(Jaroszów, gm. Żarki) W Jaroszowie nie powstanie Leśny Park Przygody. Radni podczas posiedzenia Komisji Gospodarki i Mienia (4 lutego) odrzucili prośbę częstochowskiej firmy motywacja.com w sprawie wydzierżawienia części działki gminnej, na której miałby powstać park ze szlakami edukacyjnymi, torem dla quadów i miejscem do biwakowania. Powodem takiej decyzji był sprzeciw mieszkańców wsi, którzy nie życzyli sobie sąsiedztwa parku rozrywki, obawiając się hałasu i niszczenia naturalnego środowiska.
W ubiegłym roku do żareckiego magistratu zwróciła się firma motywacja.com z prośbą o wydzierżawienie terenu po kamionkach w Jaroszowie (Kozielcu). Firma chciała na tym terenie otworzyć „Leśny Park Przygody”, na którego realizację pozyskała środki unijne. Na tym terenie powstać by miały: ścieżki edukacyjne, miejsca biwakowe, nieutwardzone miejsca parkingowe, ale również tory dla quadów i miejsca do rozgrywek paintballowych.
Pomysł powstania takiego parku szybko jednak oprotestowali mieszkańcy wsi. Na biurko burmistrza Klemensa Podlejskiego trafiło w lutym pismo podpisane przez 87 osób, w tym również członków działającego na terenie wsi stowarzyszenia „Jurajskie Amonity”. Autorzy pisma poskreślają, że nie chcą, aby teren ten został wydzierżawiony firmie, bo to będzie skutkowało ograniczeniem do niego dostępu, a prowadzona tam działalność wiązałaby się z hałasem i degradacją środowiska.
Podczas komisji burmistrz Klemens Podlejski podkreślał, że żadna decyzja w sprawie dzierżawy gruntu nie została podjęta, a komisja to czas na przedyskutowanie tego tematu. Na posiedzenie stawili się przedstawiciele Jaroszowa, ale nie zmienili swojego stanowiska, nadal optując za pozostawieniem terenu w dotychczasowej postaci.
- Urodziłam się w Jaroszowie w 1940 roku. Ten las sadzili mieszkańcy naszej wsi. Ja sama własnymi rękami sadziłam te drzewa. Teraz chcą nam go zagrodzić i zabronić do niego wstępu. Nie można do tego dopuścić. Chcemy móc nadal spacerować po lesie - powiedziała podczas komisji jedna z mieszkanek wsi.
Do budowy Parku Leśnej Przygody przekonywał zebranych Igor Rumiński, właściciel częstochowskiej firmy motywacja.com. - Nie chcemy tego terenu zamykać dla szerszego grona turystów, a przystosować do różnej turystyki kwalifikowanej, od której na Jurze nie uciekniemy. Pozostawiając takie miejsca w dzikim stanie, będziemy prowokować do ich dewastowania. Popularnym prezentem na komunie są quady. Można sobie wyobrazić, jakie będą tego konsekwencje za kilka lat – powiedział I. Rumiński. Dodał również, że dopóki nie będzie miejsc, gdzie można będzie legalnie i bezpiecznie jeździć na quadach, dopóty będzie szerzył się proceder jazdy „na dziko”.
Właściciel firmy dodał, że miał zamiar wydzierżawić część działki gminnej, na której powstałyby wiaty i parkingi, ale nie obiekty kubaturowe. Na tym terenie miałby powstać park rozrywki, do którego wstęp byłby płatny. Korzyści jednak z tego tytułu czerpałaby gmina Żarki.
Obawy mieszkańców wsi wzbudził fakt, że podobny ośrodek (tyle, że do rozgrywek paintballowych) częstochowska firma prowadziła przez trzy lata w Zaborzu i wzbudzał on wiele kontrowersji wśród tamtejszej społeczność. – Mieszkańcy Zaborza nie byli zadowoleni z sąsiedztwa tego ośrodku i cieszyli się, że umowa dzierżawy tego terenu została rozwiązana – wspominał radny Zdzisław Tylkowski.
Jak wyjaśniał I. Rumiński, odpowiedzialność za zaistniałą sytuację w Zaborzu ponosiło Starostwo Powiatowe w Myszkowie, które wydzierżawiło teren „z marszu”, nie pytając o zgodę mieszkańców wsi. Sprawa w końcu zawędrowała do sądu, a ten rację – jak wspomina Rumiński – przyznał częstochowskiej firmie.
Ostatecznie jednak propozycja firmy motywacja.com została przez członków komisji odrzucona. Osiem osób opowiedziało się przeciwko dzierżawie, a tylko jedna osoba wstrzymała się od głosu, dostrzegając obok negatywów również pozytywne strony inwestycji.
Właściciele firmy jednak nie mają zamiaru się poddawać i dalej szukają odpowiedniego terenu na Jurze dla swojego „Leśnego Parku Przygody”.
Aleksandra Kubas
Napisz komentarz
Komentarze