(Koziegłowy) Pechowo mogła zakończyć się podróż kierowcy Forda Fiesty, który na łuku drogi pomiędzy Koziegłowami a Lgotą Górną wpadł w poślizg i zakończył jazdę w rowie. Miał dużo szczęścia. Nic mu się nie stało, a samochód, który udało się wydobyć z przydrożnej „pułapki” z pomocą innych kierowców, nadawał się do dalszej jazdy.
Do zdarzenia doszło we wtorek 13 kwietnia, około godz. 15.00. Przy padającym deszczu, na dość ruchliwym odcinku, kierowca Forda Fiesty stracił na łuku drogi panowanie nad autem i zakończył jazdę w rowie.
- Przyhamowałem na zakręcie i choć nie jechałem szybko, „ściągnęło” mnie na pobocze. Gdybym miał na liczniku więcej, byłoby chyba gorzej – tłumaczył młody mężczyzna, który siedział za kółkiem Fiesty. Auto wbiło się dość głęboko w ziemię przednimi kołami i częściowo zawisło nad rowem. Z pomocą innych przejeżdżających drogą kierowców udało się je wydobyć z rowu. Ponieważ nie było uszkodzone, kierowca mógł kontynuować podróż. (rb)
Napisz komentarz
Komentarze