Uważnie przeczytałem wywiad z kandydatem na burmistrza Myszkowa Eugeniuszem Bugajem jaki został opublikowany na łamach ostatniej Gazety Myszkowskiej i chciałbym uzupełnić informacje w nim zawarte.
Otóż mój były kolega partyjny, który teraz startuje na burmistrza naszego miasta z własnego komitetu wyborczego, w swojej wypowiedzi na temat odejścia z Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie wskazał faktycznej przyczyny złożenia rezygnacji z członkostwa w partii, a wyglądało to dokładnie tak: po szeregu krytycznych artykułach prasowych w Gazecie Wyborczej, Dzienniku Zachodnim, Gazecie Myszkowskiej dotyczących uchwały Rady Miasta Myszkowa o bezprzetargowym zbyciu działek będących własnością Miasta Myszkowa, gdzie jednym z głosujących za (i kupujących) był radny SLD Eugeniusz Bugaj, postanowiłem zwołać Zarząd Powiatowy SLD, na który zaprosiłem radnych miasta będących członkami partii w celu wyjaśnienia sytuacji i podjęcia decyzji co dalej czynić w sytuacji narażenia na szwank dobrego imienia partii w kontekście podjęcia ww. uchwały (tytuły prasowe: „Radni sprzedają radnemu miejski grunt” - DZ, „Radny sobie rzepkę skrobie” - KJ, „Wojewoda i prokuratura przyjrzą się pralni radnego?” - GM, „Pralnia radnego lewicy” - GW”). Ponieważ Zarząd Powiatowy SLD nie był wcześniej informowany o pomyśle złożenia tego typu uchwały - przygotowując się do spotkania zebrałem wszystkie dostępne mi informacje i opinie na temat przebiegu sesji i zarzutów stawianych przez obecnego burmistrza i media radnemu Eugeniuszowi Bugajowi. Chciałem też bezpośrednio wysłuchać opinii bohatera tych wydarzeń, który był w tamtym okresie postrzegany jako jeden z kandydatów lewicy na burmistrza Miasta Myszkowa. Przyznam, że byłem zaskoczony opinią ówczesnego mojego kolegi partyjnego, który nie dostrzegał żadnego problemu w tym co stało się na sesji Rady Miasta Myszkowa 27 sierpnia 2009 roku. Stwierdziłem więc, że zamierzam złożyć wniosek do Wojewódzkiego Sądu Partyjnego SLD w Katowicach o wykluczenie z partii kolegi Bugaja uzasadniając to tym, że oprócz kontekstu etycznego, istnieje poważny problem prawny, którego nie dostrzegł radny i jego koledzy z Rady Miasta Myszkowa - głosował on łamiąc Ustawę o samorządzie gminnym, która jasno określa czy radny może głosować nad uchwałą, która dotyczy jego interesu prawnego. Art. 25a tej ustawy mówi: „Radny nie może brać udziału w głosowaniu w radzie ani w komisji, jeżeli dotyczy ono jego interesu prawnego”. Reakcja radnego była natychmiastowa - złożył on pisemną rezygnację z członkostwa w partii bez uzasadnienia i wyszedł z biura. Rzeczywiście nie było mu - cytuję z wywiadu: „ ...po drodze z zarządem SLD”, bo nie tędy droga! Pozdrawiam
Grzegorz Sikorski
Przewodniczący Rady Powiatowej SLD w Myszkowie
Napisz komentarz
Komentarze