(Myszków) Burmistrz Myszkowa za około 40 tysięcy zafundował nam tablicę świetlną przed Urzędem Miasta Myszkowa. Ze świecącej tablicy mogliśmy się niedawno dowiedzieć ilu nas myszkowian jest (coś ponad 32 tys., tablica szybko zmieniała napisy) i że MTS „AS” ogłasza nabór (co to jest AS, i na co nabiera już trudno dostrzec). Za pośrednictwem tego wątpliwej urody telewizorka burmistrz obiecuje komunikować się z mieszkańcami.
Podczas licznych ostatnio spotkań burmistrza z Mieszkańcami (w Saniko, szkole nr 1, na Ciszówce i w Pohulance) burmistrz Romaniuk opowiadał, że jest człowiekiem oszczędnym i nie będzie trwonił pieniędzy na ogłoszenia w prasie, o tym jakie odnosi sukcesy w rządzeniu miastem (wrogie gazety podobno nie chcą o nich pisać, ukrywając przed mieszkańcami liczne drogi, kanalizacje, boiska i chodniki). I że będzie się komunikował z mieszkańcami za pośrednictwem miejskiej strony internetowej i nowego wynalazku: tablicy świetlnej.
Ile kosztowała akcja BIM TELEBIM? Jak wyjaśnia Wojciech Chrapek, rzecznik magistratu urządzenie kosztowało 31 tys. zł. Dostawcą była firma LEMI-BIS z Wrocławia. Do tego 4664 zł za konstrukcję, na której stoi telewizor burmistrza. Potrzebny jeszcze był solidny fundament, elektryka i montaż, ale to już –jak wyjaśnia rzecznik- zrobili pracownicy urzędu. Czyli kolejne kilka tysięcy.
Chętnie wysłuchaliśmy komentarzy mieszkańców, co sądzą o sposobie wydawania ich podatków przez burmistrza. Nam on po prostu się nie podoba. Stoi w złym miejscu. Niby oddalony od ulicy, ale kusi kierowców z różnej strony ronda do skręcenia szyi, aby dostrzec co, też tam wypisane. I widok jak z tego dowcipu o papudze, która koniecznie chciała coś dostrzec, ale nie mogła. „Łeb sobie ukręcę, ale ten numer muszę zobaczyć”- mówiła papuga.
Jarosław Mazanek
Napisz komentarz
Komentarze