyrektorem będzie podpisywał panie starosto - pan. Komisja konkursowa wybiera kandydata, a umowę podpisuje starosta. Organem założycielskim szpitala jest powiat, a decyzje podejmuje rada powiatu. Kto podejmuje zmiany w statucie SP ZOZ? Rada. Organ tworzący przeprowadza powołanie komisji konkursowej. To w obowiązku radnych leży podjęcie tej uchwały do 12 maja. Powołanie tej komisji powinno być ponad podziałami. Chodziło o dobrą wolę wszystkich stron – kontynuował inicjator uchwały, radny Kępski.
- Ta uchwała będzie niezgodna z prawem. Rada ma podejmować dobre prawo. A skoro ta uchwała jest pisana na kolanie i w pospiechu, to co stoi na przeszkodzie, by dziś tego nie głosować, dać sobie czas i przygotować – kontynuował z uporem maniaka starosta.
- Jeśli nie ma opinii prawnej, to ja w bublu prawnym uczestniczył nie będę – wicestarosta Trepka postanowił zakomunikować, że nie zamierza być członkiem komisji.
Wiceprzewodnicząca postanowiła dyskusję ukrócić i zapytała osoby wytypowane o zgodę na udział w komisji: - czy pan Piotr Bańka się zgadza?
- Nie – odpowiedział krótko, a wiceprzewodnicząca równie krótko dodała: - Proponuję zatem radną Zofię Jastrzębską. Pozostali członkowie, poza wicestarostą Trepką się zgodzili. Radni musieli znaleźć jeszcze jednego członka komisji.
- Zgłaszam pana Trojakowskiego – powiedziała radna Kolasa-Gotkowska, lecz ten nie wyraził zgody. Zaproponowano także radnego Krzysztofa Gajdziaka, ale również nie wyraził zgody. Zgodził się dopiero radny Dariusz Lasecki.
- Ta współpraca, o której tak dużo starosta mówi – to jej nie ma – skomentował niechęć radnych z opcji rządzącej, Rafał Kępski.
- Macie większość głosujcie – burknął obrażony Bańka.
Uchwała o powołaniu przez radę komisji konkursowej została podjęta 11 głosami za (Szczerbak, Kaim-Hagar, Kwiatkowska, Socha-Korendo, Jastrzębska, Skalec, Kępski, Lasecki, Musialik, Morawiec, Kieras). Przeciw było 6 radnych (Bańka, Trepka, Trojakowski, Gajdziak, Kumor, Kołodziejczyk). Od głosu wstrzymała się Grażyna Kolasa-Gotkowska, a radny Jakubiec wyszedł przed głosowaniem z sali.
Organ nadzoru ma 30 dni na weryfikację uchwały.
Katarzyna Kieras
Nasz komentarz:
Czyj dyrektor?
Gorąca dyskusja o to, kto jest władny powołać komisję konkursową wybierającą dyrektora szpitala dobitnie pokazała, że patologiczny system, że dyrektor ciągle musi być „czyjś”, ma się dobrze. Z rozbrajającą szczerością radny Jakubiec powiedział, że dyrektor szpitala zawsze był z partii rządzącej powiatem. Teraz Picheta walczy o to, żeby dyrektor dalej był jego, a opozycja w Radzie Powiatu chce, żeby był ich. Lub by przynajmniej mieli decydujący wpływ na jego wybór. Spór ten chyba rzeczywiście znajdzie finał przed sądem administracyjnym, bo jak wojewoda nie uchyli uchwały radnych, to będzie starał się ją storpedować starosta. Zobaczymy, kto ma rację, ale jedno po ostatniej sesji jest widoczne i to chyba największa porażka Wojciecha Pichety: przeciwko niemu w głosowaniach stanęło jawnie 2 radnych Przyszłości: Dorota Kaim-Hagar i Beata Kwiatkowska. A to Stowarzyszenie „Przyszłość” wyniosło Pichetę do władzy. Picheta poniósł niedawno porażkę w samym stowarzyszeniu, gdy złożył wniosek o wyrzucenie z władz stowarzyszenia Andrzeja Jastrzębskiego. Picheta formalnie ciągle jest w Przyszłości, ale widać już, że szykuje się do tworzenia własnej listy wyborczej w jesiennych wyborach. „Filarem” listy ma być np. radny Jarosław Kumor.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze