(Myszków) We wtorek, 4 maja pod nadzorem policji rozpoczęło się wywożenie beczek i pojemników z substancjami chemicznymi, które zostały odkryte w nieczynnych magazynach na prywatnej posesji na ul. Osińska Góra w Myszkowie. Właściciel terenu nie miał pozwolenia na magazynowanie odpadów, a dodatkowo warunki, w których były przechowywane chemikalia, nie spełniały żadnych wymogów.
- Za pośrednictwem firmy specjalistycznej, która ma odpowiednie zezwolenia, usuwane są odpady z terenu tej nieruchomości. To zadanie wykonuje urząd miasta w zastępstwie za właściciela posesji, który nie jest w stanie wykonać tego we własnym zakresie – jak twierdzi – z powodów finansowych. Ze względu na rodzaj zgromadzonych tu odpadów i istnienie zagrożenia dla środowiska usunięcia należało dokonać w najszybszym możliwym terminie – powiedziała nam na miejscu Wioletta Dworaczyk, kierownik Wydziału Ochrony Środowiska i Gospodarki Komunalnej w Urzędzie Miasta w Myszkowie.
Odbiorem i utylizacją beczek i pojemników wypełnionych chemikaliami zajęła się firma „Remondis” z Dąbrowej Górniczej, która wcześniej usunęła podobne pojemniki z terenu Choronia i Lgoty Górnej. Wstępnie szacuje się (na podstawie oględzin), iż w magazynach zlokalizowanych na prywatnej posesji (wcześniej tu była stacja paliw) przy ul. Osińska Góra znajdowało się około 25 – 30 ton przeterminowanych chemikaliów i odczynników chemicznych, które są wykorzystywane w laboratoriach i zakładach produkcyjnych. Koszt ich usunięcia może wynieść około 150 tys. zł (są to na razie wstępne prognozy).
W akcji usuwania odpadów uczestniczyli myszkowscy policjanci oraz pracownicy Ośrodka Badań i Kontroli Środowiska w Katowicach, którzy pobrali do badania próbki ze zgromadzonych pojemników. Wyniki badań posłużą nie tylko przy wyborze sposobu utylizacji odpadów, ale także w policyjnym śledztwie, które toczy się pod nadzorem prokuratury. (AK)
Napisz komentarz
Komentarze