Chciałem zwrócić uwagę gazety, a także wszystkich tych instytucji, do których obowiązków to należy, na problem parkowania na chodniku na ulicy Sucharskiego na wysokości posesji nr 66. Samochody parkują tu na całej szerokości budynku, przez co po chodniku nie da się przejść, a dodatkowo jest on niszczony. Wcześniej był z płyt, ale ze względu na jego zdewastowanie, sądzę, że w dużej mierze także przez auta, wymieniono go na nowy – z kostki. Wcześniej nie parkowało tu tak dużo aut, teraz staje się to dużym problemem, bo żeby przejść na tym odcinku trzeba omijać stojące samochody i wchodzić na jezdnię. Nie jest to zbyt bezpieczny manewr, mimo, że to „tylko” uliczka osiedlowa, szczególnie zaś dla osób starszych.
Czytelnik
Od redakcji:
Problem istnieje, co dokumentują zdjęcia, które tam wykonaliśmy. Mimo, pory, której nie można nazwać „godzinami szczytu” na chodniku parkowało w najlepsze pięć samochodów, w tym jeden na całej jego szerokości. Polecamy zatem to miejsce policjantom i strażnikom miejskim. Nic tak skutecznie nie odkorkuje chodnika w tym miejscu, jak kilka mandatów, które powinny ostudzić zapędy kierowców do łamania kodeksu drogowego i utrudniania życia pieszym. Wiadomo nie od dziś, że z miejscami do parkowania jest w Myszkowie problem, to nie znaczy jednak, że usprawiedliwia to zajmowanie przez auta chodników. Te zbudowano bowiem dla pieszych. (rb)
Tytuł listu pochodzi od redakcji
Napisz komentarz
Komentarze