(Myszków) Na jednej z posesji na ul. Osińska Góra w Myszkowie (w sąsiedztwie ciepłowni) zostały ujawnione beczki z substancjami chemicznymi, które były składowane w dwóch pomieszczeniach magazynowych. Czy znalezisko w Myszkowie ma związek z wcześniejszymi porzuconymi beczkami na dzikich wysypiskach w Choroniu i w Lgocie Górnej? Odpowiedź na to pytanie ustala Prokuratura Rejonowa w Myszkowie.
W piątek wieczorem (23 kwietnia) na jednej z działek u zbiegu ulic Jana Pawła II i Osińskiej Góry ujawniono beczki z substancjami chemicznymi. Jak się dowiedzieliśmy od mł. bryg. Sebastiana Jurczyka, rzecznika prasowego Komendy Powiatowej Straży Pożarnej, były one przechowywane w dwóch pomieszczeniach magazynowych. - Zgodnie z naszymi szacunkami w pomieszczeniach tych znajdowało się 30 beczek o pojemności 100 l, 7 pojemników o pojemności 1000 l oraz substancje chemiczne w opakowaniach szklanych i tekturowych ułożone na 20 paletach – powiedział nam Sebastian Jurczyk.
Na miejscu pracownicy Sanepidu i Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska pobrali do badania próbki ziemi i wody, ponieważ na części niezabudowanej działki był wyczuwalny zapach substancji chemicznych, a niedaleko znajduje się ujęcie wody.
Teren przy ul. Osińska Góra został przekazany policji, która pod nadzorem myszkowskiej prokuratury, prowadzi śledztwo w tej sprawie. Obecnie wymiar sprawiedliwości prowadzi czynności, które mają na celu wykazanie, czy znalezione w magazynach w Myszkowie beczki mają związek z porzuconymi odpadami na dzikich wysypiskach w Choroniu i w Lgocie Górnej. Nie wyklucza on bowiem takiej możliwości. – Na obecną chwilę mamy zbyt mało materiałów dowodowych, aby powiązać te trzy sprawy w jedną całość. Dlatego też prowadzimy na razie trzy odrębne postępowania. W przypadku porzuconych odpadów na terenie Choronia i Lgoty Górnej wszczęliśmy postępowanie z art. 183 pkt 1 kodeksu karnego (artykuł ten dotyczy składowania lub usuwania odpadów w taki sposób, iż może to zagrażać życiu lub zdrowiu człowieka lub środowisku naturalnemu – przyp. red.). Natomiast w sprawie odpadów znalezionych w Myszkowie toczy się postępowanie i postawiliśmy na razie zarzuty podejrzanemu w związku z art. 270 pkt 1 kk (o sfałszowanie dokumentów – przyp. red.) – powiedział nam Zbigniew Wytrych, szef myszkowskiej prokuratury.
Beczki, które zostały znalezione na prywatnej posesji w Myszkowie, powinny wkrótce zostać wywiezione i zutylizowane. Myszkowski magistrat zobligował do tego właściciela terenu.
- Burmistrz wydał w dniu 26 kwietnia decyzję nakazującą właścicielowi tego terenu uprzątnięcie odpadów. W przypadku, gdy właściciel nie zastosuje się do tej decyzji, gmina Myszków uprzątnie teren, a koszty związane z wywiezieniem i utylizacją odpadów będzie ściągała od właściciela terenu – powiedział nam Wojciech Chrapek, rzecznik prasowy myszkowskiego magistratu.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze