(Żarki) Czy można w dalszym ciągu tonąć w śmieciach, mimo, że zapłaciło się za ich wywóz? Można. Mieszkającą w Żarkach na ulicy Czarka panią Małgorzatę (nazwisko do wiadomości redakcji) firma „Tamax”, która wygrała przetarg na wywóz odpadów komunalnych od mieszkańców gminy omija już drugi miesiąc. Bo zdaniem jej pracowników droga prowadząca do posesji pani Małgorzaty jest zbyt wąska. Co najdziwniejsze, z dojazdem do jej domu nie miała wcześniej problemów firma, z którą miała podpisaną umowę na wywóz śmieci, a którą w następstwie wejścia w życie nowych przepisów musiała wypowiedzieć. Skarg na Tamax wykonujący usługę dla gminy Żarki przybywa. Czy burmistrz Żarek zdecyduje się zerwać umowę z Tamax-em?
Według harmonogramu śmieci z posesji pani Małgorzaty powinny być wywożone w co czwartą sobotę miesiąca. Powinny. Bo choć kobieta za ich wywóz sumiennie płaci, worki z odpadami wciąż pozostają na jej posesji, podobnie jak nieopróżniony kosz. Firma tłumaczy, że dojazd do jej posesji jest utrudniony, bo ulica Czarka jest zbyt wąska. – Dlaczego zatem nie miały kłopotu z dojazdem pojazdy firmy wywożącej śmieci, z którą miałam podpisaną umowę wcześniej, a którą zobowiązana zostałam zerwać? – zastanawia się pani Małgorzata.
Jak już pisaliśmy w nr 43 Gazety Myszkowskiej z tego roku, Gminny System Gospodarowania Odpadami Komunalnymi w Żarkach obejmuje ponad 2400 nieruchomości. Dojazd do około 4 % posesji to drogi niepubliczne, czyli prywatne. Mieszkańcy tych ostatnich mogą mieć problem, bo w myśl przyjętych przez radnych przepisów firma może odmówić wjazdu na prywatną drogą, a dla mieszkających przy niej ludzi jednym ze sposobów pozbycia się śmieci jest w takiej sytuacji dostarczanie do „drogi głównej”. To jednak nie zmartwienie pani Małgorzaty, bo ulica Czarka to droga … gminna. Katarzyna Kulińska Pluta, rzeczniczka urzędu w Żarkach nie kryje irytacji na zachowanie pracowników „Tamaxu”. Jej zdaniem, startując do przetargu zdawali sobie sprawę, że wiele dróg na terenie gminny to drogi gruntowe, często niezbyt szerokie. - Sytuacja mieszkanki ul. Czarka jest znana w Referacie Gospodarki Komunalnej i Inwestycji Urzędu Miasta i Gminy w Żarkach. Mimo próśb o załatwienie tego tematu, kierowanych niemal każdego dnia do P.P.H.U. „Tamax” przez żareckich urzędników i mimo ustalenia kolejnych terminu odbioru odpadów, problem pozostaje wciąż nierozwiązany. Każdego dnia urzędnicy monitują i wskazują adres z ul. Czarki jako ten, z którego odpady nie są odbierane zgodnie z umową mimo faktu, iż opłata wpływa – przyznaje rzecznik prasowy Urzędu Gminy w Żarkach Katarzyna Kulińska-Pluta. I dodaje: - Pozostaje mi w imieniu gminy Żarki przeprosić tę osobę i prosić o cierpliwość. Rzeczniczka przyznaje, że problem z jakim boryka się pani Małgorzata coraz częściej dotyczy także i innych mieszkańców gminy. Dla „Tamaxu” wiele dróg na terenie gminy zrobiło się nagle zbyt ciasnych. Co będzie zimą, gdy spadnie śnieg? - Zarówno dla tej Pani, jak i dla pracowników gminy Żarki ta sytuacja jest bardzo niekomfortowa. Tym bardziej, iż mieszkanka wywiązuje się z płatności. My jako gmina też chcemy się wywiązać z powierzonego zadania jak najlepiej. Niestety, od pewnego czasu trwa walka na argumenty i na pisma między gminą Żarki, a P.P.H.U. „Tamax” w zakresie odbioru odpadów z niektórych nieruchomości na terenie gminy Żarki. Firma mimo podpisania umowy i przyjęcia zadania polegającego na odbiorze nieczystości z posesji zamieszkałych, w ostatnim czasie coraz częściej odmawia dojazdu do posesji przy niektórych ulicach, mimo iż wcześniej właściciele korzystali z innych firm i te odbierały od nich nieczystości. Niepokoi nas fakt, iż przybywa posesji, do których zdaniem firmy P.P.H.U. „Tamax” dojazd jest zbyt wąski lub wręcz całkowicie go brakuje. Dyskusja w tym temacie jest wciąż bardzo dynamiczna i dzisiaj trudno mi przesądzić, jak się ostatecznie zakończy. Pracownicy gminy postulują o realizację usługi mniejszym pojazdem, co ułatwiłoby prawidłowe wykonywanie usługi. Pismem z dnia 29 listopada zwrócono się do P.P.H.U. „Tamax” o niezwłoczne podanie powtórnego terminu odbioru odpadów komunalnych z nieruchomości nieobsłużonych. Na ten moment czekamy na odpowiedź – wyjaśnia Katarzyna Kulińska-Pluta. Jeżeli skarg na realizację wywozu odpadów będzie dalej przybywać, gmina będzie musiała rozważyć rozwiązanie umowy i ogłoszenie nowego przetargu.
Robert Bączyński
Napisz komentarz
Komentarze